O „Koncercie garażowym” dowiedziałem się od
Renaty Ochwat. Że kwintet wywodzący się z filharmoników gorzowskich, że w garażu podziemnym, że w sobotę o dziewiętnastej i że gdzieś przy ulicy Dekerta, za szpitalem. Więc pojechałem jeszcze za jasnego dnia na ulicę Dekerta, rozpytałem mieszkańców apartamentowca Catalonia Park, ba, znalazłem afisze przylepione na szybach niewykończonych jeszcze pomieszczeń…
Tak więc już spokojnie w wiadome miejsce na kwadrans przed dziewiętnastą. Garaż otwarty, oświetlony. Kilka dziesiątek ogrodowych plastikowych krzesełek… Zasiadłem w rzędzie pierwszym, za mną za chwilę inni. Niektórzy w kapciach, bo przecież nad garażem mieszkają.
„…Koncert garażowy wpisuje się w projekt quintetu, który ma na celu – obok koncertów komercyjnych – koncerty charytatywne dla osób wykluczonych społecznie (jak lutowe występy w Hospicjum Gorzowskim i Domu Pomocy Społecznej oraz koncerty w miejscach nietypowych). W tym wypadku chcemy trafić do ludzi, którzy na co dzień nie przychodzą do Filharmonii Gorzowskiej, ale być może, dzięki żywemu kontaktowi z muzyką poważną, staną się melomanami i bywalcami sal koncertowych…” Te zdania przepisałem z folderu towarzyszącego prezentacji muzyki. I taki przede wszystkim cel przyświeca instrumentalistom „Philharmonic Chamber Soloists”, którego członkami są:
Karol Legierski – skrzypce (lider Zespołu),
Marianne Cilliers (z RPA) – skrzypce,
Joanna Wasilewska – altówka,
Roman Wiszniowski – wiolonczela i
Paweł Wasilewski – kontrabas.
Pomysł całości świetny, znakomici instrumentaliści! A muzyka?
Byłem zachwycony jakością jej wykonania, brzmieniem (całkiem przyzwoita akustyka w tym garażu!!) jak i doborem repertuaru. Utwory od baroku poprzez romantyzm do współczesności. Tak więc był Wolfgang Amadeusz Mozart w „Eine kleine Nachtmusik”, Georg Fridrich Händel w jednej z transkrybowanej na smyczki arii operowej, Johannes Brahms w niezwykle brawurowo wykonanym pierwszym z 21 tańców węgierskich (w oryginalnej wersji pierwszy, trzeci i dziesiąty napisane były na fortepian, później Brahms przeinstrumentował je na orkiestrę). Po węgierskich jeden z kolekcji siedmiu tańców rumuńskich wielkiego etnografa muzycznego Beli Bartoka – świetna interpretacja kwintetu bliska wykonaniom przez zespoły cygańskie. Było jeszcze tango w konwencji „nuevo tango” Astora Piazzolli – chciałoby się zobaczyć tańczącą parę pod tymi garażowymi jarzeniówkami! (Oczywiście nie wymieniłem wszystkich zagranych utworów, pamięć jest zawodna! Nie było wydrukowanych programów – to chyba jedyna usterka tamtego wieczoru).
Publiczność nie od razu wypuściła wykonawców na zaplecze! Były brawa, okrzyki o bisowanie. Tych aż trzy – i tu zaznaczam – żaden z bisów nie był powtórką wcześniej granego utworu! Tak więc Zespół ze sporym repertuarem.
Kiedy powstawała nasza Filharmonia, kiedy formował się jej muzyczny zespół, mówiłem do znajomych o dwóch moich marzeniach: żeby z tego gremium muzycznych indywidualności wyłoniły się różne drobne formacje, a także, by mogli pracować w miejscowych szkołach muzycznych – wszak wszyscy są po Akademiach Muzycznych, kursach u wielkich pedagogów. Ba, niektórzy po ukończeniu znaczących europejskich uczelni!
Więc mamy już jeden i to znakomity zespół: „Philharmonic Chamber Soloists”.
Z. Marek Piechocki
foto Krzysztof Pijarowski
26 września 2012 07:58, Marek Z. Piechocki
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>