No to mamy aferę na całą Polskę. Jak podał gorzowianin.com z banku PKO BP przy ul. Górczyńskiej - jeszcze w grudniu - ktoś wyniósł niemal pół miliona złotych.
Co dotąd wiadomo w sprawie? Że z banku ktoś zabrał ok. 500 tys. zł. Że rozbroił system alarmowy. Że do kradzieży doszło tuż przed Świętami Bożego Narodzenia.
Szczegóły sprawy ustala policja. Po artykule w prasie, prokuratura zwoła konferencję prasową, na której z pewnością nie wyjawi szczegółów śledztwa, oczywiście - jak w takich przypadkach bywa - z uwagi na jego dobro.
Na dziś wiadomo, że przejrzano monitoring, na którym widać mężczyznę w kapturze. To on rozbraja system alarmowy, zabiera kilka paczek pieniędzy i wychodzi. Ponownie uzbraja alarm.
Jak podaje gorzowianin.com, opisane wyżej sceny rozgrywały się między 5.00 a 6.00 prawdopodobnie w dniach 22-24 grudnia 2014 roku, ale zgłoszenie policja otrzymała... 18 stycznia.
Na wiele pytań, które chcielibyśmy znać odpowiedź, nikt tej odpowiedzi nie udzieli. Przynajmniej narazie. Oczywiście, z uwagi na dobro toczącego się śledztwa.
Aktualizacja
Ok. godz. 11.20 otrzymaliśmy telefon z Warszawy w sprawie zniknięcia z banku PKO BP w Gorzowie ok. 500 tys. zł.
Roman Grzyb z departamentu komunikacji korporacyjnej PKO BP w Warszawie zwrócił uwagę, że nieprawdą jest, by ktokolwiek wyniósł pieniądze ze skarbca. Zaznaczył, że nie może sprawy komentować, ale wyjaśnił:
- Mogę tylko powiedzieć, że żadna osoba postronna nie może wejść do naszego skarbca.
W związku z powyższym telefonem, zminieliśmy tytuł informacji. Do sprawy będziemy wracać.
Aktualizacja
Na konferencji prasowej
Driusz Damarecki powiedział, że śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gorzowie pod kątem kradzieży z włamaniem. Stara się wyjaśnić, kto tak naprawdę stoi za tym przestępstwem. Zawiadomienie na policji złożył oddział banku w Szczecinie, do którego spływają wpłaty gromadzone w banku przy ul. Górczyńskiej w Gorzowie. W trakcie śledztwa badana jest procedura bankowa, przesłuchiwane osoby związane z przesyłaniem pieniędzy do oddziału w Szczecinie. Podejrzanym jest widoczny na monitoringu człowiek, który musiał znać zabezpieczenia banku. Kwota zginęła z tzw. wrzutni, nie ze skarbca.
redakcja
foto Wikipedia
Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>Zmiana na stanowisku prezesa GIM
Objęcie funkcji prezesa spółki zajmującej się realizacją miejskich inwestycji, jest kolejnym wyzwaniem, które postawił przed Agnieszką Surmacz - byłą wiceprezydent ...
<czytaj dalej>