Świąteczno-noworoczne emocje za nami. Podsumowania tego, co było i rankingi wydarzeń też. Wszystkie plany, życzenia i oczekiwania na rok 2013 zostały wypowiedziane i na wszelki możliwy sposób zapisane. Emocje opadły. Czas na depresję…

Taka jest kolej rzeczy i na nic tu głosy sprzeciwu. Depresji mogą się oprzeć co najwyżej nieprzyzwoicie młodzi i piękni. Każdego, kto przekroczył kolejną …siątkę, dopadnie mniejsza lub większa refleksja. Żeby nie przerodziła się w – jak mawiają młodsi – załamkę, szybko trzeba znaleźć sobie cel albo – jak mawiają nieco starsi – ideę.

Ale gdzie jej szukać? Świat wokół miałki, opcje polityczne różnią się co najwyżej barwami, a nie ideami, kasy nikt nie naprodukuje i rozwoju nie przyspieszy, bo – jak powiedział na podsumowaniu roku nasz Prezydent „musimy temperować greckich ekonomistów, którzy mogliby je (miasto – dop. red.) doprowadzić do ruiny”.

Co więc robić, jeśli ciągle coś jest nie tak i w święta nie zdarzył się cud? Jeśli nie dość, że nie ma widoków na koniec kryzysu, to jeszcze tyle niewiadomych, rodzą się kolejne konflikty  i w dodatku ktoś Cię indywidualnie i bez specjalnej „zasługi” kopnął i ten kopniak wciąż boli?

– Co robić? Jak żyć? – pytamy już nie publicznie, ale w zaciszu własnych sypialni, wstydząc się słabości i bezradności i oczekując niewiadomego.

Jeśli nie wzór do naśladowania, to przynajmniej przyczynek do zastanowienia się nad sobą i tym, co dalej, dał w swoim noworocznym wystąpieniu Tadeusz Jędrzejczak. Słowa, które szczególnie zapadły mi w świadomości, odnosiły się do Zielonej Góry i brzmiały:
– My mamy pomysły, a potem kłócimy się o rożne rzeczy, a tymczasem nasi bracia mniejsi na południu przyłączają do miasta gminę Zielona Góra. Obudzimy się jako mniejsze miasto.

I to są święte słowa, bo kłócić się, kochamy najbardziej. A potem zaraz narzekamy, że inni są lepsi. I znów się kłócimy, i szukamy winnych, bo wyprzedzili nas ci, którzy powinni być mniejsi, bo mają uniwersytet, ich filharmonia jest dotowana przez Marszałka, bo przeszedł ich taki czy inny projekt. Kumulujemy więc emocje – a co za tym idzie i siły – nie tam, gdzie potrzeba, przedkładając partyjność ponad rozsądek.

U naszych „braci mniejszych” jest inaczej.
– Kto by tam nie rządził, kiedy trzeba, razem idą ławą. I tego nam brakuje – powiedział w kuluarach noworocznego spotkania dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej Edward Jaworski, który prowadzi instytucję marszałkowską i nie ma lekko. Żona mówi o nim, że kiedy przejdzie na emeryturę, będzie żebrakiem, bo dziś nie robi nic innego. Ale czy ten fakt znajduje miejsce na czołówkach gazet? Nie, choć wszyscy wiemy od zawsze, że codzienność dyr. Jaworskiego to nie jest spokojne siedzenie w fotelu.

Można? Można. Trzeba tylko wiedzieć, co się robi. My uważamy, że wiemy wszystko i dlatego dostajemy kopniaki i nawet świąteczne najszczersze życzenia cudownie nie zmieniają naszej rzeczywistości. Ją musimy zmienić my sami.

Oczywiście, nie wszystko da się poprawić od razu. Najważniejsze, znaleźć tu i teraz tę jedyną, słuszną ideę. I nie ma co czekać na wyroki – nie tylko Boskie – bo kiedy przyjdą inni, niewiele się zmieni. Gorzów zawsze będzie potrzebował: naprawy tego, co już popsuliśmy i rozwoju tego, co konieczne; inwestycji na miarę czasów i ludzi mądrych, którzy mają odwagę słuchać innych i rozmawiać z nimi; którzy swoją pracę traktują jak misję i którym stanowisko nie przesłoni najważniejszego – bycia człowiekiem.

Wtedy, choć opadną emocje, depresja dopadnie nie nas, ale co najwyżej tych, którzy uważają się za demiurgów polityki, kultury czy służby zdrowia, a którym tworzenie pomyliło się z burzeniem.

Hanna Kaup
redaktor naczelny/wydawca

Dodaj komentarz:

Komentarze:

Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP

W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ... <czytaj dalej>

Rozmowa z komisarzem Wojciechowskim

Komunikat w sprawie rolników. Zgodnie z wczorajszą rozmową telefoniczną z komisarzem rolnictwa Januszem Wojciechowskim przekazuję, że na najbliższym i ostatnim w ... <czytaj dalej>

Zmiana na stanowisku prezesa GIM

Objęcie funkcji prezesa spółki zajmującej się realizacją miejskich inwestycji, jest kolejnym wyzwaniem, które postawił przed Agnieszką Surmacz - byłą wiceprezydent ... <czytaj dalej>

Centrum e-usług powstaje w Gorzowie

To centrum wyniesie lubuskie e-usługi na jeszcze wyższy poziom. - To przełomowy projekt, jeśli chodzi o ucyfrowienie regionu – mówi o ... <czytaj dalej>

«	kwiecień 2024					»
P	W	Ś	C	P	S	N
1	2	3	4	5	6	7
8	9	10	11	12	13	14
15	16	17	18	19	20	21
22	23	24	25	26	27	28
29	30

Piękna inicjatywa w brzydkim mieście

aktualnie nie ma żadnej czynnej sondy

Blogujesz? Rób to lokalnie!
Wystarczy jedno kliknięcie w egoBlog

Masz problem?
Napisz do eksperta egoEkspert

Żadna sprawa nie zostanie bez odzewu. Daj znać na eGo Forum

Do 5964: noo, najlepiej to zorganizować jakieś obozy pracy przymusowej. Bić i nie dać jeść! Może brukwiową zupę, jak w Auschwitz... Ogarnij s <czytaj dalej>

Na depresję najlepszy lek to kijem po plecach i do roboty.
Jak ktoś się nudzić to ma tylko dwpresje <czytaj dalej>

Taki jest mechanizm. Upierdliwych trzeba "kupić" jakoś. Kiedyś taki manewr zrobiono z jednym od nieruchomości, aby nie był niewygodny. <czytaj dalej>

Gratulacje dla Pani Marty.Będxie w G.pięknie.
<czytaj dalej>

Wielka szkoda, że rolnicy protestujący w słusznej sprawie nie znajdują sojuszników w terenie. Ogromne brawa i uznanie dla rolników i innych grup <czytaj dalej>