
Spontaniczne granie oraz przemyślane kompozycje – i jedno, i drugie cechuje muzykę Kocin Kociński Trio. 1 czerwca można było posłuchać jej w Gorzowie.
Kocin Kociński Trio to zespół działający od 2011 roku. Album „Proverbs 3:5” został wydany na początku bieżącego roku i to zarejestrowane na nim utwory wybrzmiały w sobotę w Jazz Clubie Pod Filarami.
– Za każdym razem gramy je zupełnie inaczej. Sam projekt powstał po prostu dlatego, że mamy z tej muzyki świetną zabawę – przyznał po występie lider grupy,
Maciej Kocin Kociński.
Na scenie towarzyszyli mu basista
Andrzej Święs oraz perkusista
Krzysztof Szmańda.
Koncert rozpoczął się… szczebiotem ptaków wykorzystanym w utworze „Trio 1”. Kociński bowiem urozmaica swoje kompozycje elektroniką. Korzysta z różnych efektów instrumentalnych i sampli. Ale nie brakuje mu w tym dyskrecji – wykorzystywane zapętlenia, nagrania czy przetworzone brzmienia są tylko dodatkiem do świetnie napisanej muzyki. Nic więc dziwnego, że Kocin już dwukrotnie otrzymał Fryderyka w kategorii najlepszego kompozytora.
Już podczas pierwszej części koncertu muzycy wykazali się niebywałymi umiejętnościami technicznymi. „Trio 6” rozpoczęło się imitacją bicia serca. Tu wykazali się i Andrzej Święs, i sam Kociński, który udowodnił, jak długi dźwięk potrafi wydobyć z saksofonu. Natomiast w rozpoczynającym się solo basu „Trio 3” cały skład dał się porwać energicznemu rytmowi Krzysztofa Szmańdy. Muzycy nie ukrywali emocji, które wyzwalała w nich muzyka. Wygrywając kolejne frazy, zdawali się tańczyć.
Po przerwie przedstawili utwory mroczne, melancholijne i pełne niepokoju. Dopiero wtedy Święs sięgnął po pięciostrunową gitarę basową. Kocin zaś zaprezentował możliwości ewi, elektronicznego instrumentu dętego, dzięki któremu dysponował szeroką gamą brzmień zupełnie odbiegających od tych, które można wydobyć z tradycyjnych dętych. Podczas koncertu wykorzystywał saksofony różnego rodzaju, ale nie potrafi wskazać, który byłby jego ulubionym.
– Inspiruję się muzyką, nie stylem. Wykorzystuję brzmienie, którego w danym momencie potrzebuję – oznajmił.
Między trzema instrumentalistami widać było świetną muzyczną więź. Każdy zaprezentował swoje możliwości, ponieważ Kociński pisał utwory specjalnie dla tego projektu.
– Komponowałem je, wiedząc, ile ci muzycy będą w stanie wyciągnąć z moich nut – przyznał.
Zespół z pianistą
Krzysztofem Dysem od 2002 roku tworzy kwartet Soundcheck – pomysł na założenie trio pojawił się znacznie później. To stąd tak świetne zgranie. A z jakiego źródła wzięły się pomysły na utwory?
– Jeśli już miałbym jakoś określać założenie tego projektu, to jest nim szukanie nowych środków wyrazu dla naszej trójki – tłumaczył lider.
Koncert zakończył popisowy utwór „Klucz u dozorcy”, w którym przewinęły się wszystkie wcześniejsze muzyczne motywy. Gorzowska publiczność przyjęła Trio bardzo ciepło i nie pozwoliła artystom odejść bez bisu, co jest chyba najlepszym dowodem, że muzyka Kocin Kociński Trio przypadła jej do gustu.
Anna Dulny-Leszczyńska
Foto Michał Kapuściński
W środę wydział komunikacji krócej
W najbliższą środę (8 lutego) z powodu obowiązkowego szkolenia wszystkich pracowników czas bezpośredniej obsługi interesantów w Wydziale Komunikacji Urzędu Miasta ...
<czytaj dalej>Nabór do NSK
Bohaterem tegorocznego Nocnego Szlaku Kulinarnego jest szparag. Właśnie ruszył nabór chętnych do udziału w akcji gorzowskich restauratorów. Wydarzenie zaplanowano w ...
<czytaj dalej>Już czas na przywrócenie mokradeł
2 lutego obchodzony jest Światowy Dzień Mokradeł. W Lubuskiem mamy pięć krajobrazów bagiennych o łącznej powierzchni ponad 1600 ha.
Światowy Dzień ...
<czytaj dalej>Otwierajcie serca. Szykujcie portfele
Już w niedzielę zagra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Miasto, jak co roku, wspiera fundację.
Pomagamy w organizacji, wspólnie z Miejskim Centrum ...
<czytaj dalej>