3VII2020.
Takiego schabu jak ten na zdjęciu nie zobaczycie w żadnej gazetce reklamowej słynnego sklepu z owadem w nazwie. Owszem, zobaczycie piękny kawałek mięsa – jak z obrazka – równy, z wyraźnie zaznaczoną linią podziału tegoż od innej części wieprzowiny. Ale to reklama, która – jak mówią – jest dźwignią handlu, ale z rzeczywistością ma już mniej wspólnego (patrz poniżej).
Nieczęsto zdarza mi się jeść mięso, ale czasami przyrządzam je dla rodziny. Tak było i tym razem. Dostałam „piękną” porcję do zrobienia kotletów. Od początku wydawała mi się nieco podejrzana. Gdy wyjęłam z lodówki i chwyciłam nóż, przy krojeniu kotlety zaczęły się rozwarstwiać, tzn. obok części, którą można było uznać za schab, pojawiło się mięso innego gatunku, ze sporą ilością tłuszczu i powięzi. Z tymi – jak wiadomo – nic nie da się zrobić.
Nie trzeba być wykwalifikowanym rzeźnikiem, by widzieć, z jakim mięsem ma się do czynienia. Oddzieliłam więc to, co schabem było – nie powiem, że superjakości – od tego, co tylko schab udawało i od sporej części tłuszczu. Waga wskazała, że to, co na etykiecie nazywa się schabem wieprzowym bez kości, ważyło niemal połowę mniej, niż podana informacja.
I to, że ów schab został kupiony po promocyjnej cenie kilograma za 9,99 zł, nie zmienia faktu, że ten kawałek kupiony po 4 lipca kosztowałby 27,99 zł.
O tym, że to mięso z Niemiec już nie wspomnę. Zapytam tylko retorycznie, dlaczego nie z Polski? Czyżby nasz rząd nie dbał o naszych rodzimych hodowców?
Rozumiem, że czasy mamy trudne. Rozumiem, że reklama i promocja to chwyty marketingowe. Rozumiem, że niektórzy powiedzą: „Ale tak jest zawsze. To i tak kupione w promocji”. Niestety, jak dla mnie jest to zwykłym oszustwem. Przecież każda firma, która to próbuje sprzedać, będzie zapewniała, że w papierach ma wszystko w jak najlepszym porządku. Że ich eksperci badają każdą partię pod każdym względem i że z pewnością to tzw. wypadek przy pracy, czyli sytuacja wyjątkowa.
No więc zostawiam to do własnych przemyśleń, szczególnie tym, którzy zastanawiają się, jak to możliwe, by mięso było takie tanie. Otóż nie jest. Policzcie sobie, ile tak naprawdę kosztuje schab, w którym niemal połowę stanowi mięso gorszego gatunku, przynajmniej 10 procent zwykła słonina i powięzi, których na schabie być nie powinno.
Hanna Kaup
« | kwiecień 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |