Wkrótce w Lipkach Wielkich lekarz będzie przyjmował tylko trzy razy w tygodniu.
Od połowy marca z przychodni w Lipkach Wielkich odchodzi lekarz.
Leszek Kwiatkowski pracował tam od ponad czetrech lat. O to, co dalej z zabezpieczeniem opieki lekarskiej na tym terenie, zapytaliśmy kierownika NZOZ Eskulap dr.
Jana Jarosza.
- Przewidujemy, że problem będzie występował przez jakiś czas. Lekarz, który pracował w Lipkach od ponad czterech lat, zmienia miejsce zamieszkania, więc od połowy marca pacjenci będą przyjmowani trzy razy w tygodniu. W niepełnym wymiarze godzin doktora Kwiatkowskiego zastąpi doktor Grzegorz Dąbrowski. Na więcej nas nie stać - mówi Jan Jarosz.
- To NZOZ Eskulap ma podpisaną umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia i on musi dać kogoś w zastępstwie. Myślę jednak, że na dłuższą metę mogą być problemy - potwierdza wójt gminy Santok
Stanisław Chudzik. - Kłopot polega na tym, że nie można w Lipkach otworzyć samodzielnej jednostki lekarza rodzinnego, bo NFZ wymaga, by lekarz miał pod opieką ponad 2 tys. pacjentów. Szkoda, że tak się stało. Cztery lata był tam spokój, teraz znów jest problem.
Do pracy w Lipkach zachęcają warunki, jakie gwarantuje pracodawca.
- Dajemy piękne mieszkanie, ale i tak zainteresowanie jest niewielkie. Poza tym NFZ, z którym mamy podpisany kontrakt, stawia takie wymagania, jakby miał tam pracować przynajmniej profesor. To jest nie do przeskoczenia. Kiedy ja kończyłem szkołę, po dyplomie robiłem staż, to brałem odpowiedzialność za siebie i pacjenta, bo do tego mnie wykształcono. Dziś NFZ-owi to nie wystarcza. I według mnie to jest jakieś nieporozumienie, żeby administracja decydowała o tym, kto się do pracy nadaje, a kto nie - narzeka dr Jarosz.
Podkreśla też, że: - Nic się nie zmieni w systemie lecznictwa, dopóki służba zdrowia nie będzie prawdziwą służbą zdrowia, dopóki nie stworzy się zasad zawodowo-etycznych, dopóki administracja będzie nas wykańczać. Ja nie jestem złośliwy, ale NFZ już dawno należało zlikwidować. Jak oni coś od nas chcą, to w ciągu godziny dostajemy tysiące pism, ale jak my czegoś potrzebujemy, to trafiamy na mur.
Hak
foto www.ziemialubuska.pl
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>