czwartek 25 kwietnia 2024     Marek, Jarosław, Wasyl
eGorzowska - internetowy dziennik Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej
szukaj    szukaj szukaj
« powrót
Na drogach trwa wojna
Nasłuchałam się i naczytałam ostatnio o sprawach, o których dyskutuje cała Polska. To czytanie i słuchanie wprawiło mnie w stan niepokoju. Cóż bowiem powiedzieć, co napisać w kolejnym felietonie, by nie było to tylko przelewaniem pustego w próżne? Inspiracji szukałam w wielu miejscach. Specjalnie wysłuchałam też sobotniego podsumowania wydarzeń w lokalnym radiu.

Niestety. I tam słowa, słowa, słowa, a po nich smutna konstatacja: straciłam godzinę, cenną godzinę, by usłyszeć, jak radni wojewódzcy oraz politycy z Gorzowa pytani przez prowadzącego wypowiadali się na temat swoich oczekiwań i opinii w kwestii naszego miasta i województwa, szpitala i dróg oraz kar dla pijanych kierowców, m.in. tak: „Można było trochę bardziej zrobić dla Gorzowa, coś wymyślić…”, „Może coś zacznie się dziać…”, „Mam nadzieję, że to się zmieni…”, „Można było więcej dróg…”, „Każdy musi spojrzeć na siebie. Czy nam się poprawia…”.

Wydarzenia ostatnich dni pokazują, że nam się nie poprawia. I mam głównie na myśli wojnę, która toczy się na polskich drogach, nierzadko wkraczając na chodniki. Nie mam zamiaru mądrzyć się w tej sprawie. Dziś zamiast felietonu, przypomnę tekst, który napisałam w maju 2008 roku po spotkaniu, które w III LO w Gorzowie poprowadził Krzysztof Wiśniewski z Międzyrzecza.

Swoją drogą ciekawa jestem, co dziś robią obecni wówczas na spotkaniu licealiści. Jakie zdobyli doświadczenie na polskich drogach? Co dało im młodzieńcze zderzenie z sytuacjami, o których na co dzień zdajemy się nie myśleć?

Zapraszam do lektury, bo nic z tego tekstu nie uległo przedawnieniu, a jego siła jest większa niż próby wymyślania nowych sposobów na karanie kierowców:

„Niektórzy twierdzą, że przesadza, demonizuje, chce przestraszyć, żeby ludzie bali się zdawać na prawo jazdy, a on mówi: ŚMIERCI STOP!
– Jesteśmy żadni makabrycznych obrazów, uwielbiamy rozmawiać o ludzkim nieszczęściu, ale w ofierze wypadku, rozmazanej na przejściu dla pieszych czy spalonej w samochodzie nie potrafimy dojrzeć siebie. Musimy przeżyć coś traumatycznego, by zmienić swoje postępowanie – tłumaczył młodzieży Krzysztof Wiśniewski, który przed piętnastoma laty potrącił dziecko. Wybiegło niespodziewanie na jezdnię…

Sala gimnastyczna III LO w Gorzowie. Kilkadziesiąt osób. Naprzeciw postawny mężczyzna. Włącza głośną muzykę, która… budzi śmiech. Padają pytania:
– Kto ma prawo jazdy? – trzy ręce w górze.
– Kto – choć nie ma prawka – już prowadził samochód? – las rąk i burza śmiechu; dominuje jakaś dziewczyna. – Kto jechał po piwie? – jeden „odważny”. – Kto jechał jako pasażer obok kierowcy po piwie? – przynajmniej jedna trzecia rąk w górze i… znów śmiech, znów z dominacja dziewczyny. – Zastanawialiście się, że w razie wypadku bylibyście współwinni morderstwa? Codziennie na ulicach giną ludzie. Pięć, pięćdziesiąt, pół tysiąca. Jak na to reagujecie? – pyta mężczyzna. Odpowiada mu śmiech, bo oni jeszcze nie czują tego, z czym do nich przyszedł. Przyglądają się sobie. Sprawdzają reakcję. Tylko nieliczni od początku są zasłuchani, poważni.
– Z ilu części składa się człowiek? – ustalają, że z sześciu.
– A wiecie z ilu, wydłubywany z drzewa facet, który trafił w nie, jadąc z prędkością dwóch setek? – uśmiechy wciąż są na twarzach.
– Z 16.

Krzysztof Wiśniewski podkreśla, że liczby nas nie interesują. – A przecież pod każdą z nich kryje się czyjeś życie, czyjś płacz, dramat. Mówimy, że przyczyną wypadków jest alkohol, nadmierna prędkość, światło. Nie! Przyczyną zawsze jest człowiek! A my, Polacy, jesteśmy tu liderami. U nas na 100 wypadków ginie 11 osób, w świecie – dwie. Co dziesięć lat znika z powierzchni ziemi pół Gorzowa…

Krzysztof Wiśniewski wie, że tu nie wystarczą tylko słowa. Ma ze sobą zdjęcia. Nie wybrał najdrastyczniejszych. Rzuca je na ekran i opowiada:
– Na tych pasach zginęła 17-letnia dziewczyna. Zakochała się. Byliście zakochani? – pada ciche i nieśmiałe „tak”. – Potrącił ją prowadzący mercedesa, który jechał przepisowo. Jak do tego doszło? Ona pisała esemesa, on stroił radio. Ale zginęła pod autem, którego kierowca właśnie odbierał telefon. na jej komórce zostało „Już idę kochanie…”
– Jezu – słychać z sali.

– Zastanawialiście się, z jakim czołgiem spotkał się ten samochód? To efekt ciała pieszego uderzonego autem pędzącym z prędkością 140 km na godzinę. A ta czerwona plama na szybie? To część mózgu kierowcy. Z kolei to auto wbiło się w słup, bo 21-letnie dziewczę zgubiło drogę i zadzwoniło do chłopaka. „Grzesiu, którędy?” – zdążyła zapytać. Za 500 metrów był parking – coraz więcej ust zakrywają ręce słuchających. Kolejne zdjęcie.

– Ta młoda dziewczyna wracała z zagranicy do domu. Nie miała łatwego życia. Wiele miesięcy ciężko pracowała, by kupić sobie dobre auto. Ale z naprzeciwka wpadł na nią facet. Gnał 160 na godzinę. Na szczęście, nic jej się nie stało. Trzeba było tylko uwolnić zablokowane nogi. Kiedy inni kierowcy rozciągali samochód, urwali bak. Paliwo się wylało. Ogień rozprzestrzenił się i na oczach wszystkich trawił dziewczynę. Zabrakło trzech minut, by dojechała straż. Pamiętajcie, że pomagać też trzeba umieć. I pamiętajcie, że przy tych strasznych sytuacjach pracuje cała armia ludzi. Oni też nie wytrzymują, też stają się ofiarami, jak mój znajomy 30-latek. Kiedyś opowiadał mi jedną historię. Ja też mam kluchę w gardle, gdy o tym myślę, dlatego zapytam was inaczej. Mieliście kiedyś na ręku pięciomiesięczne dziecko? – podnosi się wiele rąk.
– A martwe? – wszystkie opadają… zalega cisza.
– On nic nie mógł zrobić. Trzymał na rękach aniołka, bez żadnego śladu, bez znaku, że coś mu jest. Aniołka, który po prostu nie żył.

„Codziennie na naszych drogach trwa wojna” – to zdanie pada wiele razy.
– Tu w tej sali jesteśmy bezpieczni, ale tam na zewnątrz trwa wojna – podkreśla Wiśniewski.
– Często się zdarza, że pomagamy śmierci, bo nie zapinamy pasów bezpieczeństwa… Na tym zdjęciu widzicie auto po dachowaniu. Kierowca nie zapiął pasów. Uważał, że nie są mu potrzebne, bo na… kierownicę. Przy pierwszym koziołkowaniu wypadł przez okno. Dlaczego zginął? Bo zabił go drugi obrót auta…

Jakby tego było mało, młodzież słucha jeszcze jednej opowieści o lekceważeniu pasów przez kierowcę i pasażera na przednim siedzeniu. – Auto wpada w poślizg. Po zatrzymaniu, pasażer z tyłu odpina pasy i wychodzi o swoich siłach. Pasażerka odwiedza trzy szpitale. Umiera. Kierowca wypada przez szybę i uderza głową o maskę silnika. Do dziś jest warzywem. Wiecie dlaczego nie zapiął pasów? Żeby nie pognieść garnituru…

Godzinne spotkanie dobiega końca. – Ostatnie zdjęcie będzie brzydkie. Zaraz powiem „Dziękuję państwu. Do widzenia.” Wyjdziecie stąd i od was będzie zależało, co zrobicie z tym, co tu powiedziałem… Spójrzcie, tu codziennie spływa ludzkie życie… – na zdjęciu zakrwawiona studzienka ściekowa.

– Dziękuję państwu za uwagę…

Zrywają się gromkie brawa. Mężczyzna wychodzi na papierosa.”

Hanna Kaup
redaktor naczelna/wydawca

7 stycznia 2014 22:34, Hanna Kaup
« powrót
Dodaj komentarz:

Twoje imię:
 
Komentarze:


Takie spotkania to powinna być pozycja obowiązkowa dla uczniów oraz przed egzaminem na prawo jazdy.
Zgadzam się z jednym w szczególności - to nie alkohol zabija, nie dziurawe drogi, nie niesprawne samochody - to człowiek (na ogół przez swą bezmyślność bądź niefrasobliwość) zabija. Tego człowieka najbardziej się boję, kiedy wyjeżdżam na drogę...
Krystian, 08.01.2014, 12:08, 213.62.126.132 ##

Słowa... słowa... słowa...
Znieczula ich nadmiar...
Anonim_8241, 08.01.2014, 12:47, 78.8.19.163 ##

Minęła chwila od przeczytania powyższego, a ja mam jeszcze ciarki.
I nie uważam, że nadmiar słów znieczula.
Monika Twarogal, 15.01.2014, 09:47, 212.160.130.177 ##

Pani redaktor - bardzo dobry artykol i trzeba by go wywiesić w każdej szkole albo odbic na ksero i wreczyc każdemu osobiście za pokwitowaniem.
Anonim_4669, 20.01.2014, 22:30, 83.20.37.99 ##

Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.

200 lat dla pani Zofii
Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane „sto lat”, z racji chwili, modyfikowano w sekwencji życzeń na lat „dwieście”. Tak właśnie ... <czytaj dalej>
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ... <czytaj dalej>
Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia. Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ... <czytaj dalej>
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ... <czytaj dalej>
Przeglądaj cały katalog lub dodaj swoją firmę

Co na to władze miasta?
Wobec informacji o planowanym na 2 maja Marszu Flagi i ... <czytaj dalej>
Utrudnienia na węźle Pyrzyce
W czwartek 25 kwietnia 2024 r o 10.00 rozpocznie się ... <czytaj dalej>
Będzie się działo na Kosynierów
Wykonawca prac na ul. Kosynierów Gdyńskich, od wtorku (23 kwietnia), ... <czytaj dalej>
Zginęła w swoje 32. urodziny
Data 22 kwietnia 1940 jest uznawana za prawdopodobny dzień śmierci ... <czytaj dalej>
Kalendarium eventów
« kwiecień 2024 »
P W Ś C P S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
     
dodaj: imprezy@egorzowska.pl
Mała wielka sprawa
eGorzowska - adminfoto_admin.jpg
admin ego:
Piękna inicjatywa w brzydkim mieście
Znany gorzowski lekarz Ireneusz Czerniec zaprosił w niedzielę kandydatów do Rady Miasta, dziennikarzy oraz mieszkańców na spacer ulicami śródmieścia. „Porozmawiajmy i zobaczmy, cóż dobrego możemy zrobić dla naszego miasta, w celu ... <czytaj dalej>
Bez korzeni nie zakwitniesz
Archiwa Państwowe oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej zapraszają uczniów klas 4-7 <czytaj dalej>
Kto zdobędzie mural dla szkoły
Murale Pamięci „Dumni z Powstańców” to ogólnopolski konkurs dla szkół <czytaj dalej>

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy
Robisz zdjęcia? Przyślij je do nas foto@egorzowska.pl
eGorzowska - krystyna pronko (2).jpg
admin ego:
70 tys. osób umiera...
8 mln Polaków regularnie pali, a 70 tys. umiera corocznie ... <czytaj dalej>
admin ego:
Synagoga w Chmielniku
Synagoga w Chmielniku jest jedną z największych w woj. świętokrzyskim. ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Alkoholowa mapa Polski
Ponad 95 tys. pijanych kierowców zatrzymała policja w 2023 roku. ... <czytaj dalej>
admin ego radzi:
Filiżanka kawy lub dwie
Czy wiesz, że filiżanka kawy może zdziałać więcej niż tylko ... <czytaj dalej>
Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog
Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert
Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum
Marek z Rybakowa:
Jedni mówią , że życie zaczyna się po "pięćdziesiątce", a inni że dopiero po drugiej.
Wszystkiego dobrego Pani Zofio ... <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Język taki a nie inny dla podkreślenia bezsilności. Mam dokładnie takie samo zdanie. Zakleilismy się w skorupie narodowej martylologii i nie wyle <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Jeżeli zapotrzebowanie na takie odruchy "narodowościowe" rośnie, znaczy że w społeczeństwie coś się psuje. Staje się sfrustrowane, <czytaj dalej>
Anonim_3351:
Gumofilce na traktory i do Warszawy. Żoliborz wam pomoże. <czytaj dalej>
Anonim_5511:
ktos kto ten artykuł nadyrdymał nie rozumie tekstu pisanego

tam nie ma nic rasistowskiego
tylko dobitnie podkreslona prawda <czytaj dalej>
 
eGorzowska.pl - e-gazeta Gorzowskiej Agencji Dziennikarskiej