czwartek 25 kwietnia 2024     Marek, Jarosław, Wasyl
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Człowiek, umiar i porządek
Zaraz wakacje. Lato nadchodzi, ale radości wielkiej w ludziach nie widzę. Półrocze, które dobiega końca, ani w miasteczku G, ani w kraju nad Wisłą nie przyniosło spektakularnych sukcesów i nie ożywiło pogrążonej w kryzysie sceny gospodarczej, politycznej ani społecznej. Wręcz przeciwnie. Wciąż mamy do czynienia z kolejnymi sensacjami czy skandalami. I nie wiadomo, które gorsze: ogólnopolskie czy własne podwórkowe. Mnie tam koszula bliższa ciału, więc zostanę na podwórku.

Na nim, nie dość, że coraz bardziej dziurawym, coraz niebezpieczniejszym i dla kierowcy, i dla przechodnia, coraz gorszy stan prezentują niektórzy ludzie. Widać brakuje im porządku, o którym w „Traktacie o łuskaniu fasoli” pisał Wiesław Myśliwski: „Bez porządku człowiek by siebie nie wytrzymał. Świat by siebie nie wytrzymał. A nawet Bóg czy bez porządku byłby Bogiem? Tyle że człowiek jest najdziwniejszą istotą na tym świecie, kto wie, czy nie dziwniejszą od Boga. I nie chce zrozumieć, że lepiej dla niego, gdy zna swoje miejsce, czas, swoje granice, przecież to, że się rodzimy i umieramy, jest już porządkiem, który nakazuje nam żyć.”
Ten fragment zamieścił na Facebooku Wojciech Kuska, gdy rozważałam nad treścią nowego felietonu. Zdawałoby się, nic dodać, nic ująć, ale jednak dodam. Dodam i przypomnę to, co od dłuższego czasu dzieje się nie tylko w internetowych komentarzach, ale także w realu i co dowodzi, że żadne logowania nie wyeliminują złośliwych, nienawistnych, pełnych żółci opinii i komentarzy. Jesteśmy specjalistami od gadania za plecami i pod płaszczykiem anonimowości.

Niedawno dowiedzieliśmy się, kto jest sprawcą obraźliwych wpisów na portalu www.egorzowska.pl pod adresem Andrzeja Trzaskowskiego, Piotra Steblina-Kamińskiego i Renaty Ochwat. Wiadomość o autorze była o tyle niespodziewana, co nieprawdopodobna. Bo, abstrahując od tego kto kogo, jak mocno i na ile obraził, kto obrażonym się poczuł, a kto obrażając, uparcie twierdził, że nie czyni nic złego, jedno jest w moim przekonaniu niepojęte. To przede wszystkim, że owe wpisy były zamieszczane w czasie godzin pracy z komputera stanowiącego własność służbową (nie, nie, nie był to jednorazowy wpis, który zajął 3-5 minut, wpisów było wiele i by je śledzić, trzeba było poświęcić przynajmniej kilka godzin z etatu) i – co chyba najgorsze – tych wpisów nie dokonywał jakiś zastraszony i słabo opłacany pracownik, który chciał wylać swoją frustrację i przyłożyć tym, którzy mają odwagę publicznie głosić własne opinie, ale znany, spełniony – jak mniemam – odbierający uczciwą gażę szef-artysta. Kiedy dodam, że artysta, który kształci innych, młodych artystów, ciarki przechodzą mi po plecach.

W tej skandalicznej sprawie odbędzie się proces. Bez względu na jego wynik, jedno jest pewne. Autor wpisów nie znał miary, porządku ani granic przyzwoitości i dla mnie to nie jest normalne. I nie rozważam tu kwestii bycia przyjacielem czy choćby dobrym znajomym tych, o których napisał to, co napisał. Rozważam kwestię braku odwagi w mówieniu w twarz i przyzwoitości w pełnieniu obowiązków.

Można sobie zadać pytanie, dlaczego instytucja, w której artysta jest zatrudniony, umywa od sprawy ręce.
– Po tym, jak prokuratura poinformowała nas o zdarzeniu, przeprowadziłam z pracownikami spotkanie i przypomniałam, że służbowe komputery służą do wykorzystywania ich w pracy, a nie w sprawach prywatnych – usłyszałam w rozmowie telefonicznej. Na pytanie, co więc teraz, gdy wiadomo, kto wykorzystywał komputer i że w godzinach pracy, padło stwierdzenie, że oficjalnego zawiadomienia nie było. Dyrekcja nie chciała jednak otrzymać od redakcji kserokopii dokumentów potwierdzających dane pracownika.

Żeby nie było, w całej tej sprawie jest jeszcze kilka wątków, które – jak mawia koleżanka Renata Ochwat – dla porządku domu powinnam przytoczyć. Kiedy bowiem trwa wojna, giną także niewinni. W odniesieniu do afery z komentarzami na eGo to taka przenośnia. Trzeba jednak powiedzieć, że koleżeństwo, które osobiście poczuło się dotknięte wpisami artysty (i nie tylko ono), także mnie przywaliło. W swoich blogerskich wpisach żadne z nich nie wymieniło nazwy portalu, ale m.in. posądziło mnie o sterowanie tą paskudną wymianą zdań w celu zwiększenia wejść na stronę, a co za tym idzie zdobycia kasy. Kiedy opublikowałam felieton, w którym napisałam: ”Dlatego jedynym sposobem na walkę z takim klinicznym przypadkiem zła jest ignorancja i nieodpowiadanie na zaczepki”, na portalu echogorzowa.pl Rodorek napisała: „wszak klikalność się liczy i kasa za reklamy na stronie. Na dodatek obłudnie udzielają światłych rad w stylu „ignorować, nie dać się sprowokować” (to o mnie – dop. HK) (…) Naszym zasranym obowiązkiem jest zareagować…”. Drugiego słowa w ostatnim zdaniu nie skomentuję.

O innych kopach nie wspomnę. Wystarczą te, bo pokazują, jak potrafimy oskarżać innych, nie znając sytuacji. Nikt z koleżeństwa nie zadzwonił do mnie, nie zapytał bezpośrednio, nie zainteresował się sprawą, tylko wydał swój własny osąd. Jak huczało w mieście, wiedzą ci, którzy brali w tym udział. Ostatecznie Piotr Steblin-Kamiński miał odwagę mnie przeprosić, ale co poszło, to poszło.

Piszę o tym, bo wszyscy już powiedzieli wszystko. Sprawę przejmie sąd. I pewnie będzie roztrząsał moralny aspekt tego kulturalnego skandalu, bo o kulturę i moralność tu idzie. I jeszcze o porządek i granice. Bo jak napisał o człowieku Myśliwski: „… lepiej dla niego, gdy zna swoje miejsce, czas, swoje granice…” Jeśli bowiem o nich zapomniał i nie potrafi do nich wrócić, ktoś musi mu o ich istnieniu przypomnieć. One tworzą porządek, a bez porządku człowiek długo nie wytrzyma.

Hanna Kaup

redaktor naczelna/wydawca

Foto: Plakat kampani społecznej pt. „Stop Cyber – mobbing” (Stop cyberprzemocy) organizacji Pro Juventute (Dla Młodzieży)

17 czerwca 2014 22:24, Hanna Kaup
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Komentarze:


I tak Pani Dyrektor MOS - twierdzeniem: " oficjalnego zawiadomienia nie było" -pięknie wpisuje się w ogólny "trynd" sprawujących władzę w naszym pięknym Kraju. No, bo może się okazać, że i ona, i jej pracownik działają w dobrze pojętym (przez nich) interesie instytucji kultury. A, że forma tych działań i słownictwo nie przystoi na piastowanych (sic!) stanowiskach? Taki mamy klimat...
bytek, 18.06.2014, 09:12, 83.23.63.234 ##

Cudny komentarz bytka :) Lubię!
Monika Twarogal, 18.06.2014, 21:35, 31.61.136.168 ##

Wszystkiemu winna ignorancja informatyczna zarządzających Instytucjami! Bo gdyby jeden z drugim poczytał - to wiedziałby że jest do namierzenia. No i że takie wpisy NIGDY całkowicie nie znikną z sieci!
Anonim_4299, 19.06.2014, 12:46, 78.8.22.130 ##

Pani dyrektor i tak długo stanowiska nie zagrzeje po zjednoczeniu sił kultury - takie trandy - patrz kamienicy i mos-u
nika, 20.06.2014, 22:43, 83.21.60.26 ##

Znalezione w komentarzach Radia Gorzów:
A to ciekawe, że pan radny R. Sondej nagle zainteresował się problemami kultury w mieście. Wcześniej, raczej w tych sprawach nie zabierał głosu. Jedynym jego argumentem przeciwko połączeniu instytucji KA Lamus i MOS jest „tajemnica poliszynela”. Niestety nie zna Ustawy o prowadzeniu i organizowaniu działalności kulturalnej, w której określono zasady łączenia instytucji kultury (a duch tej ustawy sugeruje, że nie należy trzymać się starych schematów i tam gdzie to jest możliwe łączyć instytucje kultury nawet z bibliotekami w celu ich lepszej organizacji i efektywności w działaniu). Pan radny nie wie nawet, że podmioty o których mówi to nie są jakieś placówki, tylko zgodnie z ustawą - instytucje kultury. Ocena pracy tych instytucji i ich dyrektorów (biorąc pod uwagę kwalifikacje merytoryczne radnego) raczej nie należy do jego intelektualnych kompetencji, więc nie powinien się wypowiadać na temat tego, czy jest teraz dobrze czy nie, i czy będzie lepiej czy gorzej po zmianach. Wracając do „tajemnicy poliszynela” to strach pana jest niczym nieuzasadniony. Natomiast inna „tajemnica poliszynela” podpowiada , że jest pan dobrym znajomym jednego z kuratorów w MOS (który wcześniej właśnie jako „znajomy królika” otrzymał to stanowisko bez konkursu i doświadczenia) i który czuje się zaniepokojony, że coś lub ktoś pokrzyżuje mu plany... - więc, delikatnie mówiąc, uprawia lobbing. Powinien jednak uważać, żeby to nie skończyło się podobnie, jak akcja na jednym z gorzowskich dziennikarskich portali. Albo, nie daj Boże, jak afera taśmowa.
Podobnym zaangażowaniem i wnikliwością oceny wykazał się inny pan radny, który w kilku zdaniach - bez szczególnej elokwencji, jakiej można by się spodziewać po człowieku wykonującym wymagający umiejętności retoryki zawód - obnażył miałkość i beznadziejny artystyczny poziom ponad trzydziestoletniego dorobku Zbigniewa Siwka, absolwenta ASP w Poznaniu, laureata nagrody Motyla, wychowawcy pokoleń plastyków, a wśród nich wielu późniejszych absolwentów akademii sztuki. Pan radny uznał, że galeria i pracownia edukacji plastycznej nie zasługują na tak eksponowane miejsce jak róg ulicy Chrobrego i Borowskiego, że lepsza tam będzie jak dawniej knajpa Ludowa. Panu radnemu chyba uderzyła woda sodowa do głowy i wydaje mu się, że jak dołożył trochę kasy do upiększenia miasta to natychmiast stał się znawcą kultury i sztuki. Niestety, to tak nie działa. Rozumienie sztuki, problematyki kultury, jak i gust oraz poczucie estetyki kształtuje się poprzez zdobywanie przedmiotowej wiedzy i odpowiednie wychowanie. Tutaj niestety, o czym sam kiedyś pamiętał, mamy do czynienia z pierwszym pokoleniem na desce klozetowej w ubikacji.
Zadałam sobie dużo trudu i po raz pierwszy w życiu wysłuchałam całej (ostatniej) sesji rady miasta. Niekompetencja, prywata i arogancja większości radnych są żenujące. Głosują przeciwko wcześniej uchwalonym uchwałom, o których nie pamiętają, przeciwko opiniom własnych komisji. Rozwodzą się nie na temat…, a najgorsze - mam wrażenie, że nikomu nie chodzi o dobro miasta, ale o partyjne i różne inne interesy i interesiki.
Z drugiej strony urzędnicy bełkoczą, chyba ze strachu i nie potrafią jasno wyartykułować sensu zamierzonych projektów. Dają się radnym, jak dzieci, wodzić za nos, a nawet obrażać.




Anonim_1624, 28.06.2014, 11:39, 89.228.152.78 ##

Ilu pracowników w wydziale kultury i promocji urzędu miasta ma wykształcenie kierunkowe? Ile jest wykwalifikowamych osób po studiach kulturoznastwo,.animacja artystyczna, historia sztuki, etnografia etc. Ile jest po studiach promocja, PR?
Znajomosc jednej ustawy nie czyni z pracownikow ww. wydzialu fachowcow od kultury. Czytaja komentarze do ustawy a nie znaja jak funkcjonuje. Teoria pogania teorie. Tabelka tabelke a wszystko oderwane od rzeczywistosci i praktyki. I dlatego urzednicy nie sa przekonywujacy. Ps. W ustawie sa wytyczne, wskazane rozwiazania organiacyjne z których mozna skorzystac a nie bezwzglednie zastosowac. Polskie prawodastwo ma to do siebie ze lubi sie zmieniac. Za chwile proponowane kierunki moga byc nieaktualne. Podobnie jak w oswiacie reformy. Dlatego trzeba podchodzic do tematu rozsadnie i MYSLEC, a nie "bo w ustawie tak napiano". Tam nie ma bezwzglednych nakazow.
Anonim_6522, 01.07.2014, 23:44, 83.21.89.62 ##

Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.

Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ... <czytaj dalej>
Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ... <czytaj dalej>
Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione. Zdecydowała o tym ekspertyza ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę

Będzie się działo na Kosynierów
Wykonawca prac na ul. Kosynierów Gdyńskich, od wtorku (23 kwietnia), ... <czytaj dalej>
Zginęła w swoje 32. urodziny
Data 22 kwietnia 1940 jest uznawana za prawdopodobny dzień śmierci ... <czytaj dalej>
Wicewojewoda zrezygnował
Wojewoda Lubuski Marek Cebula zwołał na 22 kwietnia briefing prasowy. Niespodziewanie ... <czytaj dalej>
Zmiana na stanowisku wójta gminy Bogdaniec
Po niedzielnej dogrywce wyborczej nowym wójtem gminy Bogdaniec został Tomasz ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
« kwiecień 2024 »
P W Ś C P S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
     
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - 2b.jpg
admin ego:
Synagoga w Chmielniku
Synagoga w Chmielniku jest jedną z największych w woj. świętokrzyskim. ... <czytaj dalej>
admin ego:
Nie posłuchano nas
O czym myślisz Dariusz? O tym, jak można spieprzyć szansę, ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Alkoholowa mapa Polski
Ponad 95 tys. pijanych kierowców zatrzymała policja w 2023 roku. ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Anonim_3351:
Język taki a nie inny dla podkreślenia bezsilności. Mam dokładnie takie samo zdanie. Zakleilismy się w skorupie narodowej martylologii i nie wyle <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Jeżeli zapotrzebowanie na takie odruchy "narodowościowe" rośnie, znaczy że w społeczeństwie coś się psuje. Staje się sfrustrowane, <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Gumofilce na traktory i do Warszawy. Żoliborz wam pomoże. <czytaj dalej>
Anonim_5511:
ktos kto ten artykuł nadyrdymał nie rozumie tekstu pisanego

tam nie ma nic rasistowskiego
tylko dobitnie podkreslona prawda <czytaj dalej>
Anonim_5511:
kończyłem technikum wieczorowe i miałem "trochę" okrojony program
jednego tygodnia na drugi polonistka zadawała lalke do przeczyta <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej