Parking przy szpitalu, czyli sprawa dla reportera
Bez promocji nie ma życia. Promować się można na wiele sposobów. Ostatnio prym w tej dziedzinie wiedzie nasz prezydent. W myśleniu o promocji miasta przebił najlepsze firmy zajmujące się PR. Żeby Polska nas zapamiętała, w ogólnopolskim wydaniu Gazety podziękował Premierowi za decyzję w sprawie kontynuacji budowy S3.
Ja tego nie rozumiem. Wiem, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Wiem, że nie wystarcza na wszystko pieniędzy, a fastrygowany budżet co chwilę puszcza w szwach. Kiedy jednak słyszę z ust prezydenta Jędrzejczaka, że miasto nie tonie przez wydanie dziesięciu, 20 czy 50 tysięcy złotych – i m.in. dlatego należało podziękować Premierowi RP – to taki argument do mnie nie przemawia. A nie przemawia do mnie tym bardziej, że sprawy naprawdę ważne i niewymagające milionowych nakładów leżą nietknięte od lat, a mieszkańcy za tę niegospodarność płacą… mandaty.
Myślę oczywiście o najgorszej wizytówce miasta, czyli parkingu przy szpitalu wojewódzkim na ul. Dekerta, a właściwie o jego braku.
To, co się tam wyprawia, ba! co wyprawia tam z różną częstotliwością w majestacie prawa Straż Miejska, to skandal zasługujący na pierwszą stronę ogólnopolskiego najbardziej poczytnego dziennika, a nawet na telewizyjny program „Uwaga” czy „Sprawa dla reportera”. Niechby cała Polska w końcu zobaczyła, jak nie najtrudniejsze problemy przeciąga się w nieskończoność kosztem człowieka, który przyjeżdża do szpitala nie na żadną imprezkę, nie na spotkanie z przyjaciółmi, nie na zakupy czy koncert zakrapiany alkoholem, ale z powodu utraty zdrowia.
Stan terenów przyszpitalnych – dawno przekazanych miastu na potrzeby parkingowe – to dla mnie przyczynek do zwolnienia ze stanowiska każdego, kto w jakikolwiek sposób odpowiedzialny jest za ich zagospodarowanie.
I w tym wypadku przyłączyłabym się do każdej manifestacji czy innej formy protestu przeciwko ignorowaniu potrzeb człowieka przez władze miasta.
Jak długo można tolerować taki bałagan? Jak długo można narażać ludzi na konflikty z prawem, które jest notorycznie łamane przez opieszałość władz miasta?
Zniwelowanie terenów, na których można było już dawno wyznaczyć miejsca parkingowe, i nawiezienie tam tłucznia, to z pewnością koszt nie większy niż 30-40 tys. zł. Z powodu wydatkowania takiej sumy nasz Gorzów się nie przewraca – jak powiedział prezydent Jędrzejczak. Nie rozumiem więc, dlaczego ten problem ciągle naraża nie tylko na utratę nerwów, ale i konkretnych pieniędzy, tysiące ludzi, którzy codziennie muszą pojawić się w szpitalu.
Kiedy wreszcie miasto zadba o najzwyklejszą, ale jedną z najskuteczniejszych form promocji Gorzowa, czyli zadowolenie mieszkańca? Wiadomo przecież, że to, co dobre, ludzie pamiętają długo, ale to, co złe – zawsze.
Hanna Kaup
redaktor naczelny/wydawca
16 lutego 2011 17:09, Hanna Kaup
Dodaj komentarz:
Komentarze:
Pani Redaktor?
Pisala Pani w 2011roku o parkingu przed szpitalem na Dekerta a dzisiaj mamy już 2014 rok a wiec trzy lata mija i nic Pan Prezydent nie zrobil żeby pacjenci szpitala mogli stanac samochodami przed szpitalem.O jak ten czas szybko leci a urzędasom od wyborow do wyborow.
Anonim_4669, 20.01.2014, 22:17, 83.20.37.99 ##
Serwis www.egorzowska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłączną własnością ich autorów.
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>
Anonim_8372:
ma doswiadczenie w firmie budowlanej poprawiania architektury na małą skalę
cele jakie moge podpowiedzieć
to centrum przesiadkowe
<czytaj dalej>
Anonim_3929:
"Ktoś biegł tą uliczką przed nami, miał jak my
wzrok zdjęty uczuciem;"
(Kamil Kwidziński, pierwszy wers wiersza Jotunheim<
<czytaj dalej>
Anonim_9617:
Ciekawe, że depresji nie mają ci, którzy ciężko pracują, którym brakuje do wypłaty, tym, którzy wyprzedają się tym, którzy starają się
<czytaj dalej>