środa 29 marca 2023     Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Dziecko wojny - nietypowy starzec (6)
eGorzowska - 11522_I9LxiExNfPekDTaFAPeg.jpg

Publikujemy szóstą część rozmowy z artystą plastykiem Jerzym Gąsiorkiem.

Część piątą przeczytasz tu: https://www.egorzowska.pl/pokaz,kultura,11521,

 

Widziałeś, jak wygląda obiekt na terenie byłego szpitala?
- Fatalnie. Już chciałem się pogodzić, ale widzę, że ta zieleń, to nie jest do przyjęcia. Ale to nie tylko moje zdanie. Boże, żeby chociaż trochę odsunęli. Zasadzili z przodu drzewa, a tu nic. No właśnie i jak tu kochać Gorzów? Ja bym chciał.

Chyba dużo popsuliśmy od czasów niemieckich. Co cię najbardziej teraz boli w naszym mieście?
- Pamiętam, mieszkałem na Placu Staromiejskim. Widok miałem na Dolinki, na te przepiękne Dolinki, które mają tak zróżnicowane stoki i tak sobie pomyślałem – wtedy były jeszcze prawdziwe zimy – czemu nikt nie wpadł na pomysł, by stworzyć jakiś ciąg igielitowy. Elbląg ma przecież. I teraz jak zawładnęła Dolinkami filharmonia, to tereny są już stracone.

17 stycznia 2021 r. skończyłeś 80 lat. Codziennie robisz rachunek sumienia?

- Podchodzę do tego normalnie. Cieszę się, że dożyłem. Bo mój dziadek, którego uwielbiałem, dożył 79 lat. I tak się cieszę, że przeskoczyłem ojca też. To są takie radości, bo w miarę chodzę samodzielnie. Mało tego, podbiegam, jak ktoś mnie nie widzi. Podbiegam, bo zdaję sobie sprawę, że z każdym dniem mogę stać się ramolem. Tego się boję. Nie chciałbym chodzić w pampersach. Fajnie być użytecznym i fajnie, że dzieci się nie wykoleiły. Jestem poprawnie religijny, moja Wiecha bardziej, ale nie jest rydzykowata, na szczęście.

Czasami gniewasz się na siebie?

- Oooo, często.

Co sobie mówisz?

- Ty idioto, ty kretynie.

Dlaczego aż tak?

- Bo zapominam, a dzień wcześniej to samo popełniłem i zawsze mówię „ty debilu” i to jest fajne. Przywołuję się do porządku, ale na krótko, bo potem znowu zapominam. Ale teraz żyję uładzony z Bogiem, pogodzony i nie grzeszę, bo kiedyś się buntowałem. Wiesz, to fajnie nie grzeszyć. Owszem, małe grzeszki mam. Przed świętami szedłem do spowiedzi i prawdę powiedziawszy, nie było z czego. Jakieś tam zaniedbania, że nie byłem skupiony czy coś, ale to jest fajne. Bo ludzie się z tego, że śmiecą, wyrzucają, nie spowiadają, a mnie to boli. Powinno być na to przykazanie. Jak jestem w lesie i nie ma grzybów, to zbieram do drugiego worka śmieci, butelki. Ale to nie jest coś nadzwyczajnego. To wielu ludzi robi. I nie grzeszę już pożądaniem.

Żadnym?

- No, ale to już jest znikome. Kiedyś było inaczej. To był problem, a teraz nie. Nadal reaguję, ale potrafię opanować i to jest fajne.

Chcesz być idealny?

- Nie, nie ma nic gorszego jak człowiek idealny.

Ale jeśli mówisz o sobie takie rzeczy, krzyczysz na siebie, prawie nie masz się z czego spowiadać, potrafisz opanować pożądanie, to jesteś bliski ideału.
- No ale wiele w życiu nagrzeszyłem.

Ale to już zostało odkupione.

- Nie, nie. Nie cierpię ideałów.

A chwalisz siebie za coś?
- Hmmm, tak. Jestem słowny, w miarę punktualny, nie jestem przesadny bałaganiarz. Nie, nie, mam dużo zalet. Czekaj, jakie jeszcze? Nie lubię swojej gęby – to fakt.

No to cały Gąsior. Nie lubię swojej gęby

- No nie lubię. Jestem uparty, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Potrafię się przyznać do błędu. Boże, jaki jestem genialny (śmiech).

A jakby powstała o tobie książka, to jaki powinna mieć tytuł?
- Nie wiem. Może „Siermiężny świat Gąsiora”… ale mnie urzeka ta siermiężność. Pamiętam te festiwale sopockie, jakie to było proste, scenografia, tylko postać i zwracałaś uwagę na twarz i treść, a teraz… te Zenki. Nie oglądam tego. No widzisz, starzeję się.

Chyba bardziej świat się zmienia.
- Nie mam żalu. Młodym to odpowiada. Często myślę sobie, że np. moja najstarsza wnuczka Agata, która już jest studentką, wszystko miała. Jakie ja mam wspomnienia z dzieciństwa, a jakie ona. Grzegorz mi opowiadał, że jak wspominał, że w dzieciństwie gdzieś jechał i nie mógł się skontaktować, to ona pytała: „A nie mogłeś zadzwonić?”. Nie zdawała sobie sprawy, że wtedy prawie nie było komórek. A ja? Czy to nie jest piękne, że ja pisałem atramentem, że kleksy były…

I wiesz, co to jest kałamarz.
- I parowóz widziałem. Boże, jakie to było. A dziś tylko w muzeach. I te lata 80. To wszystko na moich oczach. I tak sobie myślę, co ta moja Agata?

Ona będzie miała swoje wspomnienia, swój świat…
- Hmmm…

A gdybyś miał sam się nazwać używając trzech określeń?

- Ale mnie zaskakujesz pytaniami. Boże… ooooo, twardziel…

Jesteś człowiekiem bardziej osobnym niż towarzyskim?
- Tak. I jeszcze o tych kompleksach. Ponieważ nie tańczę, nigdy nie byłem na żadnym dancingu, na żadnej zabawie.

Ale śpiewasz.
- Śpiewam, jak jadę samochodem. Bardzo chętnie śpiewam kolędy. Moje wnuczki są muzykalne, więc razem śpiewamy. A ja w SN-ie i w seminarium śpiewałem w chórze.

Tańca się bałeś?

- Nie, ale kiedyś wyczytałem, że taniec to zabawa dzikich i mi się to strasznie spodobało. Fajny jest taniec, tylko że jak oglądam te pokazy, te fryzury, to wszystko takie sztuczne jest… Chociaż doceniam.

No ale ten taniec afrykański wychodzący z człowieka, był na początku…

- No właśnie, tylko ja nie czuję potrzeby, by się w ten sposób realizować. Ale jestem też masochistą. Nie sadystą, tylko masochistą.

I co sobie robisz? Umartwiasz się?

- Pamiętam, jako chłopiec – wielu boi się dentysty – Boże jak ja się go bałem. A potem był taki moment, że mówię: „Co ty Gąsior” i jak szedłem do dentysty, kazałem sobie leczyć bez znieczulenia. To jest masochizm, nie?

Ja też nie chcę znieczulenia u dentysty, bo jestem w stanie ten ból przeżyć, ale czy to jest masochizm?

- Nawet te moje wyprawy samotne, to żeby do oporu. Pamiętam w Sławnie tata miał warsztat stolarski przy kolei. Lubiłem tam chodzić. Wióry pachniały. On robił tak: szur, szur, a potem ja przyjeżdżałem taczką albo wózkiem i mogłem te wióry brać, zbierać te wycinki, bo to fajnie się paliło. Tata był kolejarzem i zawsze miał przydział węgla, ale go brakowało, a obok była parowozownia, więc tata coś im naprawiał i płacili mu węglem, więc tata chował go pod te wióry. Potem jechałem do domu, mały chłopiec byłem, a taczka była ciężka, to chciałem jak najdalej, by nie robić przerwy, jeszcze do tego słupa, a jak dojechałem do słupa, to jeszcze dalej i to mi tak zostało. Pamiętam, jak wieżę remontowałem, był taki czas, że nie miałem samochodu, a wtedy szkliłem. Okna były 80 na 45, to wiozłem ich z Gorzowa dziewięć. To był cholerny ciężar. Na stację ktoś chyba mnie zawiózł, ale z dworca jest kawałek do mnie i pamiętam do dziś, że też sobie wyznaczałem, że tylko do tego słupa, a potem do kolejnego. Tu mi prawie rękę urywało, ale dawałem radę. To taki trochę masochizm.

Może próba badania swojej wytrzymałości. A powiedz: boisz się czegoś?

- Boję się, oczywiście, że się boję. Jak każdy, chorób. Boję się śmierci. Chciałbym nagle odejść, ale to większość tak mówi. Nie być ciężarem, mieć świadomość, nie mieć alzheimera. To większość tak myśli. Także życie jest piękne mimo różnych niedogodności. Ważne, byśmy wyszli z tego koronawirusa. Jakie to konsekwencje ma, ile dramatów niesie.

Ale wygrywają u ciebie myśli pozytywne.

- Tak, tak, ale tak ci mówię, że to na starość przychodzi ten optymizm.

To piękne, bo najczęściej ludzie go tracą.
- Ja chyba jestem nietypowy starzec. W dodatku nie gromadzę. Już za życia rozdaję. Jak ktoś przychodzi, to natychmiast daję, jak mnie o coś prosi. Po co siebie obciążać?

Pytałam cię o tytuł książki o tobie, a jaki tytuł powinna mieć nasza rozmowa?

- To już ty musisz wymyślić. Gąsior się odsłonił wreszcie. Bo ja tego nigdy nie mówiłem.
Bardzo mi się podobało, to co powiedziałeś przed chwilą „Ja jestem nietypowy starzec”. Bardzo to ładne. Nietypowy starzec, który chce do nieba. Ale zanim do nieba, to jeszcze coś tworzysz.
- No, muszę wydać jeszcze tomik, bo w ostatnim mi nie zamieścili jednego wiersza „Miłość”. Fajny – tak mi się wydaje – bo zaczynam: „Czy zauważyłeś, że w słowie „miłość” tkwi ość?” I później to uzasadniam. Akurat nie wiem, dlaczego go pominięto.

No więc musisz wydać kolejny tom.

- Muszę. Ale Romek Habdas mi powiedział, że moje wiersze są zrozumiałe dla jego mamy. I ja myślałem, że to stwierdzenie daje mi do zrozumienia, że to jest takie do d…py, a ty jako polonistka i obcująca z literaturą mówisz, że tam jest kilka dobrych rzeczy, to mnie to buduje. Są takie momenty, że dałbym sobie spokój, ale będę tak samo pisał, nie będę się zmieniał.

Broń Boże. Nawet nie próbuj. Powiedz jeszcze, co w życiu jest najważniejsze?

- W wierszu już to napisałem. Każdy mówi, że to miłość. Ona jest ważna, ale w wieku starszym to zdrowie i bycie użytecznym… Oj Boże, popatrz, zupełnie fajnie mi się gadało.

Dziękuję.

Rozmawiała Hanna Kaup
foto Hanna Kaup


15 kwietnia 2022 19:47, Hanna Kaup
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Kalwaria Rokitniańska
Diecezjalne sanktuarium maryjne w Rokitnie zaprasza do udziału w nabożeństwie Kalwarii Rokitniańskiej urządzanym tradycyjnie w piątek przed Niedzielą Palmową (31 ... <czytaj dalej>
Bardzo dużo zmian w komunikacji miejskiej
Do 24 marca zaplanowano konsultacje nowych rozkładów jazdy komunikacji miejskiej. Mają one skoordynować sieć połączeń, tak aby odpowiadała potrzebom mieszkańców, ... <czytaj dalej>
O zdrowiu na Konwencie Marszałków Województw
We wtorek 21 marca 2023 r. w Poznaniu odbył się Konwent Marszałków Województw RP. Podczas obrad zostały przyjęte dwa stanowiska ... <czytaj dalej>
Gorzów promuje się w Czechach
Do zwiedzenia Gorzowa Wielkopolskiego, zdobycia i poszerzenia wiedzy o naszym mieście, poznania jego historii i walorów, zachęca głównie czeskich turystów ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
"C & B" Tomasz Choroszyński

ul. Szwoleżerów 9 A m. 3, Gorzów Wlkp.
tel. 503 025 370
branża: Meble - kuchenne <czytaj dalej>

Odkrycie nowego genu związanego z rakiem piersi
W imieniu prof. dr hab. Cezarego Cybulskiego oraz prof. dr ... <czytaj dalej>
Padok Pegaza
Nowa propozycja dla tych, którzy chcą pisać. Związek Literatów Polskich oraz ... <czytaj dalej>
Zaczęły królować nowalijki
W piątek klienci Gorzowskiego Rynku Hurtowego byli obdarowywani bukietami nowalijek ... <czytaj dalej>
Odebrali stypendia na działania w kulturze

16 uzdolnionych mieszkańców Gorzowa odebrało w piątek stypendia artystyczne Prezydenta ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
« marzec 2023 »
P W Ś C P S N
  
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
  
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_hanna.jpg
Hanna Kaup:
Mówić ludzkim głosem
I znów koło roku staje w tym samym świątecznym miejscu, niosąc ze sobą kilka dni odpoczynku, chwilowy powrót do zajęć i kolejne dni wolne. Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok ... <czytaj dalej>
Zakochaj się w Gorzowie
To będzie kolejna okazja by zakochać się w Gorzowie. Wspólnie z <czytaj dalej>
Gorzowskie drzewa w obiektywie
Prezydent Miasta Gorzowa Wielkopolskiego w ramach kampanii edukacyjno-informacyjnej „ZazieleńMY Gorzów” <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - dsc_0650.jpg
admin ego:
Fortepiany, fortepiany
29 marca jest 88 dniem roku i dlatego ogłoszono go ... <czytaj dalej>
admin ego:
Łąki kwietne, delicje na patyku
28 marca nie posiada własnego przysłowia, postanowiłam więc odwołać się ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Kryzys? Jaki kryzys?
W województwie lubuskim podobno kryzysu nie widać. Zwiększanie zatrudnienia, zwiększanie wynagrodzeń ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Uwaga, odbiorcy ciepła systemowego
Od 1 marca 2023 r. będą obowiązywały nowe zasady wsparcia ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Bożena P.:
Dziękuję Pani Hanno za wrażliwość i pomoc dla drugiego człowieka.Pani działalność jest ciągle widoczna i nieoceniona. <czytaj dalej>
Anonim_3731:
Dziękuję z całego serca Pani Redaktor Od Serca. <czytaj dalej>
Anonim_2423:
Brawo <czytaj dalej>
Anonim_1738:
Macie rację. Takie" dziunie" po skończeniu lokalnej " sorbony-np. PWSZ, szukają przez fb kontaktów, tworzą problem, opiszą skrupu <czytaj dalej>
Anonim_5112:
widać że nigdy babsztyl nie pracował w przemyśle na wózku widłowym nie wie że oni przerwy nie mają śniadaniowej tylko jedzą na wózku, nie m <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej