2 grudnia. Przysłowie mówi „Gdy na początku grudnia pogoda stała, zima będzie długo biała”, tymczasem właśnie na początek tego miesiąca zapowiedziano wyraźną zmianę pogody, włącznie z obniżeniem temperatury poniżej zera (także w dzień). Ma również pośnieżyć, choć pewnie nie wszędzie, ale powyższe przysłowie nie pozostawia złudzeń na długie zalegiwanie białej kołderki. Pozytywne przesłanie niesie za to kolejne porzekadło: „Gdy w adwencie szadź na drzewie się pokazuje, to rok urodzajny nam zwiastuje”. Po niedzieli szadzi można być niemal pewnym.
Obchodzony dziś Światowy Dzień Walki z Uciskiem nawiązuje do ustanowionego przez ONZ w latach 80. XX w. Międzynarodowego Dnia Upamiętniającego Zniesienie Niewolnictwa, a oba święta odnoszą się do rocznicy podpisania Konwencji o likwidacji handlu ludźmi i innych form wyzysku (02.12.1949 r.).
W kalendarzu kulinarnym figuruje dziś Dzień Placków, jednak bez wskazania na jakiś konkretny ich rodzaj, więc do celebracji równie pysznie nadadzą się placki z jabłkami czy placki z cukinii, jak placki ziemniaczane (może dla odmiany grubiej starte i z dodatkiem marchewki, bo te klasyczne świętowały już 13 listopada). Nic też nie przeszkadza, by świętowaniu towarzyszyły racuchy. Do wyboru, do koloru.
Kolejne święto obchodzone jest zawsze w pierwszy piątek grudnia, to Dzień Sztucznego Futra. Nie wiem kto i kiedy je wymyślił, jednak podoba mi się i przywołuje wspomnienia z dzieciństwa. Pamiętam ciemnozieloną kurtkę starszego brata, podbitą takim właśnie futerkiem i moje marzenie, że kiedyś do niej dorosnę, i moje pytanie – najważniejsze wtedy w świecie – „Mamusiu, a dlaczego zabijają sztuczne misie?” Wiem, że na zdjęciu tego nie widać, ale to jest właśnie TA kurtka. Zielona jak marzenia o dorastaniu.
Natomiast o wynalazcy sztucznego futra nie doszukałam się żadnych konkretnych informacji. Pierwsze wzmianki o dzierganiu szydełkiem futropodobnych akcesoriów do zabawy pojawiły się w prasie w połowie XIX w. Materiałem użytym do tego była bez wątpienia wełna i – również bez wątpienia – nie ucierpiało na tym żadne zwierzę. Na pokazach mody sztuczne futro zadebiutowało w 1929 r. Zrobiono je z włosia alpaki. Później eksperymentowano też z jedwabiem, jednak żaden z tych produktów nie był trwały i właściwie niewiele przypominał pierwowzór. Dopiero w latach 50. XX wieku, kiedy do produkcji weszły polimery akrylowe, rozpoczęła się złota era sztucznego misia. Trzeba wprawdzie przyznać, że nie izolują tak dobrze, jak futra naturalne, są za to miękkie, leciutkie, bajecznie kolorowe i z całą pewnością nigdy nie ruszą ich mole. A najważniejsze, że przy ich produkcji nie musi ginąć absolutnie żadne zwierzę.
Tekst i foto Maria Gonta
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>