Nie przeczÄ…, kiedy mówiÄ™, że stworzyli klan. – No przecież każdy z nas – Babijów – wÅ‚aÅ›ciwie kogoÅ› do tego zawodu z rodziny wciÄ…gnÄ…Å‚. Jest tata, mama, siostra, jej syn, brat mamy, bratanek i siostrzenica – wymienia Dominika Babij-Nisiewicz.
Ale mąż nie chciaÅ‚, żebym pracowaÅ‚a w tym zawodzie – wspomina Zofia Babij. – ObawiaÅ‚ siÄ™, że bÄ™dÄ™ narażona na czÄ™ste kontakty z mężczyznami. A poza tym, kiedyÅ› ten zawód nie miaÅ‚ najlepszej reputacji. W każdym razie dopiero treÅ›ciowa skÅ‚oniÅ‚a go, by zgodziÅ‚ siÄ™ na mojÄ… pracÄ™. DziÅ› nie wyobrażam sobie życia bez tego fachu, tych ludzi i tego miejsca. Tu mnie wszystko trzyma, a w domu czujÄ™ siÄ™ bardziej chora. MogÅ‚abym już odejść, zostawić to, ale nie mogÄ™. CzÅ‚owiek rano wstaje, idzie tu i wtedy dzieÅ„ jest cudowny. Poza tym przez te 30 lat to i klientki sÄ… jak rodzina. I ja siÄ™ z nimi starzejÄ™. To jest zupeÅ‚nie inne życie.
PaÅ„stwo Babijowie majÄ… dwa zakÅ‚ady: w MiÄ™dzyrzeczu, od którego zaczęła siÄ™ historia ich klanu, i w Skwierzynie. W pierwszym pracuje pani Zofia z córkÄ… WiolettÄ… WinnickÄ… i jej synem Kamilem, a w drugim – z mÅ‚odszÄ… córkÄ… DominikÄ… pan CzesÅ‚aw Babij (na zdj.)
Trudno uwierzyć, ale on, gÅ‚owa rodu, zajmuje siÄ™ fryzjerstwem od ponad 50 lat. Od 1968 szkoli uczniów. Co roku jednego. Zaraz bÄ™dzie miaÅ‚ ich na koncie 40. Także i on nie planowaÅ‚, że zwiąże swoje życie z fryzjerstwem.
– Po siódmej klasie zÅ‚ożyÅ‚em papiery do Technikum LeÅ›nego. PodobaÅ‚o mi siÄ™ to – opowiada. – ZostaÅ‚em przyjÄ™ty, ale w miÄ™dzyczasie zmarÅ‚ ojciec, a mama maÅ‚o zarabiaÅ‚a i nie byÅ‚o jej stać na opÅ‚acanie internatu. Trzeba szczerze powiedzieć, że byÅ‚a bieda, a ja sam rozumiaÅ‚em, że nie podoÅ‚a finansowo. KtóregoÅ› razu siostra przyniosÅ‚a wiadomość z Nowej Soli, że potrzebujÄ… fryzjera. ZgÅ‚osiÅ‚em siÄ™. Chyba ten zawód byÅ‚ mi pisany, bo wytrzymaÅ‚em ponad póÅ‚ wieku. I nic mi nie jest, a nogi mam jak dziewczynka, żadnych żylaków.
Zdrowie pan Czesław zawdzięcza także warunkom, jakie sobie stworzył w pracy.
– MiaÅ‚em taki jeżdżący fotelik. To dla starszych fryzjerów byÅ‚a profanacja zawodu. Oni uważali, że nie można pracować na siedzÄ…co. Jeszcze zanim przyjechaÅ‚em do MiÄ™dzyrzecza, trzy lata uczyÅ‚em siÄ™ fachu u mistrza CzesÅ‚awa Krajewicza w Trzcielu. Potem od 1962 przez kilka lat zwiÄ…zany byÅ‚em ze SpóÅ‚dzielniÄ… Fryzjersko-KosmetycznÄ… w Gorzowie. OdbyÅ‚em terminowanie we wszystkich zakÅ‚adach miasta, bo rzemieÅ›lnicy bali siÄ™ konkurencji i odsyÅ‚ali nas po trzech, czterech miesiÄ…cach dalej. WiÄ™c w tej spóÅ‚dzielni zamówili takie siodeÅ‚ka, ale nie używali ich, tylko z czasem zezÅ‚omowali. To ja – kiedy poszedÅ‚em na swoje – sam skonstruowaÅ‚em coÅ› podobnego. – Jeszcze niedawno tu byÅ‚o – podpowiada pani Dominika.
Ona też nie marzyÅ‚a o tym zawodzie. – PoszÅ‚am do ekonomika, ale zrezygnowaÅ‚am i przeniosÅ‚am siÄ™ do klasy wielozawodowej w Zespole SzkóÅ‚ Budowlanych w MiÄ™dzyrzeczu. Mam dyplom mistrzowski i uprawnienia do szkolenia. Na poczÄ…tku pracy w Skwierzynie, walczyÅ‚am ze sobÄ…, nie mogÅ‚am siÄ™ tu przyzwyczaić, a teraz po 15 latach nie wyobrażam sobie, żebym mogÅ‚a robić co innego albo gdzie indziej – mówi z uÅ›miechem Dominika.
Ani ona, ani jej siostra Wioletta nie wyobrażajÄ… sobie, żeby ich rodzice z nimi nie pracowali. – Wiola powtarza, że mama niechby siedziaÅ‚a z tyÅ‚u zakÅ‚adu w MiÄ™dzyrzeczu, ale ma być. Ja to samo mówiÄ™ tacie, niechby nawet z tyÅ‚u leżaÅ‚, ale ma tu ze mnÄ… być.
Rodzina Babijów jest rodzinÄ… speÅ‚nionÄ…. Pani Wiola czuje siÄ™ dodatkowo szczęśliwa, bo jej syn Kamil też poszedÅ‚ do zawodu. – A poczÄ…tkowo nie chciaÅ‚ o tym sÅ‚yszeć. SkoÅ„czyÅ‚ liceum i sam dojrzaÅ‚ do tej decyzji. JeździÅ‚ z nami na konkursy i pokazy od najmÅ‚odszych lat, a potem sam w nich uczestniczyÅ‚.
– W Bydgoszczy zaczÄ…Å‚em nawet zdobywać uprawnienia szkoleniowca, ale musiaÅ‚em przerwać, bo mieliÅ›my tu bardzo dużo pracy. Teraz wolÄ™ sam pracować, niż uczyć innych – mówi Kamil, który chÄ™tnie zajmuje siÄ™ fryzjerstwem artystycznym i wizażem. BabciÄ™ też sam czesze. Tak, jak uważa. I tak postÄ™puje z klientkami. – Zawsze robiÄ™ po swojemu i panie sÄ… zadowolone – podkreÅ›la.
DziÅ› nikt nie kryje, że kobiety lubiÄ…, kiedy ich wÅ‚osami zajmujÄ… siÄ™ mÅ‚odzi mężczyźni. – One wolÄ… naszÄ… obsÅ‚ugÄ™, a ja marzÄ™, żeby wszystkie chciaÅ‚y mieć na swoich gÅ‚owach to, co ja chcÄ™ im zrobić – dodaje z uÅ›miechem Kamil.
Fryzjerski klan, któremu poczÄ…tek dali Zofia i Babijowie to ludzie, którzy wiedzÄ…, czym jest rzemiosÅ‚o, jakim siÄ™ zajmujÄ…. Nie tylko znajÄ… siÄ™ na najnowszych trendach, nie tylko podążajÄ… za modÄ…, wiedzÄ… wszystko o fryzjerstwie, rozumiejÄ… i szanujÄ… ludzi, którzy do nich przychodzÄ…. A to jest najważniejsze, żeby nie skrzywdzić nikogo i żeby klient do nas wróciÅ‚. – JeÅ›li nie pokażemy, że jest dla nas ważny, nie mamy co tu robić – mówiÄ… zgodnie.
Tekst i foto Hanna Kaup
« | kwiecieÅ„ 2024 | » | ||||
P | W | Åš | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |