
Kolejne wydarzenie związane z najnowszą historią miasta ściągnęło w niedzielne popołudnie do MOS nadkomplet widzów. Wszyscy chcieli obejrzeć "Kadry z Gorzowa"
Kadry z Gorzowa" to pomysł regionalisty
Roberta Piotrowskiego. 3 kwietnia w Miejskim Ośrodku Sztuki widzowie obejrzeli dziesięć filmów, pokazujących miasto od lat 40. minionego wieku. Pokaz składał się z dwóch części. W pierwszej wyświetlono m.in. produkcję TVP Poznań z 2006 r. "Świątynia trwać będzie", fragmenty Polskiej Kroniki Filmowej i dwa filmy z archiwum Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. W drugiej: niemiecki film z roku 1970 "Po tej i po tamtej stronie Odry i Nysy Łużyckiej" oraz
Ryszarda Kućki z 2001 r. "50 lat Stilonu".
- Macie okazję zapoznać się z krótkim filmowym kursem historii miasta - powiedział w części wprowadzającej dr
Juliusz Sikorski a Akademii im. J. z Paradyża, wskazując również na nieścisłości, jakie pojawiły się w jednym z filmów. Dotyczyły informacji jakoby Landsnerg uzyskał duże prawo składu w momencie lokacji, czyli w 1257 r. - Zostało udowodnione, że dokument sfałszowali dużo później mieszczanie, a oryginał nie zachował się. Większe miasta od Landsberga, np. Frankfurt otrzymał takie prawo dopiero 100 lat po lokacji - przypomniał J. Sikorski.
Do najważniejszych momentów z życia miasta historyk zaliczył nie tylko budowę katedry czy zmiany religijne po reformacji w XVI w. oraz budowę Kościoła Zgody, nie tylko wskazał oczywistą datę przełomu z 1945 r., gdy na tzw. Ziemie Odzyskane zaczęła napływać ludność polska, ale otwarcie 7 lipca 1951 r., Zakładów Włókien Chemicznych Stilon. Na tę okazję do Gorzowa przyjechał premier RP Józef Cyrankiewicz, którego przemówienie wygłoszone w czasie otwarcia w całości wydrukowano później w "Trybunie Ludu".
- Stilon to był kluczowy czynnik wpływający na rozwój miasta - powiedział dr Sikorski. - Pod koniec lat 50. zatrudniał 1700 osób.
Ważnym obrazem, na którego projekcję zgodę od niemieckiego producenta uzyskał Robert Piotrowski, był film "Po tej i po tamtej stronie Odry i Nysy Łużyckiej". Został zrealizowany w 25. rocznicę zakończenia II wojny światowej i pokazywał nie tylko Gorzów z r. 1970, nie tylko obawy Polaków wobec Niemców, którzy kiedyś tu żyli, ale też ich wypowiedzi. Przedsiębiorcy podkreślali, że nie wróciliby już do tego miasta. Trzeba dodać, że film powstał przed podpisaniem polsko-niemieckiego układu granicznego.
Niedzielne "Kady Gorzowa" kolejny raz udowodniły, że najnowsza historia miasta jest wciąż tematem interesującym wielu gorzowian. Jeszcze przed 17.00 w holu MOS kłębił się tłum ludzi, dla których właściwie zabrakło miejsc. Trzeba było organizować je nie tylko w przejściu między ustawionymi rzędami, ale też na antresoli. Ciasno było na schodach. Brak klimatyzacji, nadkomplet widzów, panujący ścisk znacznie obniżał komfort oglądania. I aż dziw bierze, że po tylu wydarzeniach, które MOS organizował wcześniej, związanych właśnie z najnowszą historią, po wydarzeniach, które zawsze ściągały tłumy ludzi, dyrekcja nie wyciągnęła wniosków i nie przewidziała takiej frekwencji. Gorączka i właściwie brak świeżego powietrza powodowały, że wiele osób nie wytrzymało do końca. Aż ciśnie się na usta słynne powiedzenie: Miało być tak dobrze, a wyszło, jak zwykle. A na projekcji pojawili się gorzowianie w różnym wieku, nie wyłączając dzieci.
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Nowa e-usługa w urzędzie skarbowym
Oczekiwana przez użytkowników usługa „Rozliczenia” już dostępna w e-Urzędzie Skarbowym.
Dzięki nowej usłudze w e-Urzędzie Skarbowym (e-US) podatnicy i płatnicy mogą ...
<czytaj dalej>Od słowa może zacząć się wszelkie zło
Na początku było słowo. Tak, Biblia. Od słowa zaczyna się wszelkie dobro, ale i od słowa może zacząć się wszelkie ...
<czytaj dalej>Rodzą się dzieci dzięki programowi in vitro
Gorzowski program polityki zdrowotnej, pomagający w leczeniu niepłodności, realizowany jest od dwóch lat. Dzięki wsparciu z miejskiego budżetu na świat ...
<czytaj dalej>Gigantyczna afera na szczytach władzy
Publikujemy felieton Jerzego Wierchowicza.
Kilka tygodni temu zjednoczona prawica przegłosowała 4 pytania referendalne, z których dwa dotyczyły kwestii nielegalnych imigrantów czyli, ...
<czytaj dalej>