poniedziałek 4 grudnia 2023     Barbara, Bernard, Krystian
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Dziecko wojny – nietypowy starzec (1)
eGorzowska - 11517_fl3qy43ueVkrhunOkmZf.jpgPrzypominamy rozmowę z artystą plastykiem Jerzym Gąsiorkiem przeprowadzoną z okazji jego 80. urodzin.

Namówić Jerzego Gąsiorka na rozmowę, graniczy z cudem. Twierdzi, że wszystko o sobie już napisał i nie myśli się powtarzać. 17 stycznia 2021 skończył 80 lat i nie chciał słyszeć o żadnych benefisach. Jednak zgodził się na rozmowę z „fascynującą nieznajomą”. Tak przed 18. laty napisał mi w dedykacji do swojego tomiku poezji.

Chciałabym usłyszeć o twoim dzieciństwie.
- Urodziłem się 80 lat temu, w mroźny poniedziałek 17 stycznia – to późniejsza data wyzwolenia Warszawy. Jestem dzieckiem wojny. Często myślę o tym, że udało mi się i całej rodzinie przeżyć. Jedynie brat mamy Piotr znalazł się w Mauthausen – nie wiem, z jakiego powodu – i zginął tam w 1942 r. Mama mi opowiadała, że wtedy jeszcze przysyłano w takich drewnianych pojemniczkach prochy – widziałem to na zdjęciach. To było coś niesamowitego. W jednym z moich tomików jest treść tego pisma, że prosi się o odebranie prochów w Odolanowie. Mieszkaliśmy w Granowcu w województwie poznańskim, które wcześniej znajdowało się pod zaborem, więc w czasie wojny bardzo dużo było tam domów, w których żyli Niemcy.

Czym się rodzice zajmowali?

- Mama była w domu. Razem z nami mieszkał dziadek i babcia. Dziadek był gajowym. To już coś znaczyło. Uwielbiałem go, chociaż bardzo mało go pamiętam, ale wielu mi mówiło, że mam dużo jego cech. A tata był kolejarzem. W czasie wojny nie został wywieziony na roboty, pracował na terenie dzisiejszej Polski, gdzieś w Stalowej Woli. Nas była już trójka: Leszek urodził się w 1934, siostra w 1939 w listopadzie, a ja w 1941 w styczniu.

Jakie było dzieciństwo czasów wojny?
- Ja mówię, że każde dzieciństwo jest piękne. Nie odczuwało się głodu, mimo że się nie przelewało. Myśmy mieli dość duży dom murowany, w 1928 r. wybudowany przez dziadka. W czasie wojny dokwaterowano nam żołnierzy niemieckich. Ja pamiętam czterech, ale brat twierdzi, że przez pewien czas było ich nawet sześciu. I myśmy się przy tych Niemcach czuli bezpiecznie. Przynajmniej mama tak mówiła. To był dawny zabór pruski, więc kościół był ewangelicki, cmentarz ewangelicki. Dziadek zmarł 6 grudnia w 1943 i jest pochowany w Odolanowie, osiem kilometrów dalej, bo tam już był kościół katolicki.

Co z tamtych dziecięcych czasów pamiętasz do dziś?
- Pamiętam zapachy. Pomidor pachniał inaczej. Pamiętam zapach jajka. Pamiętam zapach kwiatów, które rosły na ganku przed domem. Pamiętam, że biegaliśmy boso, a piasek był taki gorący, że musieliśmy uciekać. Myśmy mieszkali pod lasem, to był ostatni dom – teraz już powstały nowe – i tam były ugory, nieużytki. Mówiliśmy na nie grząbki, ale nie wiem, skąd to się wzięło. I tam spędzaliśmy cały dzień, bawiąc się w tym piasku i biegając boso.

Nie miałeś zabawek.

- Nikt nie miał, ale pamiętam, że tata kiedyś przywiózł hulajnogę. Ona była czerwona i to było już coś. Była piłka gumowa. Ale większość zabawek robiło się samemu. To była wieś i choć myśmy nie mieli gospodarstwa, to dziadek miał działkę i duży ogród, a wokół byli gospodarze. I wszystko ręcznie się robiło. Były wykopki. Przywoziło się ziemniaki. Potem się je zrzucało. Pamiętam to dudnienie spadających ziemniaków po drewnianej rynnie do piwniczki. Kisiło się kapustę. Przy lampie naftowej się wychowałem. A zanim jako sześciolatek zacząłem szkołę, chodziłem w Granowcu do tzw. ochronki.

OCHRONKA
– wczesna forma przedszkola. Pojawiła się na początku XIX w. jako zakład dobroczynny, zakładany w celu opieki i wychowania ubogich, małych dzieci, pozbawionych opieki matek. Często ochronki prowadziły związki wyznaniowe, po II wojnie światowej – siostry zakonne.

Siostry ją prowadziły?

- Nie, ochronka była świecka. Bardzo mgliście ją pamiętam. Tam nie było nic takiego, z zabawek jakieś klocki drewniane. No i taborety, miednica z wodą, jakieś ręczniki. Mało to pamiętam, ale pamiętam miejsce. I to były piękne czasy. Wspominam tamte tradycje, trochę niemieckie, trochę śląskie. Był tzw. kaczor charakterystyczny tylko dla tego ostrowskiego rejonu, a po żniwach dożynki. Wtedy to się nie nazywało zajazd – a to była karczma, gościniec i tam się odbywały zabawy. Oczywiście, nie brałem w nich udziału, ale jako maluch biegałem z innymi tam, gdzie się coś działo, gdzie grali muzykę i były przedstawienia. Pamiętam do dziś Pasję wystawioną amatorsko. To było dla mnie duże przeżycie.

ZRYWANIE KACZORA

Wg tradycji, pierwszy taki konkurs miał się odbyć w Chynowie na Wielkopolsce około 90 lat temu na pograniczu powiatów ostrowskiego i ostrzeszowskiego. Polegał na tym, że jeźdźcy stojący w siodle na końskich grzbietach mieli zerwać martwego kaczora zawieszonego wysoko nad ziemią, na sznurze rozpiętym między dwoma słupami. Wygrywał i tytuł króla turnieju zdobywał ten, kto pierwszy zerwał kaczy łeb. Ten, kto zerwał resztę kaczki, zostawał wicekrólem. Później kacze mięso trafiało na stół jako poczęstunek.

Cdn.

Rozmawiała Hanna Kaup
foto Hanna Kaup


15 kwietnia 2022 19:23, Hanna Kaup
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ... <czytaj dalej>
Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ... <czytaj dalej>
Uzasadnienie inicjatywy obywatelskiej
Publikujemy UZASADNIENIE INICJATYWY OBYWATELSKIEJ na rzecz skrócenia urzędowej nazwy miasta Gorzów Wielkopolski i przywrócenia jej historycznego polskiego brzmienia – GORZÓW. WSTĘP tylko ... <czytaj dalej>
Petycja
Szanowny Panie Prezydencie, powstała petycja dotycząca likwidacji podziemnego przejścia dla pieszych przez ulicę Piłsudskiego. Ja chciałabym się przyłączyć do tej inicjatywy, ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
Restauracja Kandelabr

ul. Marcinkowskiego 90 a, Gorzów Wlkp.
tel. 95 728 70 50
branża: Restauracje <czytaj dalej>
Wspólnota Mieszkaniowa "Wojcieszyce 63" Ul.Strzelecka 14

Ul.Strzelecka 14, Wojcieszyce 63
tel. 95 724 08 09
branża: Wspólnoty mieszkaniowe <czytaj dalej>
"Fotix-Videovision" Wideofilmowanie Mirosław Karwatowicz

ul. Sikorskiego 141 /12, Gorzów Wlkp.
tel. 95 720 23 72
branża: Wideo - filmowanie <czytaj dalej>

Co pokaże Polański?
Co tym razem pokaże Roman Polański? W Kinie Konesera zobaczysz ... <czytaj dalej>
W sprawie ronda przy Słowiance
Pierwsza część nowego ronda przy Słowiance /30 listopada ma być ... <czytaj dalej>
Pieśniarz-wędrowiec z Bledzewa
Na drugie listopadowe spotkanie Na Zapiecku Barbara Schroeder zaprosiła znaną ... <czytaj dalej>
Połączy Górczyn z Os. Europejskim
Za kilkanaście dni, 11 grudnia, ruszy komunikacja między Górczynem a ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
« grudzień 2023 »
P W Ś C P S N
    
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_hanna.jpg
Hanna Kaup:
Wierzą, że tym razem się uda
Wrócił temat zmiany nazwy naszego miasta. Zajmuje się nim Komitet Obywatelski Gorzów, który 7 listopada odbył organizacyjne spotkanie w siedzibie Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej. Przedstawił najważniejsze kwestie związane z projektem złożonym ... <czytaj dalej>
Pokaż najpiękniejsze porosty
W ramach programu edukacyjno-informacyjnego WygrajMY czyste powietrze miasto ogłasza konkurs <czytaj dalej>
Zagłosuj na zmodernizowany obiekt
Trwa głosowanie w plebiscycie internetowym konkursu Modernizacja Roku & Budowa <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - image075.jpg
admin ego:
Jeśli do Frankfurtu, to przez Kostrzyn
To niebywałe, że śnieg, który spadł w andrzejki, wcale nie ... <czytaj dalej>
admin ego:
Piękne Arcos de la Frontera
Do pięknego Arcos de la Frontera podchodziliśmy dwukrotnie. Właściwie raz ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Zakopanie w ziemi żywcem... czyli o granicy
Zakopanie w ziemi żywcem, patostreamy, niebezpieczne wyzwania – gdzie jest ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Nowe technologie pomogą zadbać o seniorów
Powiedzieć, że starzejemy się jako społeczeństwo, to truizm. Według danych ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Maria :
Dziękuję za recenzję.Trzeba to obejrzeć. <czytaj dalej>
Anonim_4621:
Nazwa jest wtórna. Najpierw co z upadkiem tego miasta, nawet jak zmienimy nazwę na Nowy Jork to gadaniem niczego dalej nic się nie poprawi. Ślep <czytaj dalej>
Marek z Rybakowa:
Brawo --- Krystina z Jenina ! <czytaj dalej>
Anonim_3751:
):-)
Zmp <czytaj dalej>
Zaco:
Dobrze byłoby, urzędnicy miejscy, płacący naszą kasą, abyście przyjrzeli się dokładnie pracom na Dworcowej. Terminy gonią, piachu nie sypano <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej