wtorek 16 kwietnia 2024     Julia, Erwina, Benedykt
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Stracona debata, stracona sobota, czyli:
Ciemność… ciemność widzę
eGorzowska - 3534_aZFaP2CA0eoBcTSnupao.jpg

„W obronie ostatniego gorzowskiego szpitala”. „Martwicie się o gorzowski szpital? Przyjdźcie na debatę”. „W sobotę debata „Gorzów bez lecznicy” – otwarta dyskusja z udziałem mieszkańców”. Tak do spotkania na temat przyszłości szpitala wojewódzkiego w Gorzowie – za sprawą Zachodniego Ośrodka Polityki Regionalnej – zachęcały media. I moja naiwność wzięła górę. Poszłam. I straciłam sobotę.

Najpierw zirytował mnie brak przygotowania panów, którzy debatę zorganizowali, bo Mateusz Muchel nie tylko przekręcił nazwisko wicedyrektorki szpitala, ale też zmienił imię dyrektorowi (później nie miał też pojęcia, co to za „pani” ta Elżbieta Płonka, która chciała zabrać głos). Zaraz potem rozwaliła mnie stylistyka i polszczyzna wspomnianej wicedyrektorki Agnieszki Jamrowskiej, która zastąpiła Marka Twardowskiego. Swoją drogą, gdyby jej nie było, debata straciłaby jedynie na kabaretowej stylistyce.

– Bardzo miło mi tutaj się dzisiaj wypowiedzieć – zaczęła i odniosła się do nieobecności jej pryncypała, który – jak wyjaśniła – nie potwierdzał przyjścia i uczestnictwa w spotkaniu 16., ale 23 lutego. Jakieś tajemnicze obowiązki służbowe przeszkodziły mu (cytuję): „żeby nie móc przyjechać”. Dlaczego? „Ponieważ nie mógł przyjść”. Zaraz potem wicedyrektorka – wyraźnie niepewnie czująca się z mikrofonem w ręce – próbowała sklecić coś o sytuacji szpitala, przywołując dane z roku „dwutysięcznego dwunastego” (sic!):
– Sytuacja naszego szpitala nie jest akurat w barwach kolorowych – dodała zaraz i rzuciła coś o „części niekosztownej” oraz o „działaniach planistycznych, by rozpocząć działania na rozpoczęcie budowy ośrodka radioterapii w… Zielonej Górze”.

– Ona się nie kontroluje. Jak chce ściemniać, niech ściemnia, ale jakoś logicznie – powiedział siedzący obok mężczyzna. Zresztą, podobnie, acz delikatniej ocenił wypowiedź wicedyrektorki członek zarządu Romuald Kreń:
– Pani wicedyrektor prześlizgnęła się przez problem szpitala, pokazując dobre perspektywy. Ja powiem, że sytuacja jest dramatyczna.

Potem niemal trzy godziny trwały dyskusje o tym, co wszyscy wiedzą, co już setki razy było opisane, przegadane i skrytykowane, o winie i potrzebie rozliczenia systemów, które doprowadziły do upadku gorzowskiego szpitalnictwa. I żadnych konkretów o przyszłości.
Na uwagę zasługuje jedynie merytoryczna wypowiedź poseł Elżbiety Rafalskiej oraz bezpardonowa ocena debaty dokonana przez prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka:

– Ta dyskusja o szpitalu nie jest dyskusją o szpitalu, tylko o tym, jak rządzona jest Polska – zaczął. – Otóż powołanie spółki powoduje jedną tylko rzecz – rezygnację z odpowiedzialności za jej funkcjonowanie. Bo to mniej więcej kończy się w ten sposób, że na koniec przychodzi prezes i mówi „Leżymy”, a właściciel mówi: „No to pan upadł” i na tym kończy się działalność spółki. Proszę nie mieć żadnych złudzeń… Dzisiaj proponuje się powołanie spółek w służbie zdrowia i to jest pierwszy eksperyment w skali kraju. Czy będzie sukces? Ja nie wiem, bo nikt tu nam żadnych danych nie przedstawia, a decyzja w sprawie powołania spółki została podjęta kilka miesięcy temu… Prawda jest taka, że nie ma żadnego biznesplanu, nikt nikomu niczego nie przedstawił, nie ma żadnych wycen majątku, to jest robione głową do przodu. A jak głowę obetną, to będziecie się leczyli w innym szpitalu… Nie ma odwagi przedstawienia prawdziwej reformy w służbie zdrowia… Nie poradziliśmy sobie z prowadzeniem szpitala, poręczyliśmy dziesiątki milionów złotych na rzecz tego szpitala w Gorzowie, to zróbmy spółkę. Jak upadnie, to do kapitału będziemy odpowiadali, reszta nas nie obchodzi. I nie wierzcie państwo, że tu są inne motywacje. Tu chodzi o budżet województwa, nie ma żadnej troski o szpital… Uczciwa władza, władza publiczna i władza, która szanuje obywateli, powinna wstać już dawno: w czerwcu, w lipcu, sierpniu, wrześniu, listopadzie, grudniu, styczniu, chociażby dziś i powiedzieć jaki jest kapitał, jaki jest biznesplan, jakie choroby będą leczone na jakim oddziale, ilu pracowników będzie pracowało na którym oddziale… Nie zrobiono nic. Wydano setki tysięcy złotych na programy, z których nic nie wynikało… Ten szpital zawsze był przedmiotem paktów politycznych i zatrudniania ludzi z nadania politycznego, a nie merytorycznego. Efekty mamy dziś w Gorzowie.

Było jeszcze starcie prezydenta z poseł Krystyną Sibińską w sprawie spółki planowanej przed laty, na którą poseł – jeszcze jako radna miasta – się nie zgodziła. Zresztą wkrótce opuściła debatę, tłumacząc tę konieczność – kolejny już raz – stanem zdrowia.

Z wartych odnotowania konkretów jeden wyszedł z ust zastępcy dyrektora departamentu ochrony zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Tomasza Wróblewskiego. Dotyczy kwestii zmasowanego ataku komorników na szpital. Podnieśli ją zabierający głos mieszkańcy Gorzowa.
– Komornicy nie są głupi i dlatego zarzucają szpital nakazami, bo obawiają się, że po przekształceniu nie odzyskają swoich należności – mówił jeden z nich.

– Po przekształceniu dług szpitala przejmie zarząd, więc najazd komorników z obawy przed likwidacją szpitala nie jest właściwy – wyjaśnił T. Wróblewski.

Należy więc zadać sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje? Pytanie jest tym bardziej uzasadnione, że dyr. Twardowski – zaraz po objęciu swojej funkcji w Gorzowie – rozgłaszał wszem i wobec, jak to komornicy będą mieli z nim pod górkę, bo kiedyś, kiedy był jeszcze wiceministrem, pewna firma próbowała mu podskoczyć, a on sobie nie dał (dziwne, dlaczego więc – jeśli taki zaradny – ostatecznie zrezygnował z tej ważnej rządowej funkcji). Wtedy – w czerwcu – wszyscy słuchali, chcieli wierzyć, choć wewnętrzny głos podpowiadał im, że z komornikami trzeba umieć być dyplomatą i nie zaczynać od przechwałek czy gróźb. Już pierwsze miesiące pokazały, kto silniejszy i co komu winien. Wkrótce ten sam przechwalający się dyrektor zaczął skarżyć się, że jeszcze nigdy szpital nie miał tylu nakazów komorniczych na biurku.

Dziś z przechwałek nie zostało nic. Nic też nie wiemy o konkretach przyszłej spółki. Jak więc mamy ufać temu zbawcy gorzowskiego problemu? Jak uwierzyć, że najtrudniejsza operacja na żywym społecznym organizmie, jakim jest publiczny szpital w Gorzowie, uda się i pacjent przeżyje, jeśli prostej obietnicy dyrektor nie umiał dotrzymać? Nie wie, o czym mówi, czy mówi, co mu każą, bo musi dokonać dzieła, bez względu na to, co dalej?

Ale zostawmy dyrektora. Nie przyszedł i tego można było się spodziewać. Pewnie miał ważniejsze sprawy do załatwienia. Pani marszałek też nie raczyła się pojawić, tylko przysłała Romualda Krenia, który jako jedyny z całego zarządu radzi sobie z sytuacją stresową, choć pewnie wiele go kosztuje. Wróćmy do debaty, na którą mnie i innych mieszkańców zaprosili młodzi gorzowscy aktywiści. To oni postawili pytanie o przyszłość naszego miasta bez Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego i nie poradzili sobie z tym wyzwaniem.

Za długą ławą posadzili tzw. panelistów i pozwolili im na swoje "odniesienie się do sprawy". Już w tym momencie było wiadomo, że z konkretnej dyskusji o przyszłości szpitala nici.

Prowadzący nie dbał o dyscyplinę tematu, więc oni płynęli, płynęli, płynęli. I czas też. Po co w tej dyskusji była wypowiedź poseł Sibińskiej? Po co Rafała Zapadki? Z czym przyszła wicedyrektorka szpitala? Z tym, o czym wielokrotnie pisały media. Z kontraktowymi „sukcesami” jej pryncypała, które nijak mają się do przyszłości nowej placówki? Po co to wszystko?

Dlaczego dyrekcji, członkowi zarządu i reprezentantowi wydziału ochrony zdrowia urzędu marszałkowskiego nie postawiono pytań o konkrety? Dlaczego z ust odpowiedzialnych za przekształcenie nie padło ani słowo o planie, o strukturze przyszłej jednostki, o wycenie majątku, o tych wszystkich sprawach, które muszą się zdarzyć?

Przecież dzięki temu, gdyby jednak głoszony sukces pomysłu z przekształceniem się nie zdarzył, wiedzielibyśmy, kogo w przyszłości rozliczyć. A tak? Nikt nic nie powiedział. Nikt niczego nie przedłożył? Nikt nic nie obiecał i nie wyjaśnił, więc – kochani gorzowianie – wszystko się może zdarzyć. A po SZUMNIE zapowiadanej debacie dalej możemy być zaFRASowani, bo wiemy tyle, ile wiedzieliśmy, czyli nic. I aż chce się przywołać cytat z kultowej „Seksmisji”: „Ciemność. Widzę ciemność. Ciemność widzę.”

Sobotnia debata była biciem piany, polskim małym piekiełkiem, w którym gotowało się do ostatniej chwili, a potem trzeba było ogień szybciutko zagasić, zapominając, że nie dołożono do gara. No i jeszcze po wszystkim rozszalała się burza przeciwko tym, którzy ośmielili się powiedzieć prawdę, że debata nie była debatą. Ale o tym innym razem.

Tekst i foto Hanna Kaup

Zapowiadało się radośnie:

stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 1/27

stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 2/27

stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 3/27

Przyszła jakaś setka zainteresowanych
stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 4/27

Michal Obiegło, z dużą nonszalancją i rękami w kieszeniach przedstawił swoje analizy
stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 5/27

Romuald Kreń nie krył, że sytuacja w SPSW jest dramatyczna
stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 6/27

Elzbieta Rafalska była jedyną osobą, którą odniosła się merytorycznie do tematu, choć już przed rozpoczęciem powiedziała: - Szpital będzie przekształcony w spółkę.
stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 7/27

Prezydent Tadeusz Jędrzejczak starał się, jak mógł, by wytrzymać popisy swoich przedmówców
stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 8/27

stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 9/27

stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 10/27

Różne myśli przychodziły ludziom do głowy...
stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 20/27

Jedni robili, co mogli...
stracona debata stracona sobota czyli ciemnos, zdjęcie 21/27

Inni nie mogli się oprzeć...


Fotorelacja:

http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2013-02-17_stracona_debata_stracona_sobota_czyli,






17 lutego 2013 19:42, admin ego
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ... <czytaj dalej>
Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników. Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ... <czytaj dalej>
Zmiana na stanowisku prezesa GIM
Objęcie funkcji prezesa spółki zajmującej się realizacją miejskich inwestycji, jest kolejnym wyzwaniem, które postawił przed Agnieszką Surmacz - byłą wiceprezydent ... <czytaj dalej>
Centrum e-usług powstaje w Gorzowie
To centrum wyniesie lubuskie e-usługi na jeszcze wyższy poziom. - To przełomowy projekt, jeśli chodzi o ucyfrowienie regionu – mówi o ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
Ośrodek Szkoleniowy eMeR

ul. Wyszyńskiego 85 /7, Gorzów Wlkp.
tel. 606 248 323
branża: Kursy, szkolenia <czytaj dalej>
"Elsa" Usługi Kosmetyczne Danuta Hachuła

ul. Młyńska 1, Gorzów Wlkp.
tel. 604 654 806
branża: Kosmetyczne salony, gabinety <czytaj dalej>
Paszkiewicz J. Wodkowska W. S.C. Lombard

ul. Władysława Łokietka 35, Gorzów Wlkp.
tel. 95 722 33 06
branża: Lombardy <czytaj dalej>

Czy to jest prawda?
Piątek, 12 kwietnia 2024 roku. Filharmonia Gorzowska. Foyer – przerwa ... <czytaj dalej>
30 lat chóru Cantabile
W sobotnie popołudnie, w kościele pw. Chrystusa Króla w Gorzowie ... <czytaj dalej>
Serce mi stanęło
Jak wczoraj zobaczyłem te płonące budynki nadwarciańskie gorzowskiej uczelni, to ... <czytaj dalej>
Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
« kwiecień 2024 »
P W Ś C P S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
     
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - fama.jpg
admin ego:
Ostatnie 100 dni mojego życia
Poznajcie Piotrka, wrażliwego, dobrego, ambitnego i z pozoru uśmiechniętego faceta ... <czytaj dalej>
admin ego:
Szkoła a podróże w czasie
Gdyby ktoś z 1824 roku przeniósł się do teraźniejszości, byłby ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Wystarczą dane
Oszuści nie muszą wcale kraść portfela. Wystarczy, że zdobędą Twoje ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_2174:
Taki jest mechanizm. Upierdliwych trzeba "kupić" jakoś. Kiedyś taki manewr zrobiono z jednym od nieruchomości, aby nie był niewygodny. <czytaj dalej>
Anonim_1974:
Gratulacje dla Pani Marty.Będxie w G.pięknie.
<czytaj dalej>
Anonim_1848:
Wielka szkoda, że rolnicy protestujący w słusznej sprawie nie znajdują sojuszników w terenie. Ogromne brawa i uznanie dla rolników i innych grup <czytaj dalej>
Anonim_6779:
Lepiej to do końca wyburzyć. <czytaj dalej>
Anonim_3929:
Brawo! I gratulacje!
Z.M.P. <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej