Kiedy miesiąc temu pisałam swój felieton „Konfliktowy donos” (tym, którzy wylali na mnie wszystkie pomyje, jeszcze raz polecam ten tekst
http://www.egorzowska.pl/pokaz,felietony,1274,) w jakimś stopniu przewidziałam tę burzę emocji, której ślad pozostał w komentarzach. Dziś, zanim socjolog wypowie się na ten temat, postawię trochę retorycznych pytań:
Kto z ludzi – osobiście niezwiązanych ze sprawą – zamieszczałby wpisy tak szydzące i obrażające drugą stronę konfliktu? Czy osoby obce, neutralne mogłyby tak zajadle warczeć na innych? Komu i dlaczego mogłoby na tym zależeć? Kto – ukryty pod anonimowym nickiem – odważyłby się tak nienawistnie pluć na ludzi, zamiast rzeczowo i bez emocji dyskutować o dobru wspólnym, o poważnym problemie, którego przez lata nikt nie umiał rozwiązać? Kto ryzykowałby obraźliwe komentarze? Kto odwracałby uwagę od poszukiwania prawdy o konflikcie i jego przyczynach, zrzucając winę najpierw na tych, którzy ośmielili się go wyjawić, a zaraz potem na redakcję, przy tym totalnie pomijając fakt, że atmosfera w szkole jest – jak powiedział kurator – daleka od doskonałości i że szkoła kolejny rok boryka się z problemami natury edukacyjnej?
Plucie i obrażanie to jedna sprawa. Druga – to świadectwo, jakie po tym wszystkim pozostaje. Czy ci pewni swojej racji, broniący dyrektora, zastanawiali się, jakie świadectwo wystawili – nie tyle sobie, ale jemu właśnie? Czyżby nie zdawali sobie sprawy, że to kładzie się cieniem na dyrektorze szkoły? A on, właśnie dlatego, że podkreśla, iż nie ma sobie nic do zarzucenia, to jako uczciwy i porządny człowiek, czy nie odciąłby się od tych wpisów, których poziom sięga rynsztoka? Czy nie odważyłby się podpisać imieniem i nazwiskiem, że nie ma z tą forumową wojną nic wspólnego?
Wreszcie zapytam o metodę obrażania i poniżania innych w komentarzach. Czy ona nie przypomina metod, o jakich pisali np. uczniowie szkoły, wspominając swoje traumatyczne w niej doświadczenia? Na dziesiątki, a może nawet setki wpisów, da się zauważyć dwa, może trzy, w których ktoś ze spokojem mówi, że źle nie wspomina dyrektora szkoły. Czy cała reszta nie kojarzy się z wojną na poziomie kiboli, którym tylko dać kije, a zrobią z nich użytek?
Mnie poraża obraz, jaki wypisali o sobie tacy właśnie komentatorzy. Czy nie strzeliliście sobie w kolano? Pewien prawnik nazwał to, co robicie, bagnem. Czy można się z tym nie zgodzić?
PS
Czy o sprawie dobrze świadczy fakt, że próbowano nakłonić mnie do zdjęcia materiału z portalu?
Hanna Kaup
redaktor naczelny/wydawca
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>