Wanda Johnson z Południowej Karoliny w piątkowy wieczór zachwyciła gorzowską publiczność na koncercie w Jazz Clubie Pod Filarami.

Lady of Rhythm, Blues and Soul Wanda Johnson wystąpiła w piątkowy wieczór na scenie Jazz Clubu Pod Filarami. Wypełnione po brzegi miłośnikami czarnego bluesa kultowe miejsce w Gorzowie, choć wciąż za małe, by pomieścić wszystkich chętnych, okazało się na tyle duże, by wielu z nich muzyka porwała do tańca i to pod samą sceną.

Czarnoskóra wokalistka przyjechała do Gorzowa na ostatni koncert swojej tegorocznej trasy po Polsce. Gorzów był 20. miejscem, m.in. po Kielcach, Białymstoku, Łodzi, Gdyni a także Czechach, Litwie i Austrii. Stąd ruszyła do Hamburga. Wszędzie zachwyca swoim głosem, ale też osobistym wdziękiem i ciepłem, dzięki któremu kontakt z publicznością ma charakter spotkania z przyjaciółmi. Po każdym jej występie, zachwyceni melomani na licznych forach wpisują podziękowania i słowa zachwytu za artystyczne przeżycia, jakie im zgotowała.

Nie inaczej było w Gorzowie, do którego specjalnie na koncert Lady Wandy Johnson przyjechał z Zakopanego z Grzegorz Majcher z partnerką Alicją. - Spełniłam dziś swoje marzenie. Bardzo chciałam na żywo usłyszeć koncert czarnoskórej kapeli - powiedziała po koncercie. Bilety zakopiańczycy wygrali w konkursie radiowej Trójki.

Muzyczny spektakl klubowy to oczywiście zasługa Wandy, jej wrażliwości artystycznej, delikatności i czułości, którą wyrażała głosem o sile dzwonu, zmieniając nastrój od romantycznego po pełen ekspresji i radości, ale też towarzyszących jej instrumentalistów: Joe Jonesa (bas, śpiew), Tico Manleya (gitara, śpiew) oraz Teza Sherarda (perkusja, śpiew).

- Koncert był rewelacyjny - powiedziała krótko Barbara Schroeder. I trudno tu cokolwiek dodać. Kto był, ten pamięta i z pewnością będzie czekał na kolejną muzyczną wizytę w Gorzowie Lady of Rhythm, Blues and Soul Wandy Johnson.

Tekst i foto Hanna Kaup

Więcej zdjęć: http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2015-11-01_wanda_zachwycila_,
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć