czwartek 25 kwietnia 2024     Marek, Jarosław, Wasyl
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
zygmunt_marek_piechocki BLOG

« powrót
Światełko w tunelu
Moim zdaniem 65
Światełko w tunelu... Ale zanim, to słowo do dyrektora Filharmonii Krzysztofa Świtalskiego, który twierdzi, że na prowadzonych przez niego koncertach frekwencja jest dobra, a zmiana za pulpitem dyrygenckim wydaje się większości melomanom nie przeszkadzać.

Otóż nie uważam, aby frekwencja w Filharmonii Gorzowskiej była dobra – raczej średnia. Najczęściej boczne siedzenia puste, część środkowa też nie pęka w szwach, przypomina nieco ser szwajcarski… A zmiana za pulpitem dyrygenckim jednak przeszkadza. Wystarczy wspomnieć przedostatni koncert (ten z odwołanym występem Zakhara Brona – ciekaw jestem, czy kiedykolwiek dowiemy się prawdy, dlaczego, bowiem z informacji w Internecie można dowiedzieć się, że skrzypek już w wtorek następnego tygodnia prowadził warsztaty w Nowej Hucie. Oto link: http://www.kursymistrzowskie.pl/kursy/jesien2012/). Nie zostały odwołane z powodu choroby Mistrza, jedynie poinformowano że nie będą tam, gdzie były planowane:
http://www.kursy-mistrzowskie.pl/news/... A planowano je w Gorzowie Wielkopolskim, w naszej Filharmonii: http://www.kursy-mistrzowskie.pl/news/files/archive-2012.php).

Zakhara Brona w Koncercie skrzypcowym D–dur Piotra Czajkowskiego zastąpiła skrzypaczka z Poznania Anna Malesza. Poradziła sobie całkiem dobrze z tym trudnym utworem. Niestety, solistce nie dorównała orkiestra. Grała nerwowo, nierówno. Były kłopoty z jednoczesnymi wejściami w poszczególnych partiach… Może tak: skrzypaczka nie porwała orkiestry (na co miałem nadzieję), a orkiestra – skrzypaczki. Wielu z melomanów odetchnęło z ulgą po ostatniej nucie…

A IV Symofonia f–moll op. 36 Piotra Czajkowskiego? Owszem, znacznie trudniejsza niż „Piąta”
grana trzy tygodnie wcześniej, ale też z wieloma odniesieniami zarówno do życiowych problemów Autora, motywem losu… I najkrócej: Piotr Czajkowski na pewno nie napisał nut „na hałas”, ale na Muzykę – tej było niewiele… Zbyt częste forte zabijało całą przyjemność słuchania. O wpadkach instrumentalnych, nierównych wejściach już nie wspomnę…

A teraz o światełku w tunelu i może o „melomanach” zdań kilka.
W miniony piątek (19 października 2011) muzyka baroku w pięciu odsłonach: najpierw Jana Sebastiana Bacha trzy koncerty z cyklu „Koncerty Brandenburskie” z Mieczysławem Szlezerem w roli skrzypka prowadzącego i dyrygenta, po nich również J.S. Bacha „Koncert d–moll na dwoje skrzypiec” – tutaj soliści wywodzący się z naszej orkiestry, panowie Maciej Grygiel i Łukasz Jaros. Po przerwie Edwarda Griega „Suita z czasów Holberga” op. 40.

I najkrócej: wykonanie Koncertu pierwszego (najdłuższego z wszystkich sześciu w cyklu) F–dur nie zachwyciło, w drugim (również tonacja F–dur) niezwykle i do zasłuchania zagrana część druga (Andante), w trzecim (G–dur) orkiestra dała z siebie wszystko – i to było słychać: wychodziły poszczególne frazy, wejścia, dialogi instrumentów, uzyskano polifoniczny wymiar, dla którego przede wszystkich Jan Sebastian te Koncerty napisał.

We wszystkich trzech wykonaniach podkreśliłbym dobrą jakość prawej strony – wiolonczele i kontrabas – znakomicie! Nie zachwycił natomiast Mieczysław Szlezer – może to kwestia, jednak przereklamowanej akustyki w Filharmonii, kiedy to instrument solowy zagłuszany jest przez pozostałe? Albo złego umiejscowienia pulpitu dyrygenckiego, z którego grał?

I tak przy okazji. Jestem bardzo ciekaw, skąd pisząca/y folder/program na ten wieczór, wziął informację, że Jan Sebastian Bach skomponował Koncerty (w wiele lat później – bo dopiero w 1802 nazwane brandenburskimi przez biografa Jana Mikołaja Forkela) na zamówienie margrabiego Christiana Ludwiga. Moja wiedza na ten temat jest zupełnie inna…

„Koncert d–moll na dwoje skrzypiec”. Tutaj całkiem przyzwoite wykonanie. Oddające charakter utworu i umiejętność wspólnego grania. Nie prześcigano się, a dialogowano. Orkiestra, tym razem nie przeszkadzała solistom, ogrywając delikatnie i stosownie swoją partię! Tak więc moje uznanie panom Maciejowi Grygielowi i Łukaszowi Jarosowi! A to, jak ktoś słusznie zauważył, nie pierwszy rząd w orkiestrze – więc tym bardziej brawa i gratulacje!

„Suita z czasów Holberga” op. 40. – i to jest moje tytułowe światełko w tunelu! Mój ukłon Orkiestrze i Dyrygentowi za świetne wykonanie dzieła Edwarda Griega! Po raz pierwszy pod Świtalskim zobaczyłem radość grania, radość bycia razem na estradzie – czuło się tę pozytywną emanację w rzędach widowni. Czuło i odbierało z radością. Bo, nareszcie! Podobała się całość – i tu wyrażam nie tylko swoje zdanie, ale także kilku innych melomanów, z którymi rozmawiałem po koncercie! A prezentacja części czwartej Air (Andante religio so) znakomita i zapewne oddająca wszystkie intencje Autora. Mnie uwiodła całkowicie! Przeniosła w jesienną ciszę norweskich fiordów, kiedy bezwietrznie i babie lato w niskich promieniach słońca…

A zmiana za pulpitem dyrygenckim przeszkadza – w przypadku ostatniego Koncertu jakby mniej.
I oby tak dalej. Co nie znaczy, że nie byłoby fajnie mieć i Piotra Borkowskiego. Krzysztof Świtalski zacytował w jednym z wywiadów słynne powiedzenie Jerzego Waldorffa „Muzyka łagodzi obyczaje”, mam więc nadzieję, że załagodzi gorzowskie, filharmonijnie konflikty…

I może na zakończenie jeszcze tak: prosimy (bo nie tylko ja, ale kilka osób z kręgu melomanów)
Panią od zapowiadania programu koncertów o stosowne na tę okazję ubiory. To jest filharmonia, a nie „You can Dance” i wypada, podobnie jak panie z orkiestry, być gustownie, na ciemno i na długo ubraną…

To tyle! Ach! Nie! Jeszcze zdanie o „melomanach”. Tych na ostatnim koncercie spora liczba – i sporo braw po każdej z części wszystkich granych utworów, mimo zapowiedzi Pani w podkasanej spódniczce, by klaskać dopiero po skończeniu danego dzieła. Może przydałby się jakiś telebim z napisami kolejnych nazw i ikonką ręki pojedynczej lub rąk bijących brawo…
Chociaż? Różnie to na świecie jest. W Niemczech podczas pauz między częściami utworów nieskalana cisza (chyba że ktoś pokasłuje), we Włoszech zupełnie inaczej – dobrze, wirtuozowsko wykonany pasaż na fortepianie może wywołać burzę oklasków, a jakiś kiks gromki śmiech albo tupanie… Co kraj to obyczaj…

Z. Marek Piechocki

foto Michał Kapuściński

wiatelko w tunelu, zdjęcie 1/6

wiatelko w tunelu, zdjęcie 2/6

wiatelko w tunelu, zdjęcie 3/6

wiatelko w tunelu, zdjęcie 4/6

wiatelko w tunelu, zdjęcie 5/6

wiatelko w tunelu, zdjęcie 6/6


22 października 2012 22:18, Marek Z. Piechocki
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Komentarze:


Dziękuję Marku, że chwyciłeś pióro. Dziękuję również za rzuconą piłeczkę w e-mail’u „a masz…” Przycupnąłem sobie w kącie Twojego „pokoju” i od czasu do czasu odrzucam piłeczkę.
Parę słów na temat trzech ostatnich, różnych od siebie koncertów. Wcześniej nie było okazji.

Pierwszy odbył się 28 września 2012 r. Wystąpił Jarek Śmietana, nestor polskiej gitary jazzowej. Z wiekiem u większości ludzi pojawia się pragnienie przekazania swojej wiedzy i doświadczenia. Gawędom o klasycznym i nowoczesnym jazzie przeplataną przykładowymi utworami rozpoczął koncert kwintet jazowy Jarka Śmietany. Siedzący obok mnie senior gorzowskiego jazzu Marian Klaus uśmiechał się. To co dla jednego muzyka było klasyką to dla drugiego (o 30 lat starszego) awangardą. Usłyszałem: . Przezabawna historia jak to dla każdego pokolenia klasyką jest już coś innego.
Kulminacyjną częścią koncertu było wykonanie Jesiennej Suity (Autumn Suite) pod batutą Krzysztofa Świtalskiego. Pierwsza część to całkowita klapa. Narodziny bo taką nosi nazwę, w Gorzowie objawiła się jako straszliwy ból dysonansów. Orkiestry prawie nie był słychać. Kwintet jazzowy całkowicie ich zagłuszał. Akustyk obudził się dopiero w trzeciej części suity. Dzięki temu końcówka sprawiła melomanom upragnioną radość. Zdarzyły się też dziwne historie jak długie pauzy po inwokacjach w trakcie których można było usłyszeć i zobaczyć jak dyrygent wertuje strony partytury szukając właściwego fragmentu, czy zgubienie batuty! Czyżby jakaś wróżba?!
Widownia była inna od tej którą widuje się na koncertach muzyki poważnej. Była to również widownia której nie spotyka się w Jazz Klubie Pod Filarami. To oznacza, że w Gorzowie są jeszcze nie odkryte pokłady „nie-klientów” (kurs BOS).

Drugi koncert z dnia 12 października 2012 r. był zagadką. Miało to być budowanie marki filharmonii gorzowskiej (strategia przyjęta przez P. Borkowskiego) a skończyło się ubogim koncertem na przetrwanie (strategia cięcia kosztów K. Świtalskiego). Jak tak dalej pójdzie to nikt ze znaczących nie będzie chciał u nas grać. We wszystkim należy mieć umiar i w wydawaniu i w oszczędzaniu. Szykowałem się na ucztę muzyczną: Piotr Czajkowski, koncert skrzypcowy D-dur, IV Symfonia f-moll, światowej sławy skrzypek Zakhar Brona. Tymczasem grała młodziutka skrzypaczka Anna Maleszy która momentami walczyła z orkiestrą albo dyrygentem. Odbiór koncertu skrzypcowego zmuszał do oklasków. Jednak najbardziej zaskoczyła mnie IV Symfonia. Jej nastrój jest ponury z powracającym motywem zła (fatum) odbierającym szczęście i nadzieję. Tymczasem usłyszałem hałaśliwego marsza. Aby uznać ten koncert za całkowitą stratę czasu to muszę dodać co się działo na widowni. Rząd za mną był prawie pusty. Ponieważ prawie robi różnicę to za moimi plecami siedział chłopak ok. 11 lat. Z nudów kopał w krzesło. Niestety moje. Obok niego siedziała jego matka dla której zachowanie syna było całkowicie obojętne. Kilka razy się obróciłem z wymowną mimiką i minimalnym skutkiem. Obiecałem sobie, że po koncercie dostanę gówniarza i jego matkę w swoje ręce i obojgu natrę uszu. Z satysfakcji nici ponieważ oboje przy pierwszych oklaskach czmychnęli z sali jak złe duchy. Klątwa IV Symfonii Czajkowskiego – fatum.

Trzeci koncert z dnia 19 października 2012 r. poświęcony był muzyce polifonicznej. Wykonano trzy pierwsze koncerty brandenburskie, koncert d-moll na dwoje skrzypiec Johana Sebastiana Bacha oraz suitę „Z czasów Holberga” Edvarda Griega. Filharmonicy gorzowscy w tych miniaturach się sprawdzili. Pokazali wszystkie walory późnobarokowego gatunku „concerto grosso” zawarte w bachowskich koncertach brandenburskich. Mogła czasem razić pedagogiczna skłonność prof. Mieczysława Szlezera do przesadnego akcentowania niektórych fraz. Jednak odbiór w I i II koncercie dialogu „concertina” i „tutti” był miły dla ucha. W III koncercie G-dur gdzie Adagio to zaledwie kilka akordów (ciekawe), moim zdaniem muzycy ładnie uwypuklili basso continuo. Dobrze zagrany był też koncert podwójny d-moll. Szybki, rytmiczny dialog „Boga Ojca” z „Synem”, a w Largo liryczny, sprawił wiele radości melomanom. Radość tym większa, że w roli solistów wystąpili muzycy naszej orkiestry.
Najmilszą niespodzianką tego wieczoru niespodzianek było wykonanie suity Griega. Edvard Grieg skomponował ją w 200 rocznicę urodzin Ludviga Holberga, duńsko-norweskiego komediopisarza. Utwór ten skomponowany ponad 120 lat po śmierci Bacha jest też hołdem Griega dla mistrza polifonii. Tu warto przypomnieć, że Grieg tak jak Bach również mieszkał kilka lat w Lipsku. Zafascynował się twórczością Bacha tak jak cały świat z wielkim opóźnieniem. Przez wiele dziesięcioleci o twórczości J.S. Bacha mało kto wiedział. Uważna przez lata za mało odkrywczą, zimną, matematyczną a wręcz uwsteczniającą w stosunku do prac kompozytorów włoskich czy francuskich. Gdyby nie Feliks Mendelssohn (też Lipsk) to sztuka Bacha znana byłaby tylko garstce muzykologów niemieckich. W okres renesansu twórczości Bacha wpisuje się też Grieg, oddając hołd w suicie „Z czasów Holberga”. Gorzowscy filharmonicy zgrali ją w sposób godny uwagi.

Marku – może rzeczywiście światełko w tunelu.

Rafał K., 24.10.2012, 17:22, 83.20.129.59 ##

Nooo, to teraz jeśli ktoś zechce tutaj "wejść" i poczytać będzie miał prawie 100% info...
Dzięki Rafale - Twoja wiedza zmusza mnie do bardziej wnikliwego studiowania biografii komopzytorów i książek o Muzyce. Chyba tutaj brakuje tylko maleńkiej wzmianki o tym, jak to było z tymi "Koncertami brandenburskimi" - ich specyficzną dedykacją... ale to może przy okazji trzech następnych, bowiem za czas jakiś grane będą trzeci do szóstego,
również pod panem Mieczysławem Szlezerem.
Jeśli "chodzi" o Twoją ocenę jakości Muzyki - zgadzam się całkowicie!
Z.M.P.
Anonim_8264, 24.10.2012, 19:01, 31.62.66.223 ##

Z całym szacunkiem panie Marku nie żyjemy w czasach średniowiecza i czepianie się o strój kogokolwiek jest nie na miejscu, to tak jakby chciał pan kobiety ubrać w abaję...sam pan nie przychodzi w smokingu...a swoją drogą mógł to pan powiedzieć pani prowadzącej osobiście...przecież często pan z nią rozmawia...a tak za plecami to nie ładnie...żyjemy w 21 wieku może czas zmienić myślenie? Pozdrawiam
Gosia.Motyl, 25.10.2012, 10:48, 83.20.112.91 ##

Nie uważam, by Pan marek nie miał racji. Filharmonia to nie klub podwórkowy i wymaga odpowiedniego stroju. Pan Marek nie musi przychodzić we fraku, ale osoba reprezentująca MUSI znać dress code. To ona daje przykład. W ogóle śmiesznie dziecinny wydaje się wpis Gosi.Motyl
Anonim_6938, 25.10.2012, 11:02, 188.125.235.130 ##

No cóż anonimie może cię to i śmieszy ale to już krok do rozpalania stosów ( inkwizycję też wymyślili mężczyźni)
Gosia.Motyl, 25.10.2012, 12:31, 83.20.112.91 ##

I jeszcze coś...moja Babcia też sprawdzała czy nie można odwinąć mi spódnicy zamiast iść za modą...to nie dress cod to zacofanie i średniowiecze... no cóż starsi ludzie tak mają...
Gosia.Motyl, 25.10.2012, 12:33, 83.20.112.91 ##

Gosia.Motyl fruwa w obłokach, nie rozumiejąc, o czym pisze. Średniowiecze, stosy, zacofanie - wielkie słowa, których nie rozumie. W dodatku kieruje sie emocjami, a nie wiedzą oraz rozumieniem różnic między modą a stosownością. Można być modnym i umieć ubrać się stosownie do okazji i miejsca. I o żadne średniowieczne stosy tu nie chodzi. Ale żeby to zrozumieć, trzeba mieć trochę wiedzy i taktu.
Anonim_2462, 25.10.2012, 14:33, 89.228.155.152 ##

Cóż, sądziłem że "Moim zdaniem 65"
wzbudzi emocje ale te około muzyczne; że (może) zastanowimy się wspólnie nad kondycją naszej Filharmonii po zmianie jej dyrekcji. Przy okazji dziękuję za wpis Rafałowi!
Owszem, jestem już starym człowiekiem. I już tak mam... nie znam się na modzie i jej trendach. W tym roku skończyłem 65 lat - i fajnie to koreluje z numerem "Moim zdaniem" - i jest to ostatni "numer"...

Ignacy Krasicki w "Monachomachii" napisał, że: "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" więc chylę głowę i PRZEPRASZAM Panią od zapowiedzi koncertów w naszej Filharmonii(Panią całkiem zresztą ładną i miłą w obejściu)... Nie wiem czy to usprawidliwi mnie - tego z kolekcji "starsi ludzie" ale przytoczę, za zgodą Autora taki oto wiersz:

Ireneusz Krzysztof Szmidt

Z tomu „Spoza milczenia”

Na wylot

Widzieć na wylot
O, to najcięższa za ciekawość
Kara

Lepiej niech środek rzeczy
będzie nie tknięty okiem
a człowiek dalej
nosi się w swej skórze

Widzieć na wylot
wolno tylko poetom
ale i oni nie unikną kary
za grzech pychy
którym zubożyli
Boga

Widzieć na wylot
to skazać oczy
na wieczne nienasycenie
rozebraną do szkieletu
formą


Z podziękowaniem za dotychczasowe czytanie, niekiedy całkiem miłe komentarze.

Z. Marek Piechocki
Anonim_8264, 26.10.2012, 16:17, 81.190.202.240 ##

Dzięki Marku za , jak zawsze, rzetelną recenzję. Piękne zdjęcia! Do zobaczenia dziś.
Anonim_8655, 09.11.2012, 13:41, 81.190.167.144 ##

):-)
Ano, fotki fajniaste - Michasiowe!
Anonim_8694, 09.11.2012, 14:00, 81.190.174.37 ##

Pan Marek odniósł sukces - Mloda Dama wyglądała dziś stosownie. Długa czarna suknia. I niech tak zostanie, choćby Pani miała zawsze w tej jednej jedynej sukni pokazywać się na scenie!!! Jeszcze tylko ładna teczka z logo Filharmonii na okładce zamiast cliboardu. I pełna kultura. Tytułem dobrej rady. Do tej ładnej czarnej długiej ów sukni przydałyby się nieco bardziej zwiewne - delikatniejsze pantofle. Te na wysokiej platformie/koturnie, w dodatku z przereklamowaną czerwoną podeszwą - naprawdę nie pasują. To damskim okiem, bez cienia złośliwości. Dla budowania wizerunku. Wszak nie tylko uchem chłoniemy koncert, klimat wieczoru..., a Pani wpisuje się w całokształt obrazu.
Anonim_6247, 09.11.2012, 23:02, 188.33.228.181 ##

DO 6247 !
Wielkie dzięki za wspomożenie! Miałem okazję porozmawiać dzisiaj w Panią od zapowiadania! Tę śliczną sukienkę zafundował pracodawca! Więc i jego wizerunek na wielki plus!
Tak, okładka z logo Filharmonii rzecz dobra! Bucików nie widziałem więc nie zabieram zdania! A kilka ich o dzisiejszym wieczorze zapewne jutro w osobnym pisaniu...
Z. Marek Piechocki
Anonim_8694, 09.11.2012, 23:38, 81.190.174.37 ##

Państwo wybaczą że zabiorę głos w tej sprawie, ale jeśli tylko ktoś ma ochotę zasponsorować "zwiewne - delikatniejsze pantofle", to ja protestować nie będę.
Anonim_6426, 11.11.2012, 02:01, 81.190.176.138 ##

Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.

Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ... <czytaj dalej>
Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione. Zdecydowała o tym ekspertyza ... <czytaj dalej>
Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę
"Daja-Bis" S.C. Agata Olszta Małgorzata Wartecka

ul. Koniawska 53, Gorzów Wlkp.
tel. 606 997 711
branża: Rośliny sztuczne <czytaj dalej>
Indeco

ul. Nadbrzeżna 17 pok 15, Gorzów Wlkp.
tel. fax. 95 728 94 77; kom. 695 616 076
branża: Meble <czytaj dalej>

Kalendarium eventów
« kwiecień 2024 »
P W Ś C P S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
     
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - uniejow.jpg
admin ego:
Nie posłuchano nas
O czym myślisz Dariusz? O tym, jak można spieprzyć szansę, ... <czytaj dalej>
admin ego:
Najstarszy buski zabytek
Upór ma swoje dobre strony. Uparliśmy się, by zobaczyć wnętrze ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Alkoholowa mapa Polski
Ponad 95 tys. pijanych kierowców zatrzymała policja w 2023 roku. ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_5511:
ktos kto ten artykuł nadyrdymał nie rozumie tekstu pisanego

tam nie ma nic rasistowskiego
tylko dobitnie podkreslona prawda <czytaj dalej>
Anonim_5511:
kończyłem technikum wieczorowe i miałem "trochę" okrojony program
jednego tygodnia na drugi polonistka zadawała lalke do przeczyta <czytaj dalej>
Anonim_9988:
Cóż za żenujący poziom wypowiedzi - pomijam sens, bo lista lektur faktycznie woła o gruntowną zmianę. Ale te wszystkie wulgaryzmy, błędy jęz <czytaj dalej>
Anonim_2113:
Wolność wypowiedzi kończy się tam, gdzie zaczyna się promowanie nienawiści, znieważanie i rasizm <czytaj dalej>
Anonim_6779:
Literaturę np. Homera czyta się tylko po to, aby podróżować np. do Grecji lub mitologę rzymską do teatru w Neapolu. Tylko z przyczyn turystyczn <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej