wtorek 16 kwietnia 2024     Julia, Erwina, Benedykt
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Dziecko wojny - nietypowy starzec (6)
eGorzowska - 11522_I9LxiExNfPekDTaFAPeg.jpg

Publikujemy szóstą część rozmowy z artystą plastykiem Jerzym Gąsiorkiem.

Część piątą przeczytasz tu: https://www.egorzowska.pl/pokaz,kultura,11521,

 

Widziałeś, jak wygląda obiekt na terenie byłego szpitala?
- Fatalnie. Już chciałem się pogodzić, ale widzę, że ta zieleń, to nie jest do przyjęcia. Ale to nie tylko moje zdanie. Boże, żeby chociaż trochę odsunęli. Zasadzili z przodu drzewa, a tu nic. No właśnie i jak tu kochać Gorzów? Ja bym chciał.

Chyba dużo popsuliśmy od czasów niemieckich. Co cię najbardziej teraz boli w naszym mieście?
- Pamiętam, mieszkałem na Placu Staromiejskim. Widok miałem na Dolinki, na te przepiękne Dolinki, które mają tak zróżnicowane stoki i tak sobie pomyślałem – wtedy były jeszcze prawdziwe zimy – czemu nikt nie wpadł na pomysł, by stworzyć jakiś ciąg igielitowy. Elbląg ma przecież. I teraz jak zawładnęła Dolinkami filharmonia, to tereny są już stracone.

17 stycznia 2021 r. skończyłeś 80 lat. Codziennie robisz rachunek sumienia?

- Podchodzę do tego normalnie. Cieszę się, że dożyłem. Bo mój dziadek, którego uwielbiałem, dożył 79 lat. I tak się cieszę, że przeskoczyłem ojca też. To są takie radości, bo w miarę chodzę samodzielnie. Mało tego, podbiegam, jak ktoś mnie nie widzi. Podbiegam, bo zdaję sobie sprawę, że z każdym dniem mogę stać się ramolem. Tego się boję. Nie chciałbym chodzić w pampersach. Fajnie być użytecznym i fajnie, że dzieci się nie wykoleiły. Jestem poprawnie religijny, moja Wiecha bardziej, ale nie jest rydzykowata, na szczęście.

Czasami gniewasz się na siebie?

- Oooo, często.

Co sobie mówisz?

- Ty idioto, ty kretynie.

Dlaczego aż tak?

- Bo zapominam, a dzień wcześniej to samo popełniłem i zawsze mówię „ty debilu” i to jest fajne. Przywołuję się do porządku, ale na krótko, bo potem znowu zapominam. Ale teraz żyję uładzony z Bogiem, pogodzony i nie grzeszę, bo kiedyś się buntowałem. Wiesz, to fajnie nie grzeszyć. Owszem, małe grzeszki mam. Przed świętami szedłem do spowiedzi i prawdę powiedziawszy, nie było z czego. Jakieś tam zaniedbania, że nie byłem skupiony czy coś, ale to jest fajne. Bo ludzie się z tego, że śmiecą, wyrzucają, nie spowiadają, a mnie to boli. Powinno być na to przykazanie. Jak jestem w lesie i nie ma grzybów, to zbieram do drugiego worka śmieci, butelki. Ale to nie jest coś nadzwyczajnego. To wielu ludzi robi. I nie grzeszę już pożądaniem.

Żadnym?

- No, ale to już jest znikome. Kiedyś było inaczej. To był problem, a teraz nie. Nadal reaguję, ale potrafię opanować i to jest fajne.

Chcesz być idealny?

- Nie, nie ma nic gorszego jak człowiek idealny.

Ale jeśli mówisz o sobie takie rzeczy, krzyczysz na siebie, prawie nie masz się z czego spowiadać, potrafisz opanować pożądanie, to jesteś bliski ideału.
- No ale wiele w życiu nagrzeszyłem.

Ale to już zostało odkupione.

- Nie, nie. Nie cierpię ideałów.

A chwalisz siebie za coś?
- Hmmm, tak. Jestem słowny, w miarę punktualny, nie jestem przesadny bałaganiarz. Nie, nie, mam dużo zalet. Czekaj, jakie jeszcze? Nie lubię swojej gęby – to fakt.

No to cały Gąsior. Nie lubię swojej gęby

- No nie lubię. Jestem uparty, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Potrafię się przyznać do błędu. Boże, jaki jestem genialny (śmiech).

A jakby powstała o tobie książka, to jaki powinna mieć tytuł?
- Nie wiem. Może „Siermiężny świat Gąsiora”… ale mnie urzeka ta siermiężność. Pamiętam te festiwale sopockie, jakie to było proste, scenografia, tylko postać i zwracałaś uwagę na twarz i treść, a teraz… te Zenki. Nie oglądam tego. No widzisz, starzeję się.

Chyba bardziej świat się zmienia.
- Nie mam żalu. Młodym to odpowiada. Często myślę sobie, że np. moja najstarsza wnuczka Agata, która już jest studentką, wszystko miała. Jakie ja mam wspomnienia z dzieciństwa, a jakie ona. Grzegorz mi opowiadał, że jak wspominał, że w dzieciństwie gdzieś jechał i nie mógł się skontaktować, to ona pytała: „A nie mogłeś zadzwonić?”. Nie zdawała sobie sprawy, że wtedy prawie nie było komórek. A ja? Czy to nie jest piękne, że ja pisałem atramentem, że kleksy były…

I wiesz, co to jest kałamarz.
- I parowóz widziałem. Boże, jakie to było. A dziś tylko w muzeach. I te lata 80. To wszystko na moich oczach. I tak sobie myślę, co ta moja Agata?

Ona będzie miała swoje wspomnienia, swój świat…
- Hmmm…

A gdybyś miał sam się nazwać używając trzech określeń?

- Ale mnie zaskakujesz pytaniami. Boże… ooooo, twardziel…

Jesteś człowiekiem bardziej osobnym niż towarzyskim?
- Tak. I jeszcze o tych kompleksach. Ponieważ nie tańczę, nigdy nie byłem na żadnym dancingu, na żadnej zabawie.

Ale śpiewasz.
- Śpiewam, jak jadę samochodem. Bardzo chętnie śpiewam kolędy. Moje wnuczki są muzykalne, więc razem śpiewamy. A ja w SN-ie i w seminarium śpiewałem w chórze.

Tańca się bałeś?

- Nie, ale kiedyś wyczytałem, że taniec to zabawa dzikich i mi się to strasznie spodobało. Fajny jest taniec, tylko że jak oglądam te pokazy, te fryzury, to wszystko takie sztuczne jest… Chociaż doceniam.

No ale ten taniec afrykański wychodzący z człowieka, był na początku…

- No właśnie, tylko ja nie czuję potrzeby, by się w ten sposób realizować. Ale jestem też masochistą. Nie sadystą, tylko masochistą.

I co sobie robisz? Umartwiasz się?

- Pamiętam, jako chłopiec – wielu boi się dentysty – Boże jak ja się go bałem. A potem był taki moment, że mówię: „Co ty Gąsior” i jak szedłem do dentysty, kazałem sobie leczyć bez znieczulenia. To jest masochizm, nie?

Ja też nie chcę znieczulenia u dentysty, bo jestem w stanie ten ból przeżyć, ale czy to jest masochizm?

- Nawet te moje wyprawy samotne, to żeby do oporu. Pamiętam w Sławnie tata miał warsztat stolarski przy kolei. Lubiłem tam chodzić. Wióry pachniały. On robił tak: szur, szur, a potem ja przyjeżdżałem taczką albo wózkiem i mogłem te wióry brać, zbierać te wycinki, bo to fajnie się paliło. Tata był kolejarzem i zawsze miał przydział węgla, ale go brakowało, a obok była parowozownia, więc tata coś im naprawiał i płacili mu węglem, więc tata chował go pod te wióry. Potem jechałem do domu, mały chłopiec byłem, a taczka była ciężka, to chciałem jak najdalej, by nie robić przerwy, jeszcze do tego słupa, a jak dojechałem do słupa, to jeszcze dalej i to mi tak zostało. Pamiętam, jak wieżę remontowałem, był taki czas, że nie miałem samochodu, a wtedy szkliłem. Okna były 80 na 45, to wiozłem ich z Gorzowa dziewięć. To był cholerny ciężar. Na stację ktoś chyba mnie zawiózł, ale z dworca jest kawałek do mnie i pamiętam do dziś, że też sobie wyznaczałem, że tylko do tego słupa, a potem do kolejnego. Tu mi prawie rękę urywało, ale dawałem radę. To taki trochę masochizm.

Może próba badania swojej wytrzymałości. A powiedz: boisz się czegoś?

- Boję się, oczywiście, że się boję. Jak każdy, chorób. Boję się śmierci. Chciałbym nagle odejść, ale to większość tak mówi. Nie być ciężarem, mieć świadomość, nie mieć alzheimera. To większość tak myśli. Także życie jest piękne mimo różnych niedogodności. Ważne, byśmy wyszli z tego koronawirusa. Jakie to konsekwencje ma, ile dramatów niesie.

Ale wygrywają u ciebie myśli pozytywne.

- Tak, tak, ale tak ci mówię, że to na starość przychodzi ten optymizm.

To piękne, bo najczęściej ludzie go tracą.
- Ja chyba jestem nietypowy starzec. W dodatku nie gromadzę. Już za życia rozdaję. Jak ktoś przychodzi, to natychmiast daję, jak mnie o coś prosi. Po co siebie obciążać?

