Trudno mi uspokoić myśli po tym, jak we wtorek zachował się prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak. Zaproszony osobiście przeze mnie ponad miesiąc temu, wiedział, czemu będzie poświęcone sympozjum „Do trzech razy… SZTUKA”, kto się na nim pojawi i kto zabierze głos w sprawie Filharmonii Gorzowskiej.

Najpierw skwitował to w swoim stylu, czyli lekceważąco wobec innych gości, ale gdy wyjaśniłam, jaki jest cel spotkania, zgodził się i nakazał sekretarce wpisać wydarzenie do kalendarza. Od tamtej pory nic się nie zmieniło. Wierzyłam więc, że będzie. Do ostatniej chwili. Nawet, kiedy zobaczyłam wyraźnie poruszoną dyrektor wydziału kultury Ewę Pawlak, która zakomunikowała mi decyzję prezydenta trzy minuty przed rozpoczęciem spotkania, nie miałam pojęcia, o co chodzi i że padną takie słowa:

„Pan prezydent – po wiedzy, jaką powziął dzisiaj po przeczytaniu szczegółowo informacji w Internecie co do szczegółowej tematyki dzisiejszego spotkania, a także co do składu osobowego, który ma się wypowiadać też o perspektywach w szczególności filharmonii – uznał, że nie weźmie udziału w tym spotkaniu w sytuacji, gdy w konkursie na dyrektora filharmonii, który właśnie trwa, startuje osoba służbowo związana z dyrektorem Simfonia Baltica w Słupsku, jest po prostu skandalem, dlatego niestety go dzisiaj tutaj nie będzie.”

Powiedzieć: „nie rozumiem”, to za mało. Powiem więc, że zabija mnie ludzka głupota i brak kultury, nienawiść i szukanie wszędzie i we wszystkim podstępu. Że wstyd mi za prezydenta miasta nie tylko przed gorzowianami, którzy przyszli 21 maja do filharmonii, ale też i właściwie przede wszystkim przed obecnymi na sympozjum gośćmi: z Wrocławia – Zbigniewem Lewandowskim z małżonką, którzy prowadzą u nas Małą Akademię Jazzu, z Poznania prof. Marcinem Sompolińskim z Fundacji Fabryka Sztuki i ze Słupska dyr. Sinfonia Baltica Bohdanem Jarmołowiczem, który przyjechał na zaproszenie Andrzeja Trzaskowskiego, bo przed trzydziestu laty pracowali razem. Przyjechał również dlatego, bo wizytuje wszystkie nowe filharmonie w Polsce. Przyjechał, by nam powiedzieć, że mamy obiekt – jego zdaniem – jeden z najładniejszych, jakie widział. Pytał o projektanta, wykonawcę i powiedział, że FG wcale nie jest za duża na nasze miasto, że takie obiekty należy budować z myślą o przyszłości i gratulował prezydentowi Tadeuszowi Jędrzejczakowi pomysłu i realizacji. Powiedział mi to w krótkim spotkaniu przed rozpoczęciem sympozjum i powtórzył publicznie, chociaż wcześniej Tadeusz Jędrzejczak – ustami Ewy Pawlak – poczęstował go nie czarną polewką, ale najgorszym słowem, którego do dziś nie można przełknąć.

Godząc się na prowadzenie sympozjum, naiwnie sądziłam, że da się odczarować gorzowskie piekiełko, że da się oczyścić atmosferę wokół filharmonii, że pójdzie w świat komunikat o świetnej instytucji, jaką od dwóch lat mamy i o tym, że z podobnymi - także personalnymi czy finansowymi problemami - borykają się dziś właściciele i dyrektorzy wszystkich instytucji kultury w całym kraju, że idziemy w dobrym kierunku, a dokładne ścieżki wytyczy wybrany dyrektor. Meloman Roman Buszkiewicz – uzupełniając wcześniejszą prezentację Filharmonii Gorzowskiej – przedstawił swoją, w której przypomniał, ile się w Gorzowie przez te dwa lata działo.

Pan prezydent – już o tym kiedyś pisałam – posłuchał pewnie jakichś doradców (być może są wśród nich anonimowi komentatorzy z forum, którzy popisali się swoją aktywnością przed sympozjum, wylewając na innych pomyje; cóż, lęk wyzwala w człowieku najbardziej zwierzęce instynkty), bo nie wierzę, żeby sam mógł wymyślić te bzdury, które kazał wygłosić Ewie Pawlak, i kolejny raz w swojej karierze zrobił coś, czego nie wolno mu będzie zapomnieć. Dyrektor wydziału kultury dostała polecenie służbowe i – jak twierdzi – musiała je wykonać.

Droga Pani Dyrektor, rozumiem Panią, ale tym razem nie usprawiedliwiam. Została Pani przez prezydenta rzucona na pożarcie i zgodziła się Pani na to, a przecież – wziąwszy pod uwagę szacunek do gościa, kim by on nie był – powinna była Pani decyzję prezydenta przedstawić inaczej. Mnie by słowa o „skandalu” nie przeszły przez gardło, a Pani na pewno wie, jak można było zakomunikować nieobecność swojego szefa. I ja tego od Pani oczekiwałam. Powinna była Pani uratować Gorzów, jego kulturę i wreszcie prezydenta, który uważa, że wszyscy chcą go pogrążyć. Szkoda, że nie rozumie, że takimi decyzjami i słowami pogrąża się sam. A to, co zrobił we wtorek Pani ustami, już poszło w świat.

– Tragiczne, to było po prostu tragiczne. Gdzie tu kultura? Nie, słów brak. Po czymś takim nasi dziennikarze roznieśliby prezydenta. On nie miałby już życia – dziwili się goście z Wrocławia.
Innych wypowiedzi cytować nie będę.

Mimo kwasu, który rozlał się po całej sali, mimo publicznej potwarzy wobec gościa, Bohdan Jarmołowicz odpowiedział na nasze pytania i zachował się tak, że Tadeusz Jędrzejczak mógłby się od niego uczyć manier.

Były też podziękowania i gratulacje inicjatywy.
– Świetny pomysł, a wyszło, jak w Gorzowie – powiedział jeden z uczestników sympozjum.
– Gratuluję pomysłu i realizacji. Słuchałem z przyjemnością i powiem pani, że w Poznaniu nikt by na coś takiego nie przyszedł – mówił prof. Sompoliński.

Gwoli ścisłości należy odnotować, że dyr. wydziału kultury wyszła ze spotkania, choć wiedziała, że ma je podsumować, a ja prosiłam, by została z nami do końca. Rozumiem, że to wyjście było również na polecenie służbowe.

Po tym, czego byłam naocznym świadkiem, rozumiem rozgoryczenie wielu mieszkańców Gorzowa, rozumiem opinie typu: „Mówiłem, że trzeba już zgasić światło i wyprowadzić... sztandar” albo: „Miejmy nadzieję, że 6 czerwca dostanie czerwoną kartkę – każda zmiana będzie na lepsze”. Dziś nie pozostaje mi nic innego, jak podsumować to, co zdarzyło się 21 maja za sprawą naszego włodarza. Dość skandali w tym mieście. Prezydent zrobił swoje, prezydent może odejść.

Hanna Kaup
redaktor naczelna/wydawca

PS
Po opublikowaniu tego felietonu, wysłuchałam wypowiedzi prezydenta Jędrzejczaka dla Radia Gorzów, w której przekonał mnie, ile są warte jego słowa i jakim jest mistrzem w kreowaniu rzeczywistości według własnego uznania. O plakacie, który pokazałam mu miesiąc temu, a na którym widniały wszystkie nazwiska gości pan prezydent zapomniał?

Dodaj komentarz:

Komentarze:

Prezydent w ministerstwie

Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ... <czytaj dalej>

Tarasy jeszcze niedostępne

Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione. Zdecydowała o tym ekspertyza ... <czytaj dalej>

Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP

W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ... <czytaj dalej>

Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim

Komunikat w sprawie rolników. Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ... <czytaj dalej>

«	kwiecień 2024					»
P	W	Ś	C	P	S	N
1	2	3	4	5	6	7
8	9	10	11	12	13	14
15	16	17	18	19	20	21
22	23	24	25	26	27	28
29	30

Piękna inicjatywa w brzydkim mieście

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy

Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog

Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert

Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum

budowa jednostki wojskowej w gorzowie
<czytaj dalej>

ma doswiadczenie w firmie budowlanej poprawiania architektury na małą skalę

cele jakie moge podpowiedzieć
to centrum przesiadkowe <czytaj dalej>

Szkoła na MEDAL.BRAWO...



<czytaj dalej>

"Ktoś biegł tą uliczką przed nami, miał jak my
wzrok zdjęty uczuciem;"
(Kamil Kwidziński, pierwszy wers wiersza Jotunheim< <czytaj dalej>

Ciekawe, że depresji nie mają ci, którzy ciężko pracują, którym brakuje do wypłaty, tym, którzy wyprzedają się tym, którzy starają się <czytaj dalej>