
31 maja
Adam Bałdych będzie promował w Gorzowie swoją kolejną płytę „The New Tradition”.
Pierwszą część rozmowy przeczytasz tu:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,kultura,5191,
Płyta „The New Tradition” łączy w sobie tradycję kultur świata w różnych jej okresach. Ty ją interpretujesz i cytujesz. Zaczynasz przeniesieniem w Tatry, potem pytasz: dokąd iść dalej? wspominasz Lament Jeremiasza i to wszystko nagrywasz dla niemieckiej filmy. To duża mieszanka.
– Tak spora, bo tak naprawdę to, co mnie kształtuje, to są przeróżne doświadczenia. Muzyka to polski folklor, z którego czerpałem jeszcze jako dziecko, gdy grałem w Małych Gorzowiakach. Wtedy to był dla mnie sposób, by po zajęciach szkoły muzycznej zagrać coś innego, ale dziś widzę, że przesiąkałem tą muzyką zupełnie nieświadomie. I to gdzieś we mnie zostało. Wtedy grałem te dźwięki, a potem ich echo zaczęło odbijać się w mojej własnej muzyce. Gdy zrozumiałem, jak to wykorzystać, co z tym zrobić, to nagle się kazało, że to wszystko było dla mnie ważne. Gdy dotknąłem muzyki średniowiecznej, Hildegardy, zrozumiałem, że ona cały czas odbija się we współczesnej i w jazzie. Była na tyle silna w swoim przesłaniu, że pobrzmiewa nawet do dnia dzisiejszego. I jest jakimś folklorem całej Europy, więc ja, czując się Polakiem, a więc też Europejczykiem, nie mogłem nie odnieść się do tego, co stanowi jej źródło, fundamenty tej europejskiej muzyki klasycznej. A nagrywanie dla niemieckiej firmy, to też jest europejskość. Yaron pochodzi z Izraela, mieszka we Francji, nasze kultury też potrafią się przenikać. Każdy dał coś ze swojej kultury i tak też powstaje nowa tradycja.
Twoja płyta jest sentymentalna, melancholijna i intymna. 18 maja skończyłeś 28 lat. Jesteś szalenie młodym człowiekiem. Ten sentyment, melancholia i intymność są niemodne we współczesnym świecie, a jednak płyta czaruje, hipnotyzuje. Jak się to robi?
– To, co przez ostatnie dwa lata się we mnie naprawdę zmieniło, to zaakceptowanie siebie i prawdy o sobie, o tym, że każdy z nas ma plusy i minusy, niedoskonałości, które tak naprawdę tworzą doskonałość, bo są ludzkie. To, co we mnie dojrzało, to świadomość własnej kultury. Z każdym rokiem przybywa mi śmiałości do tego, by o tym mówić w bezpośredni sposób i żeby być szczęśliwym, że mogę ludziom powiedzieć to, co naprawdę myślę. Muzyka dla mnie zawsze była sposobem, by opowiedzieć o sobie dźwiękami, a nie słowami, których często nie chcemy wypowiadać, bo świat nas ocenia, na nas patrzy i boimy się zdradzić to, co tak naprawdę myślimy. A dźwięki to jest ukryta prawda. Dlatego zawsze czułem się tak dobrze na scenie, bo czułem się tam kompletnie prawdziwy. Do tego dochodzi jeszcze większa śmiałość w wypowiadaniu słów. To sprawia, że moja sztuka jest bardziej dojrzała, bo wiem dokładnie czego chcę, co mi się podoba na tym świecie, co mi się nie podoba, chcę o tym mówić wprost.
30 maja premiera płyty w programie II Polskiego Radia, dzień później występujesz w Filharmonii Gorzowskiej. Widzę, że wszystkie ważne rzeczy w twoim życiu dzieją się w maju.
– Maj to miesiąc moich urodzin i rozkwitających kwiatów. Wszyscy mamy w sobie energię, więc spotkajmy się, by się nią podzielić, zanim rozjedziemy się na wakacje do różnych miejsc. Tuż przed tym zdarzy się koncert promujący moją płytę, koncert niezwykle związany z Gorzowem, bo wiele z tego o czym opowiadam na płycie, zdarzyło się w Gorzowie. Chciałbym, żeby wszyscy gorzowianie pojawili się na tym koncercie, żeby chcieli zobaczyć, co nowego u mnie, w muzyce, co mam do zaproponowania.
Byłeś – tylko przez minione dwa lata – w bardzo wielu miejscach. Zagrałeś bardzo wiele koncertów. Udzieliłeś bardzo wielu wywiadów. Wokół ciebie dzieje się bardzo wiele. To trzeba gdzieś zatrzymać. Kiedy pojawi się książka „Adam Bałdych My Young Life?
– Kiedy będę miał 80 lat (śmiech).
Planujesz już coś nowego? Jakąś płytę?
– Nie planuję pracy nad nową płytą, bo muszę teraz oczyścić głowę z wszystkich pomysłów. Muszę uspokoić myśli, by na nowo budować, eksperymentować, pewne rzeczy odrzucić, pewne przyjąć, przeanalizować. Dać sobie po prostu czas. Dlatego najbliższy rok będę spędzał na tym, by wpadać na dobre rzeczy i spokojnie do nich podchodzić. A teraz planujemy trasy koncertowe. Mamy ich już na półtora roku do przodu, a w międzyczasie też zawsze coś wpada. Ale to jest perspektywa, która daje mi wgląd w to, gdzie jestem.
Dziękuję.
Nie zawłaszczać mitu założycielskiego Lubuskiego
- Nie wierzę w tę inicjatywę – mówi o spotkaniu dotyczącym Nowej Umowy Paradyskiej marszałek województwa lubuskiego Marcin Jabłoński.
W poniedziałek, ...
<czytaj dalej>Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>Uzasadnienie inicjatywy obywatelskiej
Publikujemy UZASADNIENIE INICJATYWY OBYWATELSKIEJ na rzecz skrócenia urzędowej nazwy miasta Gorzów Wielkopolski i przywrócenia jej historycznego polskiego brzmienia – GORZÓW.
WSTĘP
tylko ...
<czytaj dalej>