Czy William Shakespeare wyobrażaÅ‚ sobie, że jego dramat „Romeo i Julia” bÄ™dzie kiedyÅ› muzycznym widowiskiem? Czy zgodziÅ‚by siÄ™ na zastÄ…pienie dialogu piosenkami i taÅ„cem?
Czy poznałby swoje dzieło, siedząc na widowni Teatru im. J. Osterwy w Gorzowie?
Myślę, że dla nas, ludzi XXI wieku ważniejsze są odpowiedzi na inne pytania:
Czy realizatorom udaÅ‚o siÄ™ stworzyć przedstawienie, które zatrzymuje uwagÄ™ widza, wychowanego – w wiÄ™kszoÅ›ci – na kulturze obrazu, nie sÅ‚owa?
Czy temat, bÄ…dź co bÄ…dź dotykajÄ…cy archaicznych wartoÅ›ci – nie chodzi tu tylko o samÄ… miÅ‚ość, ale np. o małżeÅ„stwo jako Å›wiÄ™ty zwiÄ…zek – dotrze do odbiorcy wkraczajÄ…cego dziÅ› w dorosÅ‚e życie?
Czy wychodzÄ…c z teatru, ten odbiorca nie powie: „ByÅ‚o fajnie” i nie wyniesie żadnej refleksji?
Realizacja „Romea i Julii” w reżyserii
Cezarego Domagały z muzyką
Pawła Steczka, scenografią
Ireneusza Domagały i choreografią
Dariusza Lewandowskiego mnie przekonuje, bo wykorzystuje wszelkie elementy sztuki teatralnej, która naÅ›ladujÄ…c życie, niesie refleksjÄ™ o nim (celowo nie piszÄ™ „oczyszczenie”).
Realizacja Romea i Julii”, której premiera odbyÅ‚a siÄ™ w gorzowskim teatrze 26 stycznia, zatrzymuje uwagÄ™ widza od pierwszej chwili, ponieważ wymaga od aktorów pokazania nie tylko prawdy o czÅ‚owieku – choćby w przekonujÄ…cym wykonaniu piosenki o nienawiÅ›ci – ale też sprawnoÅ›ci wokalno-tanecznych i to wszystko widzowi daje. Dwie godziny w teatrze spÄ™dzone z historiÄ… tragicznej miÅ‚oÅ›ci kochanków z Werony to dwie godziny, z których reżyser nie zmarnowaÅ‚ ani minuty. Co ważne – w teatrze wykorzystaÅ‚ także loże, proscenium, a także przestrzeÅ„ obok widowni. OddaÅ‚ jÄ… we wÅ‚adanie gÅ‚ównie Przeznaczenia. TÄ™ postać, której nie ma w dramacie, przejmujÄ…co odegraÅ‚a
Karolina MiÅ‚kowska-Prorok, wchodzÄ…c w życie bohaterów w tak niespodziewanych momentach, w jakich pojawia siÄ™ ono w życiu każdego z nas. To Å›wietny zamysÅ‚ reżyserski, dziÄ™ki któremu refleksja spada na widza nieoczekiwanie już w trakcie przedstawienia.
A ono, od poczÄ…tku do koÅ„ca jest dynamiczne, barwne, peÅ‚ne różnorodnie emocjonalnych obrazów, którym towarzyszÄ… zebrane w jedno i pojawiajÄ…ce siÄ™ jak ciarki na ciele odczucia: niepokoju, zachwytu, lÄ™ku, zdenerwowania, sympatii, zÅ‚oÅ›ci. Wszystko wsparte takim ukÅ‚adem choreograficznym, który – jak powiedziaÅ‚ Dariusz Lewandowski – jest nie tylko tÅ‚em czy dodatkiem do wydarzeÅ„. Ten ukÅ‚ad mówi bez sÅ‚ów, wplatajÄ…c siÄ™ w rzeczywistość rozgrywanÄ… w dramacie. W II akcie zostaje piÄ™knie zrealizowany w scenie Å›miertelnej bójki miÄ™dzy Tybaltem i Merkucio, a potem Tybaltem i Romeo. To, co dzieje siÄ™ w dramacie w górnych partiach scenografii, taÅ„czÄ… tancerze na dole przed widowniÄ…. Ta scena dowodzi, jak piÄ™knie można mówić za pomocÄ… choreografii, jakie sfery ludzkiego odczuwania obudzić taÅ„cem. Rola wiÄ™c grupy mÅ‚odych tancerzy jest w widowisku Cezarego DomagaÅ‚y niekwestionowana. Widać, że nad każdym gestem, każdym krokiem, każdym ruchem czuwali trzej realizatorzy, dokÅ‚adnie rozumiejÄ…cy rolÄ™ sÅ‚owa, muzyki i taÅ„ca w teatrze.
A gorzowscy aktorzy pokazali, na co ich stać. I wydobycie z nich najlepszych pokÅ‚adów artystycznych umiejÄ™tnoÅ›ci to też rola i zasÅ‚uga reżysera. W widowisku „Romeo i Julia” nie ma sÅ‚abych postaci.
Jan Mierzyński i
Adrianna Góralska to prawdziwie zakochani Romeo i Julia. Kiedy on sÅ‚ucha jej Å›piewu, choć w cieniu nocy, to widać, jak bardzo jÄ… kocha. Kiedy ona tuli siÄ™ do ukochanego, widać, że zrobi dla niego wszystko. Wybór wiÄ™c do gÅ‚ównych ról aktorów absolutnie trafiony.
Jak zawsze, rewelacyjna w kreowaniu swoich postaci jest
Marzena Wieczorek. Za taką Nianią, jaką pokazała w dramacie, rzeczywiście można nosić wachlarz (tak napisała na Facebooku
Katarzyna Radkiewicz). Na osobne odnotowanie zasługuje ojciec Julii
Artur NeÅ‚kowski. I tu znów sÅ‚owa uznania dla reżysera, który powÅ›ciÄ…gnÄ…Å‚ zbytniÄ… ekspresjÄ™ aktora i pokazaÅ‚, jak stworzyć postać zasadniczego i nieustÄ™pliwego mężczyzny. InteresujÄ…cy jest – wystÄ™pujÄ…cy goÅ›cinnie w roli Merkucja –
Wojciech Jaworski i tajemniczy
Cezary Żołyński jako Parys.
Wszystkim należą siÄ™ wielkie brawa, ale zachwyty nad realizacjÄ… powinny być uzupeÅ‚nione wÅ‚aÅ›ciwÄ… tematowi Shakespeare'a refleksjÄ…, bo to, co ujrzeliÅ›my na scenie, to dramat nienawiÅ›ci, która nie tylko w czasach elżbietaÅ„skich prowadziÅ‚a do tragedii. Nienawiść, która od zawsze toczy ludzkie serca, zawsze jest sprawcÄ… wszelkiego zÅ‚a. O tym trzeba mówić z mÅ‚odzieżą na lekcjach, o tym trzeba dyskutować po obejrzeniu „Romea i Julii” w Teatrze im. J. Osterwy w Gorzowie.
A na przedstawienie w reżyserii Cezarego DomagaÅ‚y powinni pójść wszyscy, nawet ci, którym teatr jest nie po drodze. Gdyby to byÅ‚a realizacja kinowa, jej reklamy już by atakowaÅ‚y caÅ‚Ä… PolskÄ™ w każdym programie TV. A ponieważ tak nie jest, my sami nieÅ›my zachÄ™tÄ™ do wszystkich, których spotkamy. Może dziÄ™ki temu na gorzowskiej widowni zasiÄ…dzie kiedyÅ› nie tyle sam Shakespeare, ale jacyÅ› nieszczęśliwi kochankowie czy Å›miertelnie zwaÅ›nieni sÄ…siedzi. I może ich losy nie bÄ™dÄ… tak tragiczne...
Hanna Kaup
Foto Ewa Kunicka
Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doÅ›wiadczenia wiem, że najważniejsze sÄ… relacje bezpoÅ›rednie. Ustalenia, które zapadajÄ… wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsÅ‚aniajÄ… siÄ™ zalane tarasy. Niestety, ze wzglÄ™dów bezpieczeÅ„stwa, nie mogÄ… być jeszcze udostÄ™pnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>