
To jedna ze starszych wsi naszego regionu. Jej początki sięgają średniowiecza. Leży nieco na uboczu między Dobiegniewem a Drezdenkiem. Słonów – dawniej Schlanow – kryje w sobie ciekawe miejsca.
Według rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków Słonowa wpisano kościół ewangelicki, dziś rzymskokatolicki pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej z połowy XIX w. i cmentarz kościelny. Ale nie o nich chciałabym napisać słowo, a o dworze, którego pozostałości znajdują się po drugiej stronie ulicy. Wnętrza są w opłakanym stanie, choć – jak powiedział napotkany 6 stycznia młody mężczyzna (należący do rodziny obecnych właścicieli), jeszcze sześć lat temu mieszkała tam jego babcia, która niedawno zmarła. Niestety, dziś obiekt nie nadaje się do zamieszkania i niszczeje. – I już z niego nic nie będzie – dodał.
Trudno uwierzyć, że tak piękne miejsce wkrótce pójdzie całkowicie w zapomnienie, bo przecież kryje w sobie wielowiekową historię.
W internetowych źródłach doszukałam się, że w 1321 r. właścicielami wioski została rodzina von Wenden. Sądzę, że z tego rodu pochodził Albert (de Slavia), który w 1347 stał się na krótko właścicielem dzisiejszego Dankowa. Później Słonów przeszedł w ręce rodziny von der Osten. 16 marca minie 550 lat od dnia nadania Słonowa Dionizemu. W 1499 r. wieś przejmują jego synowie: Ewald i Hans. W 1540 r. właścicielami zostaje rodzina von Bornstaedt, a w XIX w. majątek przechodzi w ręce rodu von Sydow. Bliższy nam czas początku XX w. to kolejna zmiana właścicieli. Tym razem majątek przejęła firma budowlana z Berlina, a następnie rodzina von Schack. Po II wojnie światowej losy tego miejsca były podobne do losów wielu pozostawionych na tych ziemiach dworów, dworków i pałaców.
Młody człowiek nie umiał nam powiedzieć, w jaki sposób jego dziadkowie weszli w posiadanie dworku. Wiemy tylko, że przybyli do Słonowa z Wielkopolski.
Był czas, gdy w piwnicach majątku – od strony ulicy – znajdował się wiejski sklep. Dziś nie ma po nim śladu. I choć wewnątrz budynku znajdują się nie tylko: krzesła, tapczany, dziecięce łóżeczka czy wózek, lampy, kredensy, a w kuchni stare gazety, słoik z miodem czy koncentratem pomidorowym, kakao i herbata z ceną z lat 90., choć wszędzie pełno butelek i słoików, a w tzw. spiżarce półki pełne przetworów, to stropy się pozawalały, podłogi zapadły, ściany zmurszały, piece ktoś porozwalał, a w niektórych pomieszczeniach uczynił sobie magazyn starych telewizorów i samochodowych siedzeń. Choć wygląda to jak cmentarzysko rzeczy, o które nikt nie dba, to wśród książek i czasopism znaleźliśmy ślady niedawnej historii – regulamin Koła Gospodyń Wiejskich Słonowa oraz skład osobowy władz wybranych w nieokreślonym dniu. Odczytaliśmy nazwiska: przewodnicząca Roj Otylia, wiceprzewodnicząca Szydłowska Janina, skarbnik Puchowska Janina i sekretarz Górska Zofia.
Niestety, dziś śladu po KGW w Słonowie nie ma. Także w Internecie nie udało mi się znaleźć o nim żadnych informacji. Prawdopodobnie jego historia odejdzie w zapomnienie tak, jak majątek, którego piękno można jeszcze podziwiać na nielicznych zachowanych starych kartach pocztowych (patrz niżej).
Tekst i foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Boże Ciało - utrudnienia w mieście
W czwartek (8 czerwca) przez ulice miasta przejdzie procesja Bożego Ciała. Należy liczyć się z okresowym wstrzymaniem ruchu drogowego, co ...
<czytaj dalej>300 tys. zł dla AWF
300 tys. złotych dla gorzowskiego AWF-u. To wsparcie na dietetykę i fizjoterapię.
– To kierunki przyszłości, dlatego konsekwentnie je wspieramy – ...
<czytaj dalej>Poznaj plan zagospodarowania
Można poznać plan zagospodarowania dla obszaru u zbiegu Podmiejskiej i Łukasińskiego.
Do 26 czerwca do publicznego wglądu wyłożono projekt miejscowego planu ...
<czytaj dalej>Wręczono nagrody 25-lecia samorządu
Z okazji rocznicy powstania województwa lubuskiego 3 czerwca 2023 r., podczas Święta Wolności, przekazano nagrody dla tych, którzy najbardziej zasłużyli ...
<czytaj dalej>