Dzień Dziecka z Harleyami
Takie chwile w większości szpitali zdarzają się niezwykle rzadko, a w gorzowskim - regularnie co roku, w okolicach Międzynarodowego Dnia Dziecka.
Gdy kartka z kalendarza zbliża się do 1 czerwca, rośnie napięcie wśród najmłodszych pacjentów Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp., bo od kilku lat wiadomo, że wkrótce odwiedzą ich miłośnicy motorów, militariów i pojazdów zabytkowych. Nie inaczej było tym razem. Wczesnym niedzielnym popołudniem (29 maja) wewnętrzny parking szpitala wypełnił się motocyklami różnych marek i rodzajów – od ścigaczy przez trajki i Harleye Davidsony, po zabytkowe i maszyny sportowe. Był też czołg, amfibia a nawet radziecki Ził.
- Spotkanie z motocyklistami i ich maszynami było zorganizowane dla pacjentów oddziałów dziecięcych. Dla nich pobyt w szpitalu jest wyjątkowo trudny. Większość zwykle boi się badań, zabiegów i zastrzyków – zazwyczaj nieodzownych podczas leczenia. W ten sposób przyjaciele oddziału (których grupa rozrasta się z każdym rokiem) chcieli naszym pacjentom sprawić przyjemność i dać ich trochę radości – mówi Małgorzata Urbańska-Kosińska – ordynator Oddziału Dziecięcego z Pododdziałem Dziecięcym gorzowskiej lecznicy.
Tymczasem okazało się, że frajdę z wizyty mieli nie tylko najmłodsi. Z okazji przyjrzenia się z bliska nietypowym i rzadko spotykanym maszynom skorzystali też starsi pacjenci (głównie panowie) leczeni na innych oddziałach gorzowskiego szpitala.
- To bardzo ciekawy pomysł – zachwala Dzień Dziecka w gorzowskim szpitalu Karolina Terlińska z okolic Gorzowa. Przyszła tu z młodszym bratem, który jest pacjentem oddziału dziecięcego. - Z pewnością takie spotkania urozmaicają pobyt w szpitalu.
- Trudno powiedzieć co podoba mi się najbardziej, bo każda atrakcja jest inna i każda bardzo interesująca. Takie wspomnienia na długo zapadają w pamięć – dodał Sebastian Terliński, który od dwóch tygodni przebywa w szpitalu.
Dzień Dziecka dla Pacjentów oddziałów i szpitalnych poradni specjalistycznych połączony z Moto Piknikiem odbył się już trzeci raz. To zasługa ordynatora oddziału – dr n. med. Małgorzaty Urbańskiej-Kosińskiej i Roberta Dubkowskiego – właściciela wielu zabytkowych motorów, którzy do wspólnej akcji zaprosili swoich przyjaciół i motocyklistów m.in. z klubów Night Rider, Free Riders.
- Te spotkania i nam dają ogromną frajdę. Przywozimy maskotki, gry, książki – słowem wszystko co uda nam się zebrać od mieszkańców miasta podczas tradycyjnej już zbiórki na gorzowskim Starym Rynku. Nie jest to może bardzo duża forma pomocy, ale wiemy, że dajemy dzieciom trochę radości. Co roku ogromną furorę robią przejażdżki naszymi pojazdami. Niektóre z nich imponują wyglądem i osiągami, inne wiekiem – mówił Tadeusz Jurczak z grupy motocyklowej Night Rider.
Jednym z najstarszych pojazdów był radziecki samochód terenowy GAZ 69 wyprodukowany w roku 1954.
- To auto ma prawie wszystkie części oryginalne poza silnikiem, który jest z innego samochodu. Pali jak smok a na liczniku ma zaledwie 100 km/h, choć jak na takie auto to i tak sporo – mówi Jacek Kudewniak z Dębna.
Kolejne spotkanie z niezwykłymi pojazdami i ich właścicielami w gorzowskim szpitalu już za rok.
Agnieszka Wiśniewska
30 maja 2016 19:35, admin ego
Dodaj komentarz:
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim
Komunikat w sprawie rolników.
Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ...
<czytaj dalej>
Anonim_8372:
ma doswiadczenie w firmie budowlanej poprawiania architektury na małą skalę
cele jakie moge podpowiedzieć
to centrum przesiadkowe
<czytaj dalej>
Anonim_3929:
"Ktoś biegł tą uliczką przed nami, miał jak my
wzrok zdjęty uczuciem;"
(Kamil Kwidziński, pierwszy wers wiersza Jotunheim<
<czytaj dalej>
Anonim_9617:
Ciekawe, że depresji nie mają ci, którzy ciężko pracują, którym brakuje do wypłaty, tym, którzy wyprzedają się tym, którzy starają się
<czytaj dalej>