
Ascetyczna scenografia, trzech świetnych aktorów i doskonale zrealizowany zamysł reżysera, tyle wystarczy, by osiągnąć teatralny sukces. Takim niewątpliwie było niedzielne premierowe przedstawienie "Wszystko o mężczyznach" w wykonaniu aktorów warszawskiego teatru Kamienica.
Na scenie trójdzielna ściana symbolizująca miasto (Warszawę, Gorzów...), prosty stolik i trzy taborety, których rozmieszczenie wprowadza widza albo na siłownię, albo do domu bohaterów, albo do jakiejś knajpy. Do tego trzej aktorzy - niczym czarodzieje - zmieniający swoje role począwszy od młodych i silnych, przez dojrzałych i doświadczonych życiem, po stojących u progu swych dni starców. Przyjaciele, Ojciec, Miłość, Striptizerzy to główne wątki sztuki wyreżyserowanej przez
Bartłomieja Wyszomirskiego wg tekstu chorwackiego pisarza
Miro Gavrana "Wszystko o mężczyznach".
Gdyby ktoś pomyślał, że będzie to rzecz z gatunku taniego kabaretu złożona z tanich tekstów i chwytliwych scen, byłby w błędzie. W tym dwugodzinnym przedstawieniu, w którym sceny zmieniały się jak w kalejdoskopie, aktorzy nie szczędzili artystycznych umiejętności, by pokazać siłę i słabość mężczyzny, wyświetlić nam takie zakamarki jego życia, które - choć czasami budziły śmiech, to jednak kazały zastanowić się, czy nie jest to śmiech gorzki, będący wyrazem bezradności. Przez te dwie godziny byliśmy świadkami budującej się i walącej jak zamek z piasku przyjaźni trzech kumpli ze studiów, rodzinnej tragedii po śmierci matki i odejściu jednego z synów, problemów faceta, który nabrał kredytów i nie znajdując ratunku, decyduje się na pracę w nocnym klubie ze striptizem; związku między mężczyznami oraz tym, czy i co ich łączy po rozstaniu; wreszcie przemijania i nieuchronnej starości.
Spektakl w wykonaniu:
Michała Lesienia-Głowackiego,
Arkadiusza Janiczka i
Marcina Kwaśnego to był ogromny wysiłek aktorski i reżyserski. Dynamika scen, nieoczekiwane zatrzymania i natychmiastowe wejście w nowe role stawiały wykonawców przed szczególnymi zadaniami. Na wyróżnienie zasługuje Arkadiusz Janiczek, którego bohaterowie wymagali od niego ogromnej dyscypliny i charakteru. Świetnie rolę ojca zagrał również Marcin Kwaśny.
Choć dyr.
Jan Tomaszewicz zapowiedział, że to nie będzie typowy jak na Scenę Letnią spektakl, należałoby sobie życzyć, by jemu podobnych było jak najwięcej. Gromkie brawa na zakończenie były absolutnie zasłużone. Zresztą, któż jak nie mężczyźni, najlepiej potrafią powiedzieć "Wszystko o mężczyznach".
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Otwierajcie serca. Szykujcie portfele
Już w niedzielę zagra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Miasto, jak co roku, wspiera fundację.
Pomagamy w organizacji, wspólnie z Miejskim Centrum ...
<czytaj dalej>Mieszkania GTBS na Zawarciu
Na Zawarciu powstaną dwa budynki mieszkalne Gorzowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Prezes GTBS Tomasz Gierczak podpisał we wtorek (24 stycznia) umowę ze ...
<czytaj dalej>Jeszcze możesz zagłosować
Kto będzie bohaterem tegorocznego Nocnego Szlaku Kulinarnego; szparagi czy truskawki? Decyzja należy do gorzowian, a głosować można jeszcze tylko przez ...
<czytaj dalej>Nie będzie modernizacji deptaku?
Hydrobudowa nie podpisze umowy na modernizację deptaku ul. Hawelańskiej wraz z ul. Hawelańską/Wełniany Rynek.
Poznańska firma Hydrobudowa, która wygrała przetarg na ...
<czytaj dalej>