Stowarzyszenie Åšw. Eugeniusza de Mazenoda w Gorzowie realizuje projekt "TÄ™ lekcjÄ™ trzeba odrobić". Polega on na zachowaniu pamiÄ™ci o najstarszych gorzowianach, którzy po II wojnie Å›wiatowej osiedlili siÄ™ na Zawarciu. DziÅ› prezentujemy lekcjÄ™, której temat brzmi: Na herbatce u hrabiny.
Jest piÄ™kne sÅ‚oneczne przedpoÅ‚udnie. Kwietniowy poniedziaÅ‚ek rozpieszcza ciepÅ‚em i napawa radoÅ›ciÄ…. Przede mnÄ… przedwojenna kamienica przy ulicy Wawrzyniaka. To wÅ‚aÅ›nie tutaj mam siÄ™ spotkać z bohaterkÄ… naszego cyklu "TÄ™ lekcjÄ™ trzeba odrobić", zarazem wieloletniÄ… przyjacióÅ‚kÄ… mojej mamy, paniÄ… MariÄ… ZaÅ‚uskÄ….
CzujÄ™ przyjemny, charakterystyczny chÅ‚ód starej klatki schodowej. WchodzÄ™ na drugie piÄ™tro. Przed naciÅ›niÄ™ciem dzwonka dopada mnie refleksja: Znamy siÄ™ tyle lat, a ja o losach pani Marii sprzed osiedlenia siÄ™ na Zawarciu wiem tak niewiele… DzwoniÄ™...
W progu staje niewysoka, gładko uczesana, siwowłosa Maria Załuska. Witamy się serdeczne, w końcu bardzo się lubimy!
WchodzÄ™ do pokoju. Pani Maria biegnie zaparzyć herbatÄ™, a ja z zaciekawieniem rozglÄ…dam siÄ™ wokóÅ‚. Jest tu wszystko, co lubiÄ™: stare meble, bibeloty, fotografie i mnóstwo książek. Na Å›cianach portrety. Wizerunki kobiet dystyngowane i surowe. Oblicza mężczyzn szlachetne i wyjÄ…tkowo urodziwe. Wszyscy sÄ… krewnymi męża Marii, hrabiego Ireneusza ZaÅ‚uskiego.
Siadamy przy stole. Pani Maria zaczyna swojÄ… opowieść…
Z miłości do nauki
Maria Tekla MaÅ‚gorzata Such (drugie imiÄ™ odziedziczyÅ‚a po babci) urodziÅ‚a siÄ™ w Iwoniczu Zdroju 13 lipca 1926 r., choć w dowodzie osobistym ma wpisany 15 sierpnia (kiedyÅ› bardzo czÄ™sto podawano urzÄ™dnikom wÅ‚aÅ›nie datÄ™ chrztu, nie urodzin). ByÅ‚a najmÅ‚odszÄ… z piÄ™ciorga dzieci Anieli i Wojciecha. Bardzo wczeÅ›nie osierocona przez ojca, którego pomocy i oparcia bardzo jej brakowaÅ‚o. Ponieważ wybuchÅ‚a II wojna Å›wiatowa, od 13. roku życia ciężko pracowaÅ‚a w polu, nastÄ™pnie w ogrodach majÄ…tku ZaÅ‚uskich. Od kiedy poznaÅ‚a alfabet, nie potrafiÅ‚a żyć bez książek. SzkoÅ‚Ä™ podstawowÄ… koÅ„czyÅ‚a u Sióstr Felicjanek przy Zakonie Bonifratrów. Zdolna, zwróciÅ‚a na siebie uwagÄ™ ówczesnego wikarego w Iwoniczu Zdroju ksiÄ™dza Erazma Kórnickiego, który roztoczyÅ‚ nad niÄ… edukacyjnÄ… opiekÄ™. UczyÅ‚a siÄ™ bardzo dobrze, a naukÄ™ kontynuowaÅ‚a na tajnych kompletach u lwowskiej polonistki Michaliny SkwirzyÅ„skiej. Niestety, nie mogÅ‚a poÅ›wiÄ™cić siÄ™ tylko ulubionemu zajÄ™ciu. Rano pracowaÅ‚a, a dopiero wieczorem chodziÅ‚a na tajne nauczanie. DziÄ™ki uporowi i sumiennoÅ›ci, w Rymanowie zdaÅ‚a tzw. maÅ‚Ä… maturÄ™, nastÄ™pnie dojeżdżaÅ‚a do Krosna nad WisÅ‚okiem. Już po wojnie, w lipcu 1947 roku, otrzymaÅ‚a peÅ‚ne Å›wiadectwo maturalne.
Wojenny epizod
16-letnia Maria Such kilka dni spÄ™dziÅ‚a w areszcie. TrafiÅ‚a tam 2 października 1942 r. PracowaÅ‚a już wtedy w majÄ…tku ZaÅ‚uskich. DzieÅ„ pamiÄ™ta dokÅ‚adnie: - Bo to Matki Boskiej RóżaÅ„cowej byÅ‚o.
ZostaÅ‚a aresztowana za frechowne zachowanie. Kiedy w paÅ‚acu zajÄ™tym przez SS Galizien usÅ‚ugiwaÅ‚a do stoÅ‚u, podajÄ…c jajecznicÄ™ z trzech jaj, niegrzecznie odpowiedziaÅ‚a na pytanie jednego z żoÅ‚nierzy. Ten epizod miaÅ‚ ogromny wpÅ‚yw na jej dalsze losy. Już wtedy Maria marzyÅ‚a bowiem, żeby zostać prawnikiem lub sÄ™dziÄ…. Po tym doÅ›wiadczeniu wiedziaÅ‚a, że nigdy nie bÄ™dzie umiaÅ‚a nikogo skazać na wiÄ™zienie… Z aresztu wyszÅ‚a za póÅ‚ kilo kawy i butelkÄ™ wódki. TÄ™ Å‚apówkÄ™ przekazaÅ‚ jej przyszÅ‚y szwagier, brat przyszÅ‚ego męża Ireneusza, MichaÅ‚ ZaÅ‚uski.
Powojenne losy Ireneusza
Pod koniec II wojny Å›wiatowej rodzina ZaÅ‚uskich zostaÅ‚a wyrzucona ze swojego majÄ…tku. Hrabia Ireneusz ZaÅ‚uski w 1945 roku trafiÅ‚ na miesiÄ…c do rzeszowskiego aresztu NKWD (Ludowego Komisariatu Spraw WewnÄ™trznych ZSRR, w potocznym rozumieniu NKWD byÅ‚ synonimem wszelkich zbrodni dokonanych przez Sowietów). DostaÅ‚ caÅ‚kowity zakaz zbliżania siÄ™ do majÄ…tku w Iwoniczu.
WykazaÅ‚ siÄ™ jednak nieprawomyÅ›lnoÅ›ciÄ… i pewnego dnia przyjechaÅ‚ pod paÅ‚ac na rowerze. "Å»yczliwi” donieÅ›li o tym wÅ‚adzy. Na szczęście, jeden z byÅ‚ych pracowników majÄ…tku ostrzegÅ‚ Ireneusza, który uciekÅ‚ najpierw do Poznania - zatrzymaÅ‚ siÄ™ u siostry Zofii z ZaÅ‚uskich Kwileckiej - a nastÄ™pnie osiadÅ‚ w Gubinie.
Na zachód za mężem
Na zachód za przyszÅ‚ym mężem z czasem dociera Maria. ZamieszkujÄ… razem. Ona speÅ‚nia swoje marzenie i studiuje prawo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Oboje utrzymujÄ… siÄ™ z uprawy ogrodu, zbioru jagód i grzybów. To kolejny nieÅ‚atwy czas w ich - już teraz wspólnym - życiu. Codzienność 23-latki wypeÅ‚nia podróżowanie miÄ™dzy miastami. Do tego, 14 kwietnia 1950 r. na Å›wiat przychodzi pierworodny syn WiesÅ‚aw Ryszard. Sytuacja materialna jest trudna.
– Proza życia zabijaÅ‚a wtedy inne marzenia – wspomina Maria ZaÅ‚uska.
Ale szczęśliwie kończy studia i w Poznaniu zdaje aplikację z prawa cywilnego. Aplikację z prawa karnego robi już w Gubinie u sędziego Fibaka. W tym czasie, w grudniu 1951 r. jest już na świecie drugi syn Zbigniew.
DziÄ™ki uprzejmoÅ›ci znajomego rodziny ZaÅ‚uskich, pracownika PZU pana Kotowskiego, mąż Marii dostaje pracÄ™ w ubezpieczeniach w Gorzowie. Wyjeżdża. Maria jeszcze przez jakiÅ› czas pozostaje z synami w Gubinie, by w1953 być znów z mężem. Jako rodzina otrzymujÄ… pokój w mieszkaniu pracowniczym przy ulicy Wawrzyniaka. Wraz z innymi lokatorami żyjÄ… tak przez siedem lat. Maria ZaÅ‚uska otrzymuje stanowisko sÄ™dziego SÄ…du Rejonowego w Gorzowie.
Gorzów speÅ‚nieniem marzeÅ„
– CaÅ‚e moje dojrzaÅ‚e życie zwiÄ…zaÅ‚am z Gorzowem – mówi 89-letnia dziÅ› Maria ZaÅ‚uska. – Tutaj pracowaÅ‚am jako sÄ™dzia SÄ…du Rejonowego, później SÄ…du Wojewódzkiego. Nawet po przejÅ›ciu na emeryturÄ™ nie potrafiÅ‚am rozstać siÄ™ ze swojÄ… pracÄ…. PrzyjmowaÅ‚am dodatkowe zlecenia, ale już nie jako sÄ™dzia. Dzisiaj jestem sÄ™dziÄ… w stanie spoczynku w peÅ‚nym tego sÅ‚owa znaczeniu. Gorzów, to speÅ‚nienie moich dzieciÄ™cych marzeÅ„. BÄ™dÄ…c maÅ‚Ä… dziewczynkÄ…, zawsze chciaÅ‚am wyjechać z Iwonicza, uczyć siÄ™, zająć jakieÅ› stanowisko i... mieszkać w kamienicy. ProszÄ™! Wszystko siÄ™ speÅ‚niÅ‚o!!!! A ja siÄ™ po prostu w tym mieÅ›cie dobrze czujÄ™. Mam tu oddanych przyjacióÅ‚, wielu znajomych. Tutaj jest caÅ‚a moja rodzina: synowie, synowe, troje wnuczÄ…t, szeÅ›cioro prawnuczÄ…t.
Teraz dopiero mam czas dla siebie. Studiuję, dużo czytam.
Hrabina
Wiele osób w Gorzowie mówi o Marii ZaÅ‚uskiej "hrabina". Kiedy sÅ‚ucham jej mÄ…drych sÅ‚ów, nie mogÄ™ siÄ™ powstrzymać przed zadaniem jednego pytania.
- Pani Mario, a jak to jest być arystokratką?
Ona wybucha radosnym śmiechem, a w jej błękitnych oczach zapalają się szelmowskie iskierki.
- Ja nigdy nie byÅ‚am arystokratkÄ…, to mój mąż pochodziÅ‚ z arystokratycznej rodziny, ale powiem ci jednÄ… ważnÄ… rzecz. Prawdziwi arystokraci niczego nie udajÄ…. Oni nie muszÄ…… A ja nie tÄ™skniÄ™ za Iwoniczem, bo nigdy nie korzystaÅ‚am z majÄ…tku męża… Szczerze mówiÄ…c, niewiele tego po wojnie pozostaÅ‚o. WartoÅ›ciowe rzeczy Niemcy wywieźli do Rzeszy, ksiÄ™gozbiór spalili (podobno na placu przed paÅ‚acem książki paliÅ‚y siÄ™ przez dwa tygodnie… tyle ich byÅ‚o). Tych kilka pamiÄ…tek, które sÄ… w naszym posiadaniu, odzyskaliÅ›my dziÄ™ki ofiarnoÅ›ci doktora Józefa Aleksiewicza i uprzejmoÅ›ci Muzeum Sanockiego. Ostatni raz byÅ‚am w Iwoniczu w 2014 roku. Przyznam, że za każdym razem jestem tam bardzo serdecznie witana.
Honor
Maria ZaÅ‚uska dzieli siÄ™ ze mnÄ… życiowymi mÄ…droÅ›ciami. Mówi dużo i dokÅ‚adnie. WyciÄ…gam z tego to, co najważniejsze. To, co dziÅ› szczególnie aktualne:
- Przeraża mnie dzisiejsza pogoÅ„ ludzi za pieniÄ™dzmi i zbyt maÅ‚a dbaÅ‚ość o rozwój duchowy - podkreÅ›la sÄ™dzia w stanie spoczynku. - SÄ… takie dni, że bojÄ™ siÄ™ wÅ‚Ä…czyć telewizor, bo bojÄ™ siÄ™ wiadomoÅ›ci. Niektórzy ludzie dążą do wojen, a ja tego nie mogÄ™ zrozumieć. Być może dlatego, że sama wojnÄ™ przeżyÅ‚am. Irytuje mnie również brak odpowiedzialnoÅ›ci i kÅ‚amstwo. KiedyÅ›, jeÅ›li czÅ‚owiek coÅ› obiecaÅ‚ i nie dotrzymywaÅ‚ sÅ‚owa, po prostu traciÅ‚ honor…
Siedzimy jeszcze przez chwilÄ™, popijajÄ…c aromatycznÄ… herbatÄ™ i jedzÄ…c truskawki. Pani Maria wstaje, podchodzi do okna, otwiera drzwi balkonowe. Mówi, że zaraz bÄ™dzie piÄ™knie i zielono, że lubi ten skwer, że teraz ma blisko sklepy, że to gorzowskie Zawarcie jest jej miejscem na ziemi.
Żegnamy się. Obiecuję, że zadzwonię. Że jeszcze ją odwiedzę. Zrobię to na pewno.
Iga Borowska-Krajnik
foto Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
« | kwiecieÅ„ 2024 | » | ||||
P | W | Åš | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |