25II2020.
Na spotkanie z
Jerzym Bralczykiem w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gorzowie pierwsi chętni przyszli godzinę przed czasem. Ale i sam językoznawca również pojawił się kwadrans przed 17.00 i rozpoczął nieformalną rozmowę o czasie, który jest naszym największym wrogiem, bo albo nam ucieka i my go gonimy, a jak już dogonimy, to nas zabija; albo jeśli mamy go za dużo – jak przed rozpoczęciem spotkania – to musimy go jakoś zabić.
Ponad półtorej godziny prof. Bralczyk mówił m.in. o tym, czym jest rozmowa, żonglując słowami i ich znaczeniami, w charakterystyczny dla siebie sposób. Kiedy natomiast przyszło do zadawania pytań, nie wysłuchał żadnego, by nie wtrącić od siebie jakiejś uwagi, żartobliwego odniesienia czy cytatu. Wreszcie cierpliwie podpisywał swoje książki. Raz zdarzyło mu się pomylić imię w dedykacji, ale wybrnął z niej po mistrzowsku. Wpis typu: „Dla Pani Joli…” zamienił na: „Dla Pani Joli, czyli oczywiście Pani Marysi Jerzy Bralczyk”. Było więc żartobliwie i z humorem, choć momentami słynny profesor wydawał się naprawdę groźny.
Hanna Kaup
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>