W Gorzowie odbyło się II Dyktando o Pióro Wojewody Lubuskiego. Zostało zorganizowane z okazji Dnia Języka Ojczystego.
Dzień Języka Ojczystego przypada na 21 lutego. W tym roku w Gorzowie został zaznaczony tylko przez Wojewodę Lubuskiego
Jerzego Ostroucha, który po raz drugi zorganizował dyktando. W auli I LO przy ul. Puszkina odważyło zmierzyć się z ortograficznymi pułapkami znacznie mniej osób niż rok temu w II LO.
Tym razem dyktando, które tradycyjnie ułożyła prof.
Elżbieta Skorupska-Raczyńska, było znacznie krótsze, ale wymagało znajomości różnych reguł. Pojawiły się więc sprawiające trudności wyrazy typu: „bohomaz” czy „chichot”, archaicznie brzmiące: „w przededniu”, „niechybnie”, „wraży”, czy superwspółczesne: „scrabblistka (a. skrablistka)”, „snowboardziści”, „punkrockowe”, „cheerleaderki”. Były też nazwy własne, np.: Gioconda i Harrachov.
Tekst dotyczył sportu, był żartobliwy i niełatwy w czytaniu. Okazało się, że nie zdarzyła się też pisemna praca bezbłędna. W tzw. drużynie VIP-ów dyktando najlepiej napisał p.o. zastępcy Lubuskiego Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej
Tomasz Gierczak, który – by użyć sportowej terminologii – zaliczył tylko dwa błędy. Najlepiej z uczniów wypadła
Dominika Bednarek (cztery błędy). Nagrodą dla zwycięzców były pamiątkowe pióra.
Przed rozpoczęciem ortograficznych zmagań, wojewoda Ostrouch przypomniał, że święto języka ojczystego ustanowiono w 1999 r. jako upamiętnienie wydarzeń w Bangladeszu, gdzie 47 lat wcześniej pięciu studentów uniwersytetu w Dhace zginęło podczas demonstracji, domagając się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego.
– Kiedy myślimy o ojczyźnie, natychmiast przychodzi nam również na myśl język ojczysty, którym na co dzień się posługujemy. Dlatego powinniśmy w sposób szczególny o ten język dbać. Oprócz unikania błędów w języku, dzisiejsze święto to również dobra okazja, żeby przedstawiciele administracji zwracali uwagę na zrozumiałość języka, jakim się posługują, np. w pismach urzędowych – powiedział wojewoda.
W związku z wydarzeniami na Ukrainie, przed rozpoczęciem dyktanda minutą ciszy uczczono zabitych w wyniku zamieszek.
Komentarz
Dzień Języka Ojczystego wydaje się być zanikającą tradycją. Niska frekwencja na piątkowym dyktandzie, a więc również słabe zainteresowanie sprawdzianem, to z pewnością świadectwo naszych czasów. Zabrakło mi nie tylko zaproszonych, którzy jednak nie dotarli, pozostawiając puste miejsca, nie tylko wszystkich mediów, ale też delegacji młodzieży z innych szkół. Jako Polacy bardzo wiele lubimy mówić, z aktywnością i konkretnym działaniem coraz u nas słabiej. A szkoda, bo takie sytuacje nie tylko pogłębiają wiedzę o języku, ale też więzi między ludźmi. I nie ma się co wstydzić, że popełni się błędy. Każdy je popełnia i na nic zda się zaklinanie rzeczywistości. Na szczęście, mamy słowniki, z których warto korzystać.
Może więc, by nie składać broni, za rok zrobić dyktando otwarte dla wszystkich? Tak po pracy i nauce? Może więcej nas Polaków miałoby odwagę się sprawdzić?
Tekst i foto Hanna Kaup
II etap prac
28 marca rozpocznie się II etap prac na skrzyżowaniu ulic: Słowiańskiej, Żwirowej, Roosevelta i Kosynierów Gdyńskich.
W czwartek (28 marca), na ...
<czytaj dalej>Wielki Tydzień
W Wielki Czwartek (28 marca) o godz. 10.00 w katedrze gorzowskiej bp Tadeusz Lityński będzie przewodniczył mszy św., podczas której ...
<czytaj dalej>Negocjacje rolników z rządem
Delegacja protestu rolników z S3 węzeł Myślibórz obejmującego trzy powiaty: gryfiński, myśliborski i pyrzycki brała udział wczoraj w negocjacjach pomiędzy ...
<czytaj dalej>Kalwaria Rokitniańska
W piątek 22 marca diecezjalne sanktuarium maryjne w Rokitnie zaprasza do udziału w nabożeństwie Kalwarii Rokitniańskiej urządzanym tradycyjnie w tygodniu ...
<czytaj dalej>