"Szef biegnie i... eroduje"???
Zaczęło się od prezydenckiego bólu, a właściwie „bulu” i „nadzieji”. I posypało lawiną nie do zatrzymania, analfabetyczną puszką Pandory, która odciśnie swe piętno na wszystkich Polakach.
Nie ma co. Rozleje się nam po znienawidzonej ortografii, zmaże ją, zetrze, zniszczy i bezpowrotnie usunie nie tylko z powierzchni słowników, ale – co gorsza – ludzkich umysłów. Przeciwnicy zasad odetchną z ulgą, może nawet na tę okoliczność obalą jakiegoś browarka, może odtańczą taniec pogo, może odtrąbią zwycięstwo językowej wolności, ale ich radość nie potrwa długo. Prędzej czy później zatęsknią za poprawną polszczyzną, jak za ukochaną, która odeszła bezpowrotnie.
Dajmy na to taką sytuację.
Jest kultura. W tej kulturze szef Jazz Clubu Pod Filarami Boguś Dziekański. I ktoś z młodych dziennikarzy proponuje mu wywiad. A on się na ten wywiad zgadza. Potem to, co powiedział, trafia do Internetu i wygląda, np. tak:
Dziennikarz:
„Jak oceniłby Pan działalność edukacyjna Jazz Clubu, czy przez te 30 lat wykształciło się coś co można nazwać gorzowską scena jazzową?”
Szef:
„Na to należy spojrzeć jakby dwutorowo. Pierwszy ten tor, stworzony przez małą akademie jazzu to pokazywanie młodym ludziom na bazie muzyki jazzowej współczesną kulturę muzyczna, a nawet przejściowe przekonywanie ich do muzyki jazzowej.”
Więcej nie zacytuję. To i tak jest nie do przełknięcia. Nie można zrozumieć choćby jednego zdania. Nie można przebrnąć przez cały ten pisarsko-dziennikarski chaos, w którym nazwy własne przestają nimi być (np. Mała Akademia Jazzu), ale za to sam jazz urasta do tej rangi, choć czasami pisany jest przez jedno „z”. Interpunkcja nie istnieje, znaki diakrytyczne, czyli słynne ogonki są, kiedy chcą, no i błędy gramatyczne też. I tak oto w kulturalnym – z zamierzenia – tekście dzieje się Sodomia i Gomoria, jak zwykła mawiać pani Frau z „Włatcy Móch”, filmu, który pewnie ma swój udział w „kulturalnym” kształceniu polszczyzny Polaków.
Młodość – jak mówią – ma swoje prawa. Zgoda, ale jak ktoś uprawia taką literaturę, to niech zawczasu ostrzega, co może spotkać czytelnika na jego stronie, żeby potem człowiekowi nie śniły się jakieś językowe potwory.
Bo ja tam wolę żart językowy, np. taki:
„Środkiem jezdni biegnie szef z niedbale położonym asfaltem”.
I już widzę jakiegoś szefa (wcale nie pasuje mi tu Boguś Dziekański), co to musi łatać domowy budżet nadgodzinami, jak pod pachą targa wiaderko asfaltu i niedbale go leje, czyli kładzie między dziury, spiesząc na ósmą do pracy.
Albo widzę innego szefa (tu Boguś pasowałby nieco bardziej), który biegnie z przerzuconym przez ramię zemdlonym czarnoskórym muzykiem.
Niestety, nie mam racji. I moje widzenie jest fałszywe. Bo nie o szefa chodzi jednemu z naszych radnych, który w ten językowo "nowatorski" sposób na swoim blogu komentuje gorzowską rzeczywistość. Otóż chodzi mu o… szew, czyli – jak mniemam – miejsce połączenia brzegów, do którego (cytuję): „W czasie zimy dostawała się (…) woda…”.
Ale to jeszcze nie koniec. Wyobraźcie sobie, że potem ta woda zamarzała i szef… „eroduje.”
No i nie mówiłam, że grozi nam analfabetyczna puszka? Nie spodziewałabym się tylko, że rozleje ją, jak asfalt, sam erodujący szef. Zrozumiałabym jeszcze, gdyby on erosował. Ale z asfaltem albo na nim? No nieee, to już jest przegięcie.
Hanna Kaup
redaktor naczelna/wydawca
23 marca 2011 16:46, Hanna Kaup
Dodaj komentarz:
Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>Apel o pomoc w sprawie odbudowy AJP
W dramatycznej dla uczelni i miasta sytuacji potrzebne jest wspólne działanie. Dlatego prezydent miasta Jacek Wójcicki apeluje o pomoc w ...
<czytaj dalej>
Anonim_2113:
Wolność wypowiedzi kończy się tam, gdzie zaczyna się promowanie nienawiści, znieważanie i rasizm
<czytaj dalej>
Anonim_6779:
Literaturę np. Homera czyta się tylko po to, aby podróżować np. do Grecji lub mitologę rzymską do teatru w Neapolu. Tylko z przyczyn turystyczn
<czytaj dalej>
Anonim_9617:
Jest wolność myśli i wypowiedzi, więc kto będzie chciał, pójdzie. Zaś ten Ośrodek Monitorowania.....to " ciepłe" posady i chęć &
<czytaj dalej>
Anonim_6779:
Nie sądziłem na początku, że Pan będzie aż tak dobrym managerem. Zaczęło się trochę dziwnie, świętem i kurczakami, ale efekty pokazały,
<czytaj dalej>