zygmunt_marek_piechocki BLOG
Zajrzeć w głowę Haydna
Sobota, 12 kwietnia 2014 roku.
Frenologia –„Popularna teoria w XVIII i XIX wieku, według której można określić zdolności umysłowe i cechy psychiczne człowieka na podstawie ukształtowania czaszki; dziś uznawana za błędną”.
Może ciekawość, może rzeczywiście frenologia kazała Józefowi Karolowi Rosenabumowi (z pomocnikiem) rozkopać nocą, po dwóch dniach od pochówku, grób Józefa Haydna i odciąć kompozytorowi głowę. Odciąć, by do niej zajrzeć, by po wygotowaniu w kuchennym garnku obmierzyć, sprawdzić, jak to jest możliwe, że w tej jednej, niepowtarzalnej czaszce tyle Muzyki się zebrało. Zobaczyć, jak wyglądają zwoje mózgowe geniusza od stu ośmiu symfonii, sześciu oratoriów, czternastu mszy…
Tak sobie myślę o tamtej nocy, tamtym czasie, tych dwóch ludziach, którzy z łopatami w rękach poszli na wiedeński cmentarz, o całej historii czaszki Józefa Haydna, która wędrowała przez różne gabinety, muzea, by dopiero po stu czterdziestu pięciu latach powrócić na swoje miejsce, do szczątków po kompozytorze.
Myśli o tym zdarzeniu także wczoraj, w piątek, na koncercie w Filharmonii Gorzowskiej, kiedy Haydnowskie Oratorium „Siedem słów Chrystusa na krzyżu” odprawiano. Piszę tutaj sobie „odprawiano”, bo jakże inaczej o tym misterium Muzyki i śpiewu?
Swoiste nabożeństwo sztuki muzycznej.
Kiedy na dzień przed koncertem rozmawiałem z Panią dyrygentką Moniką Wolińską o tym dziele, mówiliśmy miedzy innymi o tonacjach niektórych części, że w „Dur”. Potem, w czasie wykonywania Muzyki, widziałem uśmiechy orkiestrantów w momentach, kiedy jakieś świetliste nuty, nawet figlarne rozbłyski. A przecież to oratorium o cierpieniu, o śmierci Chrystusa na krzyżu. Tak, to prawda! Ale też o nadziei, zwycięstwie, zawierzeniu. Wiemy, że Józef Haydn był głęboko wierzącym chrześcijaninem. Wiec dobrze rozumiał zbawienny plan Najwyższego i bez wątpienia dobrze ubrał w nuty dla orkiestry, chóru, solistów. W nich to, co wiedział, czuł, przeżywał.
„Swoiste nabożeństwo sztuki muzycznej”, swoisty wieczór z orkiestrą Filharmonii Gorzowskiej, chórem akademików z Bydgoszczy, solistami, narratorem.
Siedemdziesiąt minut, które minęły jak kilka. Bez takiej chwili bym pomyślał – niech się już skończy. Wręcz przeciwnie, kiedy narrator ogłosił część siódmą, byłem zawiedziony, że to już ostatnia, że to już za chwilę koniec.
Ustawienie chóru po bokach orkiestry świetnym pomysłem. Słyszałem go stereofonicznie, wyraźnie. Nie był ani tłem, ani akompaniatorem, a współuczestnikiem przekazu na równi z orkiestrą. A jego brzmienie? Jedna ze znajomych, siedzących tuż za mną: „Marek, miałam ciary, jak wchodzili ze swoimi partiami”. Nie przeszkadzało, że soprany z tenorami po lewej, alty z basami po prawej – byli niepodzielną całością i bez wątpienia przydali blasku całości.
A całość? Orkiestra, chór, soliści, narrator, Pani Dyrygentka? Jeśli siedemdziesiąt minut Muzyki minęło jak kilka, to cóż jeszcze dodać? Owszem, można. Że chciałbym jeszcze z raz posłuchać (nie, nie w domu w słuchawkach z You Tube), ale tam w filharmonii i zatopić się razem z innymi w dźwiękach, w pięknie brzmiących, wyczekanych pauzach. Zobaczyć Muzyków, którym gra sprawia radość, Panią Monikę Wolińską jak podając ton chórowi, śpiewa z nim…
15 kwietnia 2014 07:59, Marek Z. Piechocki
Dodaj komentarz:
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>