Pytałam cię o tytuł książki o tobie, a jaki tytuł powinna mieć nasza rozmowa?

- To już ty musisz wymyślić. Gąsior się odsłonił wreszcie. Bo ja tego nigdy nie mówiłem.
Bardzo mi się podobało, to co powiedziałeś przed chwilą „Ja jestem nietypowy starzec”. Bardzo to ładne. Nietypowy starzec, który chce do nieba. Ale zanim do nieba, to jeszcze coś tworzysz.
- No, muszę wydać jeszcze tomik, bo w ostatnim mi nie zamieścili jednego wiersza „Miłość”. Fajny – tak mi się wydaje – bo zaczynam: „Czy zauważyłeś, że w słowie „miłość” tkwi ość?” I później to uzasadniam. Akurat nie wiem, dlaczego go pominięto.

No więc musisz wydać kolejny tom.

- Muszę. Ale Romek Habdas mi powiedział, że moje wiersze są zrozumiałe dla jego mamy. I ja myślałem, że to stwierdzenie daje mi do zrozumienia, że to jest takie do d…py, a ty jako polonistka i obcująca z literaturą mówisz, że tam jest kilka dobrych rzeczy, to mnie to buduje. Są takie momenty, że dałbym sobie spokój, ale będę tak samo pisał, nie będę się zmieniał.

Broń Boże. Nawet nie próbuj. Powiedz jeszcze, co w życiu jest najważniejsze?

- W wierszu już to napisałem. Każdy mówi, że to miłość. Ona jest ważna, ale w wieku starszym to zdrowie i bycie użytecznym… Oj Boże, popatrz, zupełnie fajnie mi się gadało.

Dziękuję.

Rozmawiała Hanna Kaup
foto Hanna Kaup


15 kwietnia 2022 19:47, Hanna Kaup
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ... <czytaj dalej>
Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników. Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ... <czytaj dalej>
Zmiana na stanowisku prezesa GIM
Objęcie funkcji prezesa spółki zajmującej się realizacją miejskich inwestycji, jest kolejnym wyzwaniem, które postawił przed Agnieszką Surmacz - byłą wiceprezydent ... <czytaj dalej>
Centrum e-usług powstaje w Gorzowie
To centrum wyniesie lubuskie e-usługi na jeszcze wyższy poziom. - To przełomowy projekt, jeśli chodzi o ucyfrowienie regionu – mówi o ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
"Unicat" Małgorzata Słowińska

ul. Pomorska 71, Gorzów Wlkp.
tel. 603 869 594
branża: Pośrednictwo pracy <czytaj dalej>
Janicki Henryk Nadzory i Wykonawstwo Budowlane

ul. Mieszka I 68 /2, Gorzów Wlkp.
tel. 606 413 444
branża: Budowlany nadzór <czytaj dalej>

Płonie budynek AJP
Około południa 12 kwietnia wybuchł pożar w budynku Akademii Jakuba ... <czytaj dalej>
Bezpłatne porady prawne
Bezpłatne porady prawne udzielane są mieszkańcom powiatu gorzowskiego. Na porady obowiązują ... <czytaj dalej>
Elektroniczny nabór do żłobka
W najbliższy poniedziałek (15 kwietnia) od godziny 8.00, rozpocznie się ... <czytaj dalej>
Premiery i projekty specjalne
Poza premierami w nowym tygodniu kino Helios zaprasza na specjalne ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
« kwiecień 2024 »
P W Ś C P S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
     
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - 7g.jpg
admin ego:
Szkoła a podróże w czasie
Gdyby ktoś z 1824 roku przeniósł się do teraźniejszości, byłby ... <czytaj dalej>
admin ego:
Kwietniowa majówka w Młynie na Skraju Lasu
Byliśmy wczoraj na majówce w Młynie na Skraju Lasu i ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Wystarczą dane
Oszuści nie muszą wcale kraść portfela. Wystarczy, że zdobędą Twoje ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_6779:
Lepiej to do końca wyburzyć. <czytaj dalej>
Anonim_3929:
Brawo! I gratulacje!
Z.M.P. <czytaj dalej>
Anonim_6779:
Ze szkołą czy bez jak rządzi KO to i tak szparagi w Niemczech <czytaj dalej>
Anonim_6779:
Byłem w wili Hermana Pauckscha. Tak wyremontowana, że wygląda gorzej jak w 1990, o ile wiem podpisano dawno dawno temu umowę na remont.
<czytaj dalej>
Anonim_3351:
To wszystko ma sens tylko wtedy gdy odchudzimy podstawę programową. Moje dzieci mają codziennie tyle nowego materiału na lekcjach,że i tak musza <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej