Od pięciu lat
Bartosz Bandura jest aktorem Teatru im. J. Osterwy w Gorzowie. Od początku zaskarbił sobie przychylność publiczności i jej nie traci. Wymaga to ogromnej pracy, bo zawód aktora to nieustanne wcielanie się w nowe role i to tak, by widz w nie uwierzył.
Bartosz Bandura: Fizjonomia wiecznie młodego chłopca o wcale niegwiazdorskim wzroście i posturze. Drobny, wręcz niepozorny, ale ile w nim ducha żywiołu. Wszystkie role, które zaprezentował w teatrze - od tej w "Życie jest snem" przez "Onych", "Odprawę posłów greckich", po "Kolację na cztery ręce" i "Hamleta" - były jakieś, również te drugoplanowe.
Gorzowski widz już wie, że kiedy ten chłopak (przepraszam za to określenie) pojawia się na scenie, to będzie się działo, że umiejętności zdobyte w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej zostaną wykorzystane i uzupełnione nowym doświadczeniem w pracy z reżyserami, że ten niby niepozorny człowiek to prawdziwy performer, który świetnie tańczy i śpiewa, że trafił się Gorzowowi aktor wszechstronny.
Poza rolami, które zagrał w sztukach dla dorosłych i dzieci, Bandura był już m.in. asystentem reżysera, prowadził warsztaty aktorskie w drezdeneckim Teatrze Kotłownia, a w tym roku zdobył wyróżnienie na 25. Konkursie o Złotego Yoricka. Swoje pięciolecie na gorzowskiej scenie uczcił premierą, otwierającą nowy sezon, czyli sztuką "Bez znieczulenia". Tu - choć wydarzenie nie ma jednego reżysera - jego twórcy pod wodzą pomysłodawcy i autora scenariusza, sięgają po satyryczną tradycję kabaretową lat. 50 minionego wieku i jak zapowiadają, proponują widzowi bardzo luźną formę. Wystarczy przyjść, usiąść, pośmiać się ze służby zdrowia i poprawa nastroju gwarantowana. Może nawet zdarzyć się uzdrowienie.
Kolejny więc raz Bartosz Bandura odważa się na rzecz niełatwą, ba! on jest świadomy, że kabaret to jedna z trudniejszych form, bo przecież tak łatwo można otrzeć się o trywialność, miałkość dowcipu czy po prostu żart ze zbyt długą brodą. A jednak buduje spektakl, który powstał w ramach Sceny inicjatyw aktorskich. Opiera go na konwencji: przychodzi baba do lekarza. A "baba" to debiutująca w Gorzowie
Justyna Jeleń, której od wejścia należą się słowa uznania, bo tak zagrać chorą potrafi tylko prawdziwa aktorka. Zresztą, przez cały spektakl trudno oderwać od niej oczy, bo to i piękna z urody, i obdarzona niezwykle silnym głosem kobieta. A dyrektor
Jan Tomaszewicz mówi, że rok temu jej nie przyjął. Niezrozumiałe. Koniecznie więc zobaczcie panią Justynę, bo kto wie, czy nam jej zaraz ktoś nie wykradnie.
Obok tej młodej wiekiem i stażem dwójki występują jeszcze dwie osoby.
Krzysztof Tuchalski gra nie tylko - tu każdy z aktorów buduje przynajmniej podwójne role - sfrustrowanego lekarza, który marzy, by ktoś wreszcie jego zapytał, jak się czuje, natomiast w swoistym debiucie scenicznym pojawia się
Marek Zalewski, który również akompaniuje na żywo.
Widz jest w dobrych rękach, zapomina o chorobach, bo śmiech to zdrowie. Musi jednak - zanim zgasną światła - złapać dystans i spojrzeć na służbę zdrowia z przymrużeniem oka. No i przyjąć mieszankę skeczów - głównie tych z napisem "czarny humor" - wejść w atmosferę przychodni czy sali operacyjnej przeplataną piosenkami i nie oczekiwać artystycznych uniesień rodem z ambitnych sztuk z morałem.
Ja nie przepadam za tego typu produkcjami, co nie znaczy, że nie dałam się ponieść przedstawieniu. Z ogromną przyjemnością śledziłam każdego z aktorów z osobna, bo każdy z nich stworzył postaci skądś nam znane i robił to profesjonalnie. Natomiast oczu nie mogłam oderwać od debiutującej Justyny Jeleń. Sądzę, że sztukę z przyjemnością obejrzy większość widzów, którzy od teatru oczekują również luźniejszej formy i dla których żartów ze służby zdrowia nigdy dosyć.
Tekst i foto Hanna Kaup
"Bez znieczulenia"
Występują: Justyna Jeleń, Bartosz Bandura, Krzysztof Tuchalski
scenografia, kostiumy: Natalia Kołodziej
muzyka na żywo: Marek Zalewski
premiera 21 września 2018
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>