W Santoku nowe władze stawiają na turystykę. Będą budować marinę. I to w ramach współpracy z niemiecką gminą Rudersdorf.
24 sierpnia przebywała w Santoku delegacja zaprzyjaźnionego samorządu niemieckiej gminy Rudersdorf. Celem wizyty było podpisanie porozumienia w sprawie realizacji projektu unijnego: Łączą nas rzeki. Rozbudowa transgranicznej infrastruktury wodnej na obszarze Euroregionu Pro Europa Viadrina.
- Projekt budowy mariny był przygotowany w rozdaniu funduszy unijnych na lata 2007-2013. Wówczas Santok z Gorzowem starał się o dofinansowanie, ale go nie uzyskał. Dlatego teraz, jako nowy wójt, wracam do tematu, bo chcę, by w Santoku powstała marina, gdyż moim zdaniem jest to klucz do rozwoju turystyki wodnej gminy - mówi Józef Ludniewski.
- Pozwolenie na budowę mariny jest aktualne, więc chcemy to zrobić w ramach Europejskiej Współpracy Terytorialnej. W tym celu podpisaliśmy porozumienie z gminą w Rudersdorfie, która też chce u siebie budować podobny obiekt - wyjaśnia sekretarz gminy Paweł Pisarek. - Oni bardzo chętnie podchodzą do tego pomysłu i choć my jesteśmy znacznie mniejsi, to mamy podobne zainteresowania i potencjał. Oni leżą nad kanałem, mają muzeum, rozwijają turystykę wodną i my też leżymy nad rzeką, mamy muzeum i chcemy rozwijać turystykę wodną. Jesteśmy nieco dalej w przygotowaniu projektowym, bo chcemy być gotowi na pierwszy nabór.
Istniejący projekt zakłada budowę basenu i przystani z nabrzeżem oraz cumowniczym pomostem pływającym, a także slip, czyli wyciąg stoczniowy do wodowania i wyciągania łodzi. Poza tym powstanie pole biwakowe, wiaty ze stołami i parking na ok. 20-30 miejsc.
Jak długo trzeba będzie czekać na realizację projektu santockiej mariny?
- Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to sama budowa powinna potrwać kilka miesięcy - informuje sekretarz Paweł Pisarek i dodaje, że wstępnie oszacowano koszty na ok. 1,5 mln zł, więc należy się spodziewać, że obecnie całość zamknie się w kwocie ok. 2 mln zł.
Inna dobra wiadomość dotyczy opuszczonego od lat zajazdu. Jego los ma szansę wkrótce się odwrócić. - Prywatny inwestor odkupuje obiekt i jemu również zależy na tym, by wzmocnić atrakcyjność turystyczną gminy. Przecież jak ludzie tu przypłyną, to będą chcieli gdzieś się przespać i coś zjeść - podkreśla sekretarz.
Gmina myśli również o powołaniu specjalnego zespołu do spraw promocji historii Santoka a także o oddaniu turystom grodziska. - Będziemy chcieli odkryć to, co możliwe - oczywiście z pełnym dozorem konserwatorskim - i udostępnić to jako produkt marketingowy. No i oczywiście chcemy podnieść atrakcyjność wizualną całej gminy - kończy Paweł Pisarek.
Deklarację woli dotyczącą realizacji projektu podpisali w Santoku: wójt Józef Ludniewski i burmistrz Andre Schaller w obecności: sekretarza gminy Pawła Pisarka, inspektora ds. remontów Bogumiły Popowskiej i współpracownika gminy ds. projektów unijnych Jacka Jeremicza po polskiej stronie i po niemieckiej: prezesa wydziału kultury Jorga Lehmanna oraz Franziski Barth z wydziału ds. gospodarki i turystyki w gminie Rudersdorf.
Później odbyło się pierwsze merytoryczne spotkanie dotyczące realizacji projektu, a następnie goście poznali Santok. Złożyli wizytę w muzeum, przepłynęli na miejsce grodziska i odwiedzili wieżę artysty plastyka Jerzego Gąsiorka.
Tekst i foto Hanna Kaup
« | kwiecień 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |