Cz. II
Samodzielność jest podstawą dobrego funkcjonowania dziecka. Od tego, jak się ją ukształtuje, zależą jego sukcesy i niepowodzenia w dorosłym życiu. Warto więc ją pielęgnować, „tracąc” czas i wkładając wysiłek w celu właściwego jej uformowania.
Dorośli, którzy chcą, aby ich pociechy były samodzielne, muszą wiedzieć, że na każdym etapie rozwoju trzeba poszerzać zakres ich swobody. Oczywiście, wielu rodziców zlęknie się w tym momencie, myśląc o niebezpieczeństwach, które mogą spotkać ich dzieci. To naturalna reakcja. Jednak na naukę usamodzielniania trzeba zdecydować się i powściągać niepokój, bo w przyszłości dzięki niej dzieci będą odważnie podejmować wyzwania, zechcą poznawać świat z wiarą we własne siły, a w dodatku odważnie. To chyba wystarczający argument, aby nadopiekuńczość i nadmierne obawy zastąpić stawianiem wymagań, a stare zasady trzymać na łańcuchu.
Warunkiem ukształtowania samodzielności jest nauka w odpowiednich warunkach, tzn. atmosferze zrozumienia, szacunku i akceptacji, zwłaszcza dla pomyłek i niepowodzeń. Są one nieuniknione, ba! nawet potrzebne. Ważne jest przy tym, aby doceniać starania dziecka, nie krytykować go, lecz wspierać i działać z poszanowaniem jego osoby i praw. Potrzebne jest także stawianie mu wymagań. Trzeba jednak wiedzieć, jak to robić, by nie były zbyt niskie lub za wysokie.
Po pierwsze, wyzwania mają być adekwatne do wieku. Mówię to szczególnie z myślą o mamach, które czasami są skłonne przesuwać granice drobnych, ale ważnych separacji rodziców od dziecka, np. spania w osobnym pokoju czy podejmowania czynności samoobsługowych (higiena, porządkowanie, jedzenie itp.). Wyzwania nie mogą również naruszać indywidualności dziecka i jego temperamentu. Pamiętajmy, nic na siłę. Jeśli boi się ono panicznie publicznych wystąpień, nie zmuszajmy go do nich. Lepiej poczekać, aż kiedyś samo się na nie zdecyduje, niż ma wspominać je jako traumę. Warto również pamiętać, by chcąc podnieść dziecku poprzeczkę, robić to stopniowo, po wcześniejszym opanowaniu przez nie prostszych czynności. Nigdy nie ćwiczmy dwóch umiejętności jednocześnie! Niepowodzenia na początku nauki często są bodźcem do zaniechania jej.
Zapomnijmy także o krytyce, wyręczaniu dziecka, niecierpliwości i przeświadczeniu, że jako dorosły zrobię coś szybciej, a więc lepiej. W ostatecznym rozrachunku ucierpi na tym dziecko. Postarajmy się, aby w naszych słowach i postępowaniu mogło ono odnaleźć empatię i otwartość, które pozwolą nawiązać silne więzi zaufania i przyjaźni. Cieszmy się drobnymi nawet sukcesami dziecka, a gdy zdarzy mu się przeżywać porażki, mobilizujmy je do kolejnych prób. Nasza pociecha musi nauczyć się, że w życiu warto próbować, dążyć do wyznaczonego celu nawet, gdyby początkowe próby były nieudane. Takimi zachowaniami wypracujemy w nim wytrwałość, wolę walki, siłę ducha oraz odporność psychiczną, cechy jakże potrzebne we współczesnym świecie.
Pamiętajmy, że nie uchronimy dzieci przed błędami, które sami popełnialiśmy w młodości. Możemy nauczyć je spoglądać na różne sprawy tak, jak nam się wydaje za słuszne. Na drodze rozmowy można zdziałać bardzo wiele, drogą nacisku zwykle wywołamy bunt lub chwilowe czy powierzchowne posłuszeństwo, które może wybuchnąć w sposób niekontrolowany, gdy nasze dzieci wyjdą z domu.
Zachęcam do tego, aby rozmawiać z dzieckiem o tym, czego potrzebuje, czego mu brakuje, co je cieszy. Dzięki temu lepiej je poznamy i będziemy wiedzieli, na czym mu najbardziej zależy. Ta znajomość pomoże nam w komunikacji z dzieckiem i dostarczy potrzebną płaszczyznę porozumienia. A gdy usłyszymy słowa krytyki? Nie buntujmy się. Broń Boże, nie zaprzeczajmy im. Dziecko ma prawo do własnej interpretacji i uczuć. W takiej sytuacji ważne jest spokojne przyjęcie jego słów. Spróbujmy wtedy porozmawiać o tym, co dziecku nie podoba się w naszym zachowaniu, co mu przeszkadza, bo może to być ważny moment w drodze do pełni relacji. Pamiętajmy, dzieci widzą dokładniej to, co my dorośli często tłumaczymy. Pozwólmy sobie i im dorastać do dojrzałości całe życie.
Dominika Kizińczak
foto http://www.sxc.hu
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>