Gorzowska ginekologia, położnictwo i patologia ciąży tworzą dziś jeden kompleks szpitalny. Właśnie zakończono prace remontowe, które trwały przy Dekerta od kwietnia 2010 roku.
4 mln zł – z czego 1,6 mln zł z budżetu miasta i 2,4 mln zł środków własnych szpitala – to koszt inwestycji, którą ordynatorzy noworodków Hanna Chrystyniak oraz ginekologii i położnictwa Mariusz Brych nazwali Bocianim gniazdem.
– Od kwietnia 2010 przebudowaliśmy trakt porodowy, całkowicie zmodernizowaliśmy patologię ciąży, położnictwo i ginekologię. Teraz pacjentki mają do dyspozycji jedną łazienkę na dwie sale, izolatki oraz pojedyncze sale do porodów. Poprawiliśmy też całą instalację i komfort leczenia – mówi zastępca dyrektora Kamil Jakubowski.
Rzeczywiście. Wygląd oddziałów, na których leżą chore kobiety albo przychodzą na świat takie cuda jak – urodzona dziś Laura – w niczym nie przypomina warunków, w jakich jeszcze kilka miesięcy temu przyjmowano pacjentki i nowych obywateli. Na oddziały prowadzą drzwi otwierane kodem. Jeśli ktoś go nie zna, wystarczy zadzwonić, a będą otwarte przyciskiem z pulpitu w dyżurce. Zielone, żółte czy pomarańczowe kolory ścian dają wrażenie ciepła i bezpieczeństwa. Białe kafelki z kolorowymi akcentami, bezprogowe prysznice i przestrzenne toalety sprawiają, że kobieta przychodząca do szpitala, znajduje tam warunki, które pozwolą jej w spokoju spędzić czas choroby lub oczekiwania na poród. Jest świeżo i czysto.
Dziś na świat przyszła mała Laura
– Gratuluję dyrekcji i cieszę się, że gorzowski szpital doszedł do standardów, które są w innych szpitalach – powiedział na otwarciu przewodniczący sejmiku województwa lubuskiego Tomasz Możejko.
– Jestem szczerze zbudowana tym, co tu widzę – dodała poseł Bożena Sławiak. – Bywam tu często. Nowe inwestycje są potrzebne pacjentom, a szczególnie kobietom. Kiedyś to wyglądało inaczej. Zazdroszczę pacjentkom, a dyrekcji szpitala gratuluję, bo potrafi zdobywać pieniądze i inwestować je w szpital.
Ginekolog-położnik Piotr Gratkowski i poseł Bożena Sławiak przy jednej z bliźniaczek urodzonych w gorzowskim szpitalu
Otwarcie kompleksu szpitalnego odbyło się w atmosferze napięcia (związanego z protokołem pokontrolnym szpitala i ubiegłotygodniowymi spięciami z zarządem województwa), którego nie kryli także pracownicy.
– Od 25 lat jestem tu ordynatorem. Dyrektor Szmit jest pierwszym dyrektorem, który dla tego szpitala zrobił tak wiele. Jeśli go nie będzie, to będzie największa krzywda dla naszych pacjentek – podkreśliła Hanna Chrystyniak.
Maleństwa urodzone przedwcześnie przebywają w inkubatorach
Na otwarciu kompleksu nie pojawił się nikt z zarządu województwa. Dyrektor Andrzej Szmit dyplomatycznie skomentował nieobecność marszałek Elżbiety Polak. – Na dzisiejsze spotkanie chciałem zaprosić same kobiety. Niestety, one przysłały brzydsze części swoich urzędników. Co prawda, pan Możejko nie jest w żadnym stopniu częścią składową Urzędu Marszałkowskiego, ale serdecznie go witamy – powiedział i ukłonił się również wicewojewodzie Janowi Świrepo.
Wspomniał także, że w miniony piątek udało się zakontraktować usługi poradni prenatalnej i badań genetycznych, która zostanie otwarta w szpitalu. – Co prawda nie za 12,60, tylko za 12 zł, ale też się z tego cieszymy – dodał.
Oddziały, którymi kieruje ordynator Mariusz Brych, przyjmują jedną dziesiątą pacjentów szpitala, czyli ok. 5 tys. osób rocznie. Na świat przychodzi tu ok. 13,5 tys. dzieci. Pacjentkami i małymi pacjentami opiekuje się 15 lekarzy i 50 położnych. Część sprzętu wymaga wymiany, bo pracuje w szpitalu od 20 lat. – Na pewno potrzebny jest nam laparoskop i histeroskop z resektoskopem, a także sprzęt do monitorowania okołoporodowego – podkreśla ordynator. – Jest duża szansa na otrzymanie na ten cel 2 mln zł z programu Europejskiej Wspólnoty Terytorialnej. Musimy mieć tylko środki na wkład własny.
Komentarz
Otwarty kompleks ginekologiczno-położniczy budzi ogromne emocje, szczególnie u naszych południowych sąsiadów. Mówi się tam, że mamy nie wiadomo jak wyposażony oddział, podczas gdy to standard. Nota bene, podkreślił ten fakt wysłannik marszałek Elżbiety Polak Tomasz Możejko. Ona sama nie pojawiła się na otwarciu, a szkoda, choć jej nieobecność była do przewidzenia. W końcu gorzowski szpital znów jest na cenzurowanym. A ja - na miejscu pani marszałek - zrobiłabym wszystko, żeby jednak tu być. Właśnie na otwarciu. I pokazać, że naprawdę zależy mi na rozwoju placówki. Przy okazji po gospodarsku powiedziałabym wszystkim, że ten standard zobowiązuje. Czyżby fakt, że pierwszy raz w historii szpitala nie dostał on dofinansowania z urzędu marszałkowskiego, tak onieśmielił panią marszałek? Bo chyba nie to, że obecna dyrekcja będzie się jutro tłumaczyć z pokontrolnego protokołu.
Tekst i foto Hanna Kaup
Więcej zdjęć w galerii eGo FOTO
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2011-10-24_Ginekologia_otwarcie,
« | kwiecień 2024 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |