Andrzej Trzaskowski zorganizował ten wieczór. Powiedział o czasach kryzysu, który ma za sobą i o tym, że koncertem Tomasza Żółtko chciał podziękować tym, którzy z nim byli, wciąż są i wspierają. Wymienił m.in. swoją żonę i księdza Zbigniewa Samociaka – oczywiście obecnych na sali.
Miło było słyszeć wspomnienie o nas, Marku Piechockim i o mnie, którzyśmy przed kilkoma laty wymyślili i poprowadzili zdarzenia kulturalne pod nazwą Re-Animacje Sztuki, w „partnerstwie publiczno-prywatnym” – jak zaznaczył Andrzej Trzaskowski. Dziękujemy za pamięć.
W Jazz Clubie Pod Filarami pojawiło się trochę znanych osób, z dyrektorem Teatru im. J. Osterwy Janem Tomaszewiczem i nowym przewodniczącym Rady Miasta Jerzym Sobolewskim. Ale najważniejszy był temat koncertu, czyli to, co w życiu każdego z nas jest najważniejsze, czyli…
Tu – w próbie nawiązania dialogu z publicznością – nastała wymowna cisza.
Natychmiast wrócił do mnie mój pierwszy wywiad z ks. Witoldem Andrzejewskim. – Bo co w życiu jest najważniejsze? – zapytał wtedy. Pod Filarami honor uratowała Iga Borowska-Krajnik:
– To miłość – rzuciła, a Tomasz Żółtko pociągnął, że dodaje nam sił, że czekamy na tę jedyną, wielką, romantyczną…
– Jest przereklamowana – dotarło z głębi sali.
– Wiem na 100 procent, że pani się myli – powtórzył kilkakrotnie artysta i potem już ta miłość pojawiała się w najróżniejszych odsłonach: w opowieściach o prywatnym życiu, o Bogu, sąsiadach, w pieśniach i poezji.
– Pierwszy raz cieszę się, że impreza nie była nagłośniona – napisała po koncercie na Facebooku Iga Borowska-Krajnik. – Na to spotkanie poszłam świadomie, wiedząc z kim i dlaczego chcę się spotkać. Nie zawiodłam się... Jeden z nielicznych mężczyzn (których miałam okazję poznać), który tak pięknie mówi o miłości... o miłości do swojej żony, dzieci, do ludzi... o swojej miłości do Boga... Śmiało mogę powiedzieć, że to człowiek WIARY, wiary dojrzałej, mądrej i w pełni świadomej... Bardzo cenię i szanuję takich ludzi!!!!
Podziękowanie należy się Andrzejowi Trzaskowskiemu, że odważył się – ustami Tomasza Żółtko – przypomnieć o tym, co nas łączy od zawsze, choć czasami boimy się do tego przyznać.
Więc to był powrót do normalności, trochę przez nas zapomnianej, trochę już odmienionej, trochę może przerysowanej i – jak dla mnie – zbyt kolorowej, choć przecież uwielbiam żółt-kowy kolor i w tej przeszłości miałam identyczną bluzę jak ta, w której wystąpił artysta. Dlatego właśnie w galerii eGo FOTO prezentuję czarno-białe fotografie z koncertu. Zapraszam.
Hanna Kaup
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2011-11-05_Tomasz_Zoltko,
« | kwiecień 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |