Najmilsza, wÅ‚aÅ›nie wróciÅ‚em z ostatniego koncertu w tym trzecim już Festiwalu Muzyki WspóÅ‚czesnej im. Wojciecha Kilara, co to w mieÅ›cie Gorzowie od tygodnia siÄ™ toczyÅ‚. Późno już. Bo to i sam koncert ze sporym repertuarem, a po nim jeszcze spotkanie z kompozytorem, laureatem Statuetki Oskara za muzykÄ™ do filmu „Marzyciel” Janem A. P. Kaczmarkiem. Multum emocji. Ale po kolei.
Nie byÅ‚em na koncercie oratoryjnym w koÅ›ciele pw. Chrystusa Króla. Mówiono mi, że byÅ‚o Å›wietnie, wiÄ™c nieco żaÅ‚ujÄ™. Poza mnÄ… wielu innych nie przyszÅ‚o na tÄ™ prezentacjÄ™. Doliczono siÄ™ okoÅ‚o stu osób w Å‚awkach „okrÄ…gÅ‚ej Å›wiÄ…tyni”, wiÄ™c maÅ‚o.
Nie poszedÅ‚em też na projekt „Steve Nash & Turbtable orchestra” – oddaÅ‚em zaproszenie wnukowi. ByÅ‚ na tym koncercie z kolegÄ…. Wyszli bardzo zadowoleni. Fakt – ta muzyka, sposób prezentacji, to nie moja bajka, a ich. Ale bisowano, widownia wstaÅ‚a – wiÄ™c dobre to musiaÅ‚o być! Może teraz też trochÄ™ żaÅ‚ujÄ™, że nie byÅ‚em? TrochÄ™!
Wieczór, 20 maja 2015 . Katedra. UbraÅ‚em siÄ™ ciepÅ‚o, wiedzÄ…c o chÅ‚odzie, jaki w niej panuje. To byÅ‚ dobry pomysÅ‚ – ocieplana kurtka.
Przy katedralnym prospekcie prof. Julian Gembalski w piÄ™ciu kompozycjach. I wiesz MiÅ‚a – rozczarowanie. Tak to już jest, że kiedy organy, to spodziewam siÄ™ okoÅ‚o bachowych wrażeÅ„ - tych nie byÅ‚o. Ale to tylko moje osobnicze wrażenie. Byli tacy, którym siÄ™ podobaÅ‚y i kompozycje, i ich wykonanie. Mnie np. nieco zawiodÅ‚y Profesora „Beethoveniana per organo”, Improwizacja. Tematy proste (partia lewej rÄ™ki z Sonaty cis-moll op. 27. nr 2, pierwsze dźwiÄ™ki V Symfonii, kilka taktów z „DziewiÄ…tej” a wÅ‚aÅ›ciwie z „Ody do radoÅ›ci”) – i tak naprawdÄ™ niewiele wokóÅ‚ nich tego grania. A może jestem niesprawiedliwy? Lecz nie mogÄ™ Ci, Juleczko, napisać nieprawdy. Tak wÅ‚aÅ›nie czuÅ‚em, czujÄ™.
Ale już w czwartek, 21 maja 2015, w Sali Kameralnej FG cudeÅ„ko muzyczne. Majstersztyk zarówno programowy, jak i wykonawczy: „MiÄ™dzy tradycjÄ… a wspóÅ‚czesnoÅ›ciÄ…”. Recital, po którym wiele sobie obiecywaÅ‚em, i nie zawiodÅ‚em siÄ™. „PieÅ›ni elżbietaÅ„skie” – teksty pochodzÄ… z epoki elżbietaÅ„skiej (z angielskiego tÅ‚umaczyÅ‚a je na jÄ™zyk polski Weronika Zapadka, tÅ‚umaczone wyÅ›wietlano na ekranie – Å›wietny pomysÅ‚); muzyka wspóÅ‚czesna (1958) Dominica Argento. Tutaj trochÄ™ siÄ™ zwiodÅ‚em – sÄ…dziÅ‚em, że kompozytor bardziej nawiąże do pierwowzorów Johna Dowlanda, jednak takich zwiÄ…zków nie odkryÅ‚em. Co najmniej ja!
Po szeÅ›ciu pieÅ›niach Argento, trzy Rogera Quiltera – piÄ™kne, romantyczne zarówno w warstwie muzycznej, jak i tekstowej. I na zakoÅ„czenie tego „pereÅ‚kowego” recitalu Pani Beaty Gramzy – dla mnie zupeÅ‚ne zaskoczenie, niespodzianka – pięć pieÅ›ni Leonarda Bernsteina. Widzisz, jak to jest. CiÄ…gle dowiadujÄ™ siÄ™ czegoÅ› nowego, co mnie zaskoczy - dla innych rzecz wiadoma, prosta, dla mnie - nowość. Takim zaskoczeniem „Pięć pieÅ›ni dzieciÄ™cych” ze sÅ‚owami, które hipotetycznie napisaÅ‚a dziesiÄ™cioletnia dziewczynka – faktycznie Bernstein. Także muzykÄ™. Takie to jest prawdziwe, dzieciÄ™ce, wesoÅ‚e.
A Pani Beata nie tylko Å›piewaÅ‚a – pokazaÅ‚a siÄ™ również ze strony aktorskiej – mimikÄ…, ruchem, gestami. Jakże sÅ‚uszny i zasÅ‚użony aplauz na koniec tego ciepÅ‚ego, miÅ‚ego, bardzo muzycznego wieczoru. Na fortepianie piÄ™knie akompaniowaÅ‚a Pani Marta Ożelska-Kurzawa.
A to jeden z tekstów (tÅ‚umaczyÅ‚a Pani MaÅ‚gorzata Szwajlik):
My name is Barbara
Mam na imiÄ™ Barbara
Moja mama powiedziała, że dzieci zjawiają się w butelkach.
ZaÅ› w zeszÅ‚ym tygodniu – że na krzaczku rosnÄ… – rzekÅ‚a,
W bociany też nie wierzÄ™ – bo jak wszystkie mamy –
zajÄ™te sÄ… – w zoo – swoimi bocianiÄ…tkami.
Krzaczek z dziećmi? Tom się uśmiała...
Na imiÄ™ mi Barbara
I tak to, Najmilsza, już tylko koncert finaÅ‚owy. O nim postaram siÄ™ napisać jutro, bo teraz już po póÅ‚nocy i czas na sen. Ale zanim, to jeszcze posÅ‚ucham trochÄ™ muzyki Pana Jana A.P. Kaczmarka, bo uwiodÅ‚a mnie ta, którÄ… w FG wykonywano. Qurcze, znów okazaÅ‚em siÄ™ – chociażby wobec samego siebie – osÅ‚em. Tak niewiele wiedziaÅ‚em o tym kompozytorze, twórcy muzyki do filmów. PamiÄ™taÅ‚em tylko, że otrzymaÅ‚ statuetkÄ™ Oskara, za muzykÄ™ do filmu „Marzyciel”, wiedziaÅ‚em o „Transatlantyku” i projekcie „Rozbitek”. ZresztÄ…, paÅ‚ac w Rozbitku – wiosce, która w pobliżu Pniew, gdzie moja Mama, odwiedzaÅ‚em kilkakrotnie podczas jego remontu.
Wtedy brano mnie za robotnika, co to siÄ™ szwenda po budowie. Teraz już nie wpuszczajÄ…, nawet na podwórzec. Szkoda! Bo ciekawie tam! ZresztÄ…, zobacz sama: http://rozbitek.org/pl/o-rozbitku
Dobrej nocy Miła!
Po dwudziestej czwartej godzinie 22/23 maja 2015 roku
Marek
cdn.
« | kwiecieÅ„ 2024 | » | ||||
P | W | Åš | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |