czwartek 28 marca 2024     Aniela, Sykstus, Joanna
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Ich życie się zmieniło
eGorzowska - 2159_6QdGfDwOIESTlxXo0Sw.jpgPierwszego dnia były wystraszone. Bały się, co tu będą robić. Teraz są odważne i wiedzą, że ich życie się zmieniło.

Kobiety niepełnosprawne i 50+, korzystające wcześniej z pomocy społecznej, od lipca 2011 roku uczestniczyły w wykładach i praktykach w ramach reintegracji zawodowej.

(Czytaj także: http://www.egorzowska.pl/pokaz,gospodarka,1813,)

To z myślą o ich aktywizacji na rynku pracy, ruszył w Gorzowie projekt „Centrum Integracji Społecznej partnerem Ośrodka Pomocy Społecznej i Powiatowego Urzędu Pracy w realizacji kontraktów socjalnych”. Panie, podzielone na dwie grupy zawodowe: opieki nad osobą zależną i porządkowo-ogrodniczą, odwiedziliśmy po raz pierwszy cztery miesiące temu. Wtedy jeszcze były wystraszone. Bały się, co będą robić. Dziś są odważne, wiedzą – i mówią to otwarcie – że ich życie się zmieniło.

Pewność zatrudnienia
– Stałam się pewniejsza siebie, otwarta. Na pewno czuję się bardziej dowartościowana. Kiedy znajomi pytają, co robię, a ja odpowiadam, że jestem w projekcie, mówią: „Dobrze zrobiłaś, że się zdecydowałaś” – zaczyna Gabriela Kamińska.

– A ja wiem, że od 2 stycznia mam pracę w firmie porządkowej – dodaje Jolanta Grzelak.

– Pani Jola wypracowała to sobie. Razem z grupą porządkową odbywała praktyki w szkole w Trzebiszewie. Opiekunka grupy Janina Zawodna, zwróciła uwagę na panią Jolę i zapewniła jej tę pracę – informuje doradca zawodowy Anna Graczyk.

Także Bożena Potocka ma gwarancję pracy: – Jestem teraz na praktyce w Inwencji. To ciężkie zadanie, bo sprzątam w kamienicach u zbiegu Warszawskiej i Ogrodowej. Nikt nie chciał tego brać, bo tam jest wszystko: psy, koty, podwórka, piwnice i strychy. Naprawdę wszystko. Ale ja się cieszę. Niejedna by tam dnia nie wytrzymała, a ja nie mogę spać, bo myślę, co dziś trzeba zrobić.

Okazuje się, że wszystkie panie, które przystąpiły do projektu, mają zapewnione miejsce pracy. – Jeśli pracodawca zechce zatrudnić którąś z kobiet, będzie mógł skorzystać z dofinansowania Powiatowego Urzędu Pracy, który wspiera nasz projekt – dodaje Anna Graczyk.

Szansa na pracę za granicą
Nasza pierwsza wizyta u kobiet w Centrum Integracji Społecznej miała miejsce cztery miesiące temu w czasie zajęć z języka niemieckiego. Dziś wszystkie panie są zadowolone, bo kurs ukończyły, choć mają świadomość, że ich niemiecki wymaga jeszcze poprawy. – Mamy notatki, wszystko jest zapisane, ale czasu za mało, by powtarzać – mówią zgodnie.

O tym, że język niemiecki paniom się przyda, potwierdza instruktorka grupy opiekunek Teresa Kaźmierczak: – Przede wszystkim powiem, że jestem dumna z moich podopiecznych, bo są pracowite i odpowiedzialne. W tej pracy za mało jest lubić, tu trzeba kochać człowieka, by znaleźć się w takiej grupie. Dziś wiemy, że jest zapotrzebowanie na opiekunki w Niemczech, bo nawiązaliśmy kontakt z osobą zainteresowaną. Więc jeśli tylko będą chętne, jest szansa wyjazdu. Omówiłyśmy warunki pracy i dajemy gwarancję, że firma jest uczciwa.

T. Kaźmierczak podkreśla, że jeśli ktoś zna niemiecki i potrafi się w tym języku komunikować, to może liczyć na wyższe zarobki. Poza tym, w grupie opiekunek panie ze średnim wykształceniem mogą dostać pracę w domach pomocy społecznej. Bez tego, mogą pracować tylko w środowisku.

Coś zmienić w życiu
Uczestniczki projektu „Centrum Integracji Społecznej partnerem Ośrodka Pomocy Społecznej i Powiatowego Urzędu Pracy w realizacji kontraktów socjalnych” rozumieją sens i wartość pracy. Zdają sobie sprawę, że gdyby w lipcu nie odpowiedziały na zaproszenie, dziś pewnie tkwiłyby w tym samym miejscu.

Elżbieta Macińska nie kryje, że wcześniej była zdesperowana: – Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, bo w końcu, ile można u siebie sprzątać? A teraz mam zagwarantowaną pracę w szkole w Trzebiszewie. Mieszkam w Zieleńcu i będę tam dojeżdżać. W tym miejscu są dzieci, mam kontakt z innymi ludźmi, nie siedzę już w domu. Bez udziału w projekcie nie znalazłabym sama tej pracy.

Agata Ludwiczak i Zdzisława Przygodzka mają praktyki w Ośrodku Wsparcia Rodziny. – Jesteśmy zadowolone, a i kierownictwo nas chwali, a tam potrzebna jest cierpliwość.

– Wszędzie potrzebna jest cierpliwość – dodaje Bożena Potocka. – Ja spać nie mogę, bo czuję się komuś potrzebna. I ja się z tego cieszę. I mam szacunek do lokatorów. Teraz też, jak tu jestem na Wigilii w CIS-ie, to już się niecierpliwię, bo muszę przełożyć mycie okien na jutro. Ale najwyżej przyjdę o czwartej rano.

Kobiety podkreślają, że dziś niełatwo dostać się do sprzątania w dobrej firmie, że firmy wolą zatrudniać osoby z grupą inwalidzką, a jak się jej nie ma i w dodatku jest się 50+ z dwoma latami do emerytury, to jest bardzo ciężko.

– Dzisiaj nie docenia się dobrych pracownic w takim wieku – mówi Gabriela Kamińska. – Jak byłam młoda, to mówili mi, że jestem za młoda, a teraz to już za stara – dodaje Joanna Kabacińska.

Na szczęście, im się udało. – Ja po pierwszym dniu szkolenia w Inwencji usłyszałam, że będę tam pracować. I to było dla mnie miłe – podkreśla Bożena Potocka.

– A ja przyszłam na ten kurs, bo nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić – zdradza J. Kabacińska. – Skończył mi się sześciomiesięczny zasiłek. Chciałam pracować. Tu dostałam szansę i nadzieję, że nie będę musiała siedzieć u nas miejscu i czekać, ale jako opiekunka pojadę za granicę. Myślę, że zarobię tam i uskładam na mieszkanie. Pod choinkę kupuję więc walizki. Innej możliwości tu nie mam. Polepszę byt mój i rodziny.

– I tak trzeba – dodaje Gabriela Kamińska.

Tekst i foto Hanna Kaup


ich zycie sie zmienilo, zdjęcie 1/4

ich zycie sie zmienilo, zdjęcie 2/4

ich zycie sie zmienilo, zdjęcie 3/4

ich zycie sie zmienilo, zdjęcie 4/4


23 grudnia 2011 13:46, admin ego
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Komentarze:


A ta kobieta z prawej - kto to?
Taka jakas duza - jak z innej bajki. Reszta przy niej to krasnoludki - co najmniej o glowę niższe. Czyżby fotomontaz? Moze miala byc i ja wkleili później?
Anonim_7286, 23.12.2011, 23:14, 188.165.225.112 ##

"Taka jakas duza" - chyba masz problemy z widzeniem. Kobieta jak kobieta.
Anonim_6586, 24.12.2011, 08:39, 83.21.253.62 ##

Etam... wyglada na wyższą
Anonim_9152, 24.12.2011, 12:20, 89.73.27.82 ##

Jak sie przyjrzec - to i ta pani z lewej tez wyglada na "wklejona"!
Jakies zachwiane proporcje...
Anonim_9152, 24.12.2011, 12:29, 89.73.27.82 ##

cos z tym zdjęciem jest nie tak... Na upartego można by powiedziec że ta pani z prawej stoi na 1 planie... ale z ta pani po lewej stoi na 2 planie a jest wieksza od postaci przed nia! Tylko po co ktoś by sie bawil ze zdjeciem?
Anonim_9152, 24.12.2011, 14:30, 89.73.27.82 ##

Może wzięły kasę a ich tam nie było?
Anonim_8344, 24.12.2011, 14:44, 188.165.210.168 ##

prosze nie zwracac uwagi na zdjecie przyjzyjcie sie lepiej co z tymi paniami tak naprawde sie dzieje. kurs sie skonczyl i mazenia o pracy tez.wiem napewno ze pani ktora wybrala instruktorka w nagrode miala otrzymac prace jest zarejestrowana UP i zadnych szans na przyszlosc.artykul w ktorym opisano przyszlosc tycz pan to zenada i wstyd dla takich organizacji.
Anonim_8326, 21.01.2012, 20:01, 78.30.115.206 ##

witam!czytam o Was kobiety i cieszę że znalazłyście pracę i cel w życiu,jednak p.Joanna Kabacińska z Gorzowa w internecie na temat religii i jej nauki w szkole,na temat zawieszonych krzyży oraz obecnego rządu wprost pluje,niech jedzie do Niemiec i poprawia swój byt ale niech zachowa umiar w wypowiadaniu obrażliwych słów,myślę że nie wyszło jej w życiu niech kupuje te walizki i spieprza z mojej ojczyzny,wiem że mamy demokracje i każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie,ale nie w wulgarny i zajadliwy sposób.Mogę tylko współczuć ogłoszenie o poznanie pana chyba nie wyjdzie takiej osoby nikt nie zechce,osobiście nie chciałabym mieć takiej koleżanki.
Anonim_9519, 11.01.2016, 23:20, 89.229.83.57 ##

Historia pewnej wędki…

Opowieść powinna zawierać opis jakiegoś wydarzenia. Na tyle ciekawego aby czytelnik zapamiętał ją. Może to być wydarzenie jednostkowe, albo dotyczące większej ilości czytelników.
Moja opowieść dotyczy jednostki - czyli mnie. A może i większej liczby czytelników? Grupy ludzi do których adresowana jest „pomoc społeczna”. Szeroko pojęta. Ta która szermuje hasłem „dawania wędki zamiast ryby”. Według mnie obłudne hasło. Takie dla aktywistów dzielących kasę. Będących na etatach budżetowych. Nie sztuka wcisnąć głodnemu wędkę. Owszem - weźmie ją. I sprzeda jak tylko najszybciej potrafi. Bo co ma z nią robić jak stoi sam na środku pustyni? Pół biedy jak potrafi ją skonsumować. Inaczej zostanie zbesztany że nie do końca się starał. Bo innym pomogło! I tu pada nazwisko kogoś kto „se dał rade”… Cóż z tego? Każdy przypadek jest inny. I slogan o wędce służy jedynie sprzedawaniu wizerunku organizacji biorącej w imieniu petenta kasę. Z budżetu albo z Unii.
Do „adremu” - jak głosił jakiś satyryk.
Jestem sześćdziesięcioczteroletnim, bezrobotnym od dawna, osobnikiem. Z zawodu jestem grafikiem DTP. Oznacza to, że potrafię przygotować do druku każdą formę poligrafii używanej w powielaniu wiedzy, informacji, obrazu czy grafiki. (Także demagogii na temat wędek dla bezrobotnych).
By nie być skazanym jedynie na pracę w zawodzie grafika, podjąłem naukę w Szkole Informatyki. W Zielonej Górze. Obecnie jestem w trakcie nauki na trzecim semestrze.
Wymyśliłem sobie jeszcze jeden sposób dywersyfikacji moich skromnych dochodów. Wyczytałem na internetowych forach że poszukiwani są operatorzy wózków widłowych. O ich względy zabiegają liczne firmy z rozmaitych branż. Jest dla nich praca. A będzie jej więcej. Bo powstają duże firmy logistyczne i magazynowe o dużym zapotrzebowaniu na pracowników o tych kwalifikacjach.
Tak więc zostałem skierowany przez panią z PUP do firmy prowadzącej szkolenia. Firma ta zatrudnia grono fachowców od pomagania. Prowadzą oni zajęcia w zakresie reintegracji społecz-nej. Co prawda nie czuję się „zdezintegrowany” w żaden sposób. Ale wiedza fachowców od pomagania jest obszerniejsza od mojej. Tak więc zdałem się na nią.
Zgodnie z moim kierunkiem zainteresowania zapisałem się na wstępne rozmowy o szkoleniu. Bo sieć werbowników w zakresie pomocy ma wiele sit. Zaliczono mnie do kategorii godnej skierowania na kurs. Czyli pierwsze sito oddzieliło mnie od tych niegodnych pomocy. Wówczas jeszcze myślałem że chodzi o wózki widłowe. Taki akces zgłaszałem. Skierowano nas - sześć osób - do firmy budowlanej. Na rubieżach Miasta. Dojazd - albo jak to czynili niektórzy kursanci - „domarsz”, na własna rękę. Średnio dziennie 5.20 zł. Cóż bezrobotny również płaci. W perspektywie mając kokosy jakie zyska po kursie wózków widłowych! Zapowiedziano że kurs trwa sześć miesięcy. Cóż, nauka nie wszystkim przychodzi z łatwością. Ja mam z nią kłopoty. Tak więc doceniłem troskę o sprawność moich zwojów mózgowych i zaakceptowałem termin kursu. Także fakt otrzymywania codziennego talonu na „ciepły posiłek” wpłynął na bez refleksyjne zaakceptowanie warunków. Bo z faktem udziału w szkoleniu związane jest otrzymywanie wynagrodzenia (wsparcia?) w wysokości połowy średniej krajowej. Czyli około 840 zł brutto dla każdego z „udziałowców” i beneficjentów „szkolenia reintegracyjnego”. Oraz talon na dożywianie w barze - dziennie około 6.50 zł.
Zaczęło się „szkolenie” w zakresie nauki zawodu budowlańca.
Pierwszy miesiąc poświęcono przyswojeniu wiedzy zawartej w podręczniku budowlańca. Dość wyraziście i z dużą doza wiedzy zrobił to wykładowca ze szkoły budowlanej. Trzeba przyznać, że wiedza jego w tym zakresie jest olbrzymia. Jednak w warunkach ograniczonych czasowo do jednego miesiąca, nie jest w stanie nauczyć kogokolwiek zawodu budowlańca - cokolwiek pod tym mianem się kryje. Pan wykładowca włożył wiele wysiłku aby utrzymać nasze zainteresowanie w zakresie spożywania wiedzy a nie w talonach na dożywianie w barze. Bardziej byliśmy głodni schabowego niż wiedzy o sposobach na budowanie przyszłości na budowach krajowych i zagranicznych.
Tak spędziliśmy pierwszy miesiąc.
Wedle rozpiski z organizatorów, teraz nastąpić miało przyswojenie pozostałej wiedzy propagowanej jako „reintegracja”. Czyli pięć miesięcy nauki magazynowania i szkolenia w zakresie najbardziej upragnionego „wózka widłowego”. Oraz spotkań w siedzibie organizatorów. Dowiedzieliśmy się ze ów kurs „na widłaki”, będzie trwał około dwóch tygodni stycznia. W międzyczasie czyli około pięciu miesięcy będziemy dyspozycyjni dla firmy szkolącej. Wydano nam kaski obuwie i odzież roboczą i zaangażowano do zamiatania liści. To na początek. Wymyślano dla kursantów jakieś zajęcia.
Podczas eliminacji do szkolenia przeszliśmy badania lekarskie. Symboliczne. Lekarz internista i okulista wystawił zgodę na udział w szkoleniu. (Dostał ja także kursant który powinien mieć przyznaną grupę inwalidzką! I to z ekwiwalentem finansowym).
Jednak do pracy na wysokościach ani w warunkach szkodliwych dla zdrowia potrzebne są trochę inne kryteria zdrowia. Także wspomniany i upragniony kurs wózków widłowych będzie dostępny po szczegółowym badaniu lekarskim. Zatrudnianie - przez ponad pięć miesięcy - grupy ludzi o różnych kwalifikacjach i różnym stanie zdrowia to absurd. Bo jaka pracę przydzielić byłemu taksówkarzowi (bo i taki kursant był!) albo grafikowi? Co my potrafimy zrobić w firmie budowlanej?
Szkolenie w zakresie gospodarki magazynowej także było iluzoryczne. Opiekował się nami pan magazynier a właściwie Magazynier! Gospodarz na spisanych na kartonowych fiszkach danych magazynowych! Komputer w firmie gdzieś był. Jednak wydruki z działań informatyka weryfikował Magazynier. (Trochę jak Bibliotekarz z „Imienia róży” Umberto Ecco!) Tylko on bowiem potrafił się rozeznać w tym rozgardiaszu wymieszanych ubrań, narzędzi i materiałów niezbędnych do funkcjonowania firmy. Postać Magazyniera miała zdominować pozostałe miesiące udziału w szkoleniu! Zdarzyło mi się poznać zakres oczekiwań i zadań w magazynie.

Pięć miesięcy pozorowania pracy! W ramach „szkolenia integracyjnego”??? Szkolenie pozorantów i wyłudzaczy kasy?

Z powodów różnych, wypisałem się w trakcie trzeciego miesiąca. No i w październiku zaczynała się nauka. Trzeci semestr informatyki… a to - wbrew pozorom - zajmuje trochę czasu. Przynajmniej jest oporne dla sześćdziesięcioczteroletniego ucznia.

Szkoda jedynie, że nie zostałem operatorem wózka widłowego. Jednak zapowiedziano mi, że moja osoba podlegać będzie rygorystycznym kryteriom dopuszczającym do szkolenia w tym zakresie. Możliwe, że nie zostanę dopuszczony do kursu! Za dużo pyskowałem! No bo jak tu nie nabijać się z kabaretu zwanego „organizacją pomagającą bezrobotnym”? A kasy nie otrzymałem z powodu nieusprawiedliwionych nieobecności!

Reasumując, strata czasu - szkolenie z powodzeniem mogło trwać trzy miesiące czyli połowę czasu straconego na pozorne działania! Zwłaszcza te prowadzone w siedzibie firmy szkolącej - tej dającej wędkę i talony do baru! (A powinni dać tylko wędkę - bo bezrobotny nie wie jak wykorzystać ogrom pomocy i w szoku od nadmiaru dóbr zaczyna pić wódkę!). Firmy, której zadaniem ma być pomoc a nie utrzymanie etatów za kasę z budżetu - czyli od nas wszystkich!
Firmy, która niepokornych beneficjentów sekuje na każdym kroku. A powinna pomagać chętnym do zmiany zachowań w swojej walce o byt.

No nadal jestem bezrobotny - musiałem od nowa przebrnąć przez rejestracje w PUP’ie! A to rów-nież nie należy do przyjemnych!

P.S. Może ktoś ma zajęcie dla grafika? Z doświadczeniem w typografii (offset, fleksografia, sitodruk, plotery drukujące, kreślące i tnące również).
In spe beneficjent Pomocy Społecznej…

Anonim_8198, 12.01.2016, 01:00, 159.205.76.47 ##

Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.

II etap prac
28 marca rozpocznie się II etap prac na skrzyżowaniu ulic: Słowiańskiej, Żwirowej, Roosevelta i Kosynierów Gdyńskich. W czwartek (28 marca), na ... <czytaj dalej>
Wielki Tydzień
W Wielki Czwartek (28 marca) o godz. 10.00 w katedrze gorzowskiej bp Tadeusz Lityński będzie przewodniczył mszy św., podczas której ... <czytaj dalej>
Negocjacje rolników z rządem
Delegacja protestu rolników z S3 węzeł Myślibórz obejmującego trzy powiaty: gryfiński, myśliborski i pyrzycki brała udział wczoraj w negocjacjach pomiędzy ... <czytaj dalej>
Kalwaria Rokitniańska
W piątek 22 marca diecezjalne sanktuarium maryjne w Rokitnie zaprasza do udziału w nabożeństwie Kalwarii Rokitniańskiej urządzanym tradycyjnie w tygodniu ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
"Jordan" Stacja Kontroli Pojazdów

ul. Myśliborska 43, Gorzów Wlkp.
tel. 95 722 78 88
branża: Samochody - przeglądy techniczne <czytaj dalej>
"Laura" Zakład Fryzjerski Alicja Witkowska

ul. Ogińskiego 91, Gorzów Wlkp.
tel. 95 735 89 79
branża: Fryzjerskie usługi, salony <czytaj dalej>
Komenda Miejska Policji

ul. Wyszyńskiego 122, Gorzów Wlkp.
tel. 95 738 25 11
branża: Policja <czytaj dalej>

II etap prac
28 marca rozpocznie się II etap prac na skrzyżowaniu ulic: ... <czytaj dalej>
Pisankowy zawrót głowy
Konkurs pisankarski organizowany przez Muzeum Lubuskie w Gorzowie Wlkp. należy ... <czytaj dalej>
Wykonujesz zawód medyczny? Musisz się zarejestrować
Pół roku, licząc od 26 marca, mają na rejestrację w ... <czytaj dalej>
Złote Pióro za "Pierwszy kac"
Hanna Ciepiela z Biblioteki Pedagogicznej Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego, otrzymała pierwszą ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
« marzec 2024 »
P W Ś C P S N
    
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - 6e.jpg
admin ego:
Duńska wiosna z historią i nami w tle
Duńska wiosna wygląda na onieśmieloną, albo nie do końca jeszcze ... <czytaj dalej>
admin ego:
Teraz Teatr
Orędzie Jona Fossego na Międzynarodowy Dzień Teatru 2024 pt. "Sztuka ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Wystarczą dane
Oszuści nie muszą wcale kraść portfela. Wystarczy, że zdobędą Twoje ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_2329:
Zgadzam sie z oceną radnych.. Jestem emerytem, ale takiego bałąganu nie było, takiego tumiwisizmu. Ci radni powinni się wstydzic, że nie pilnowa <czytaj dalej>
FFFF:
Czy Ci bezRadni nie widzieli, nie chcieli widzieć jakości prac w centrum, parku Róż, dmuchania biurokracji w Urzedzie i spółkach, przedłużanyc <czytaj dalej>
Anonim_4777:
Wszyscy ci kandydaci......porownywac nazwiska, KRS i z własnych źródeł. To jest skok na kasę, dlatego głosujmy na .....niewidocznych. <czytaj dalej>
Anonim_9349:
Emeryci i ciemięgi tłumnie o idą głosować bo tak media każą nie widzą na kogo ale trzeba to wybiorą dając mięjsce pracy jakiemuś cielakowi <czytaj dalej>
Anonim_9349:
Na żadnego z tych ujow na plakatach nie zamierzam głosować!!
Maj miasto i region wygląda każdy widzi
Bo siermiegi takie tam siedzą od <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej