Rośnie liczba pojazdów rejestrowanych w Gorzowie. O tym, jak wygląda sytuacja w wydziale komunikacji mówi dyrektor
Bartosz Kmita.
Każdy, kto kupuje lub sprzedaje auto, musi w terminie 30 dni zgłosić to w urzędzie komunikacji. Na ile zmiana przepisów wpłynęła na waszą pracę?
- Od 1 stycznia, a więc od kiedy zmieniły się przepisy, w wydziałach komunikacji automatycznie wzrosły kolejki. Staramy się zrobić tak, by były jak najmniejsze i skrócić czas oczekiwania klientów.
To znaczy, że spowodował je obowiązek zgłoszenia zakupu/sprzedaży auta w ciągu 30 dni?
- Obowiązek był zawsze. To obawa przed nałożeniem kary spowodowała, że wszyscy zaczęli pilnować zarówno zgłoszenia zbycia jak i nabycia. W porównaniu do poprzedniego roku w styczniu i lutym liczba klientów w naszym wydziale wzrosła o 3 tys. Sprawdziliśmy to po liczbie wydanych numerków. Natomiast liczba samych zgłoszeń zbycia wzrosła o… 2500 procent.
Niewyobrażalnie dużo. Wystarcza w tej sytuacji pracowników?
- Robiliśmy specjalne statystyki, żeby wnioskować o dodatkowe etaty, bo liczba spraw cały czas narasta. Możemy stwierdzić, że tendencja utrzyma się na tym poziomie. Złożyliśmy zapotrzebowanie na dodatkowe etaty. Jesteśmy w trakcie dwóch dodatkowych konkursów: jedno na stanowisko do spraw obsługi bezpośredniej klientów, a drugie - do wydawania decyzji i kar administracyjnych, czyli przeprowadzania całej procedury.
Liczba pojazdów rośnie chyba jak nigdy dotąd?
- Możemy powiedzieć, że w styczniu liczba pojazdów była porównywalna do liczby mieszkańców, czyli prawie jeden do jednego. Ze względu na to, że widzimy, jak nam rosną decyzje o rejestracji, przypuszczalnie w tym roku będzie powyżej jednego pojazdu na jednego mieszkańca Gorzowa.
Jak będzie wyglądać przyszłość?
- Przyszłością będzie brak miejsc parkingowych. Widać, że osiedla cały czas się rozbudowują. Deweloperzy mają zapewnić, by na jedno zamieszkanie było jedno miejsce parkingowe, tylko z samych statystyk już wychodzi, że będzie przypadało więcej niż jeden pojazd. Jakie jest rozwiązanie? Nie ma rozwiązania w tym kierunku. Przyzwyczajamy się do wygodnego życia, każdy chce mieć samochód, choć jako miasto staramy się, by ludzie korzystali z komunikacji miejskiej.
Mamy w kraju i na świecie epidemię koronawirusa. Jak wygląda praca w tej sytuacji?
- Na dziś zapewniliśmy pracownikom rękawiczki. Są też zamontowane dystrybutory z płynami do dezynfekcji na korytarzu. Również będą takie płyny na sali. Dziś odbędzie się spotkanie dyrektorów, pojawią się nowe wytyczne. Dalsze kroki będzie podejmował prezydent i wydział zarządzania kryzysowego. Obecnie musimy wykonywać swoje obowiązki, nie możemy siać paniki. Jak dalej będzie wyglądało, czas pokaże.
Dziękuję.
Rozmawiała Hanna Kaup
Foto Hanna Kaup
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